Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
I stało się. Półtora roku po premierze pierwszej lustrzanki cyfrowej Pentaksa firma ogłosiła produkcję nowego modelu. Pentax *ist DS jest jeszcze mniejszy od poprzednika i ma konkurować (także ceną!) z Canonem 300D i Nikonem D70.
Podobnie jak pierwsza lustrzanka cyfrowa Pentaksa, *ist DS jest najmniejszym aparatem tego typu na rynku - mniejszym nawet od poprzednika (zaledwie 125 x 93 x 66 mm i 605 g wagi z bateriami!). Wyposażono go w standardową dziś jeśli chodzi o lustrzanki matrycę CCD o wymiarach 23,5 mm x 15,7 mm i 6,1 megapikseli rejestrujących obraz. Większość funkcji i parametrów jest taka sama, jak w przypadku *ista D, więc skupimy się na najważniejszych różnicach.
Już przy pierwszym rzucie oka na specyfikacje dają się zauważyć trzy rzeczy - okrojona liczba rozdzielczości do wyboru (w modelu *ist D najniższa była programowalna, tutaj mamy stałą wielkość obrazu 1536 x 1024), brak możliwości zapisywania zdjęć w formacie TIFF, ale przede wszystkim zmiana typu nośnika pamięci z kart Compact Flash na zdobywający coraz większą popularność standard Secure Digital (jest to pierwsza lustrzanka cyfrowa wyłącznie na karty SD).
Nowy jest także wyświetlacz LCD umieszczony na tylnej ściance aparatu - tutaj widać znaczną poprawę, ponieważ monitor 1,8 cala zastąpiono ekranem może niewiele większym, bo 2-calowym, ale składającym się ze znacznie większej liczby pikseli (210 tys. kontra 118 tys.), więc rozdzielczość zdecydowanie wzrosła. Dodano 7 programów tematycznych. Wizjer pozostał ten sam, co u poprzednika (jeden z najlepszych wśród lustrzanek cyfrowych), ale zwiększono zakres wbudowanej korekty dioptrycznej z zakresu od -2 do +1, na od -2,5 do +1,5.
W stosunku do modelu *ist D Pentaksa *ist DS pozbawiono paru "profesjonalnych" cech - aparat nie ma ani gniazda PC, ani funkcji blokady lustra. Zwiększono za to szybkość łącza USB - z 1.1 do wersji 2.0 Hi-Speed, a także nieznacznie przyspieszono zdjęcia seryjne (bardzo nieznacznie - z 2,7 kl./sek. do 2,8 kl./sek.) i, co w tym przypadku ważniejsze - powiększono bufor zdjęć seryjnych do 8 klatek (z 5). Krótszy jest czas synchronizacji z lampą błyskową (1/180 sek. kontra 1/150 sek.). Została na szczęście słynna już kompatybilność wstecz Pentaksa - *ist DS akceptuje nawet obiektywy na gwint m42 (te oczywiście przez przejściówkę).
Na szczęście w drodze do taniej lustrzanki cyfrowej Pentax poszedł za przykładem Nikona, a nie Canona, i postawił na pełny dostęp do funkcji manualnych. Co prawda pojawiły się programy tematyczne i niestety zniknęło gniazdo PC oraz blokada lustra, ale fotografujący ma łatwy dostęp do najważniejszych parametrów i nie ma poczucia, że jest traktowany jak dyletant.
Pozostaje jednak pytanie, czy Pentax *ist DS to następca, czy brat pierwszej lustrzanki cyfrowej firmy? Zapowiedź, że ma rywalizować w segmencie tanich lustrzanek sugeruje, że w ofercie znajdzie się miejsce dla obu aparatów jednocześnie. Z drugiej jednak strony zastanawia fakt, że *ist DS zapisuje dane na kartach SD, a model wcześniejszy na Compact Flashach. To niezbyt fortunny splot wypadków - gdyby ktoś chciał mieć oba aparaty, musiałby się zaopatrzyć w dwa komplety nośników pamięci... Ale może czegoś nie wiemy? Może przyszłość leży w kartach SD i szykuje się prawdziwy, poważny następca *ista D właśnie na karty SD? A może firma po prostu postawiła na najmniejszy fizycznie standard kart pamięci na rynku, ponieważ jest on bardzo rozpowszechniony w cyfrowych kompaktach, a Pentax postanowił, że *ist DS ma się stać pierwszą lustrzanką cyfrową osób, które czekały na coś tańszego lub mniejszego niż produkty konkurencji? Poczekamy, zobaczymy. Na razie wygląda na to, że miłośnicy tej marki nie powinni się czuć zawiedzeni.
Cyfrowy Pentax *ist DS ma trafić do sprzedaży na Zachodzie w listopadzie tego roku. Nie znamy jeszcze daty polskiej premiery aparatu.