Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Trudno nie lubić Fujifilm. Jest to jedyna firma, która decyduje się na wypuszczanie produktów niszowych, będących bardziej nośnikiem marki niż źródłem jakiegokolwiek dochodu. Zapewne jest to wykalkulowana strategia, ale bardzo nam się podoba.
Ogłoszony dziś FinePix IS-1 jest niemal kopią popularnego modelu FinePix S9600 (w niektórych regionach znany pod nazwą FinePix S9100). Rozdzielczość 9 Mp, zoom 10,7x przy ogniskowej 28 - 300 mm, czułość do ISO 1600, manualne i automatyczne tryby pracy, odchylany wyświetlacz LCD. Słowem, jest to zaawansowana konstrukcja typu superzoom, zbliżona pod względem parametrów, systemu obsługi a także wyglądu do amatorskich lustrzanek cyfrowych.
Z jedną różnicą. FinePix IS-1, podobnie jak ogłoszony dyskretnie jakiś czas temu FinePix S3 Pro UVIR, uczulony jest zarówno na pasmo widzialne (400 - 700 nm), jak i na część pasma podczerwonego (700 - 900 nm, tzw. "bliska podczerwień"). Producent sugeruje interesujące zastosowania dla tego aparatu: praca dochodzeniowa policji, medycyna i inne naukowe prace badawcze. Oczywiście są też pasjonaci fotografii podczerwonej, którzy borykają się z coraz mniejszą podażą klasycznych materiałów.
Producent zastrzega, że FinePix IS-1 może służyć także jako zwykły aparat, oferujące zdjęcia "zbliżone wizualnie" do tych oferowanych przez wzorcowy S9600. Informacja prasowa sugeruje, że dostępna jest funkcja "wyłączanie pasma podczerwonego", można też zamocować specjalny filtr na obiektywie.
Mało prawdopodobne by polskie przedstawicielstwo Fujifilm zdecydowało się na wprowadzenie tego modelu do standardowej oferty. Niewykluczone, że będzie dostępny na zamówienie. Za Oceanem cenę ustalono na 900 dolarów.