Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
Light & Motion prezentuje nowe hybrydowe, przenośne lampy StellarPro Reflex, które mają stanowić ciekawe rozwiązania zarówno dla filmujących, jak i strobistów.
Lampy oferujące zarówno światło ciągłe i błysk nie są niczym nowym. Do tej pory problemem było jednak upakowanie takiego rozwiązania do przenośnej poręcznej formy przy jednoczesnym zachowaniu przyzwoitej mocy. Firma Light & Motion obiecuje, że w przypadku nowych lamp StellarPro Reflex to się udało.
Lampy StellarPro Reflex i Reflex S to coś na wzór połączenia idei przenośnej głowicy a’la Profoto B10 , Godox AD100 Pro czy Elinchrome One z nastawionymi na pracę wideo reflektorami pokroju Quadralite NEO 3. W założeniu otrzymać mamy więc wygodne w użyciu, niewielkie, przenośne światło ciągłe, które posłuży także za głowicę do błyskania.
Na pierwszy plan wysuwa się tu przede wszystkim moc nowych lamp, które mimo małej konstrukcji emitować mają światło o natężeniu ok. 32 000 luksów przy pracy wideo (mierzone w odległości 1 m) i nawet 64 000 Luksów w przypadku błyskania, co powinno umożliwiać całkiem skuteczną pracę w terenie. To duże lepsze wyniki niż w przypadku dużo większego panelu Rotolight AEOS 2, które powinny umożliwić już naprawdę swobodną pracę przy oświetlaniu ujęć plenerowych.
Wydaje się, że nadal nie jest to poziom mocnych lamp reporterskich i raczej nie „przepalimy” nimi słońca, ale w przypadku błysku, przy maksymalnej mocy, w odległości 1 m uzyskalibyśmy teoretycznie ekspozycje pokroju 1/4000 s, f/2.8, ISO 100. To już daje pewne pole manewru nawet gdy oświetlany obiekt znajduje się nieco dalej od aparatu.
Modele Reflex i Reflex S różnią się prędkością z jaką są w stanie błyskać (10 lub 20 razy na sekundę) i najkrótszym czasem błysku (1/200 lub 1/1000 s). Obydwie lampy oferują światło o temperaturze 5700K, współczynniki CRi i TLCI na poziomie 92 i 93 oraz mogą pracować w trybie HSS i stroboskopu. Pozwolą także na podpinanie akcesoriów Bowens, Profoto i Chimera. Są przy tym naprawdę małe (23 x 10 x 10 cm), uszczelnione i nie należą do przesadnie ciężkich (785 g). Mogą być przy tym wyzwalane wyzwalane z poziomu aplikacji mobilnej a także za pomocą transmiterów Godox i Elinchrom.
Jedynym kompromisem wydaje się czas pracy, który w przypadku pełnej mocy wynosi raptem 30 minut (do 10 godzin przy małej mocy świecenia). Tym bardziej, że dodatkowe baterie to koszt aż 300 dolarów, a lampy nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zasilać z sieci.
Jak można się spodziewać, lampy StellarPro Reflex i Reflex S nie są tanie. Za podstawowy model Reflex musimy zapłacić 850 dolarów (ok. 3400 zł) podczas gdy bardziej zaawansowany model Reflex S wyceniono na 1096 dolarów (ok. 4370 zł).
Na razie nie wiemy w jakich cenach i czy w ogóle lampy trafią na polski rynek.
Więcej informacji znajdziecie na stronie lightandmotion.com.