Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
SatuGO to, mówiąc najkrócej, piłeczka ze schowanym w środku aparatem fotograficznym. A bardziej opisowo: jest to konstrukcja składająca się z plastikowej obudowy chronionej gumową powłoką zewnętrzną. W środku umieszczono 3-megapikselowy sensor, stałoogniskowy obiektyw, diodową lampę, akumulator oraz kość pamięci 1 GB (!). Nie ma wyświetlacza.
I co z czymś takim zrobić? Najlepiej rzucić! Migawka zostanie wyzwolona gdy SatuGO trafi na przeszkodę. Ewentualnie można za pomocą specjalnego uchwytu zaprogramować samowyzwalacz i rzucić piłką do góry (lub mówiąc kolokwialnie "w kosmos"). Funkcja "interwał" pozwala na zaprogramowanie odstępu między kolejnymi wyzwoleniami migawki. Urządzenie może też pełnić funkcję kamery internetowej lub przenośnego banku danych.
Urocza informacja prasowa złożona jest z pytań i odpowiedzi, a na pytanie "Kto kupuje (kupi) SatuGo?" odpowiada: "Typowy użytkownik SatuGO to osoba, która widzi (potencjalną) możliwość we wszystkim co widzi - osoba, która po prostu musi uchwycić świat z nowej, szalonej perspektywy". Bardzo trafne podsumowanie, tym bardziej, że nasz bohater nie posiada wyświetlacza, a zatem efekty zobaczymy dopiero po przyjściu do domu.
Póki co konstruktorzy, Duńczycy Eschel Jacobsen i Mads Ny Larsen szukają producenta, który byłby gotów zainwestować w ich pomysł. Trzymamy kciuki!