Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Alejandro Cartagena to fotograf urodzony w 1977 roku w Santo Domingo na Dominikanie. Mieszka i pracuje w Monterrey w Meksyku. Jego twórczość koncentruje się na kwestiach społecznych, urbanistycznych i środowiskowych, które bada poprzez serię fotografii krajobrazowych oraz portretowych.
- Fotografia to medium, które zmieniło świat i sposób, w jaki postrzegamy siebie. Nigdy wcześniej żadna forma sztuki nie miała takiego wpływu na tak wiele rzeczy - opowiada Cartagena. - Fotografia ma również niezwykłą zdolność do balansowania pomiędzy faktem a fikcją, co uważam za wyjątkowe dla tego medium. To, co widzisz, jest prawdziwe, ale niekoniecznie jest "prawdą” - dodaje.
Jeden z projektów fotografa dotyka tematu "carpoolingu" czyli współdzielonych przejazdów, tak popularnych w Meksyku. Fotografie z tej serii stanowią obserwację problemów związanych z nadmiernym rozrostem miast w Meksyku, gdzie przedmieścia powstają na odległych terenach, bez odpowiedniego transportu publicznego do centrów miejskich. To powoduje dłuższe dojazdy i większe zużycie paliwa. Pracownicy podróżują więc wspólnie, by zaoszczędzić czas i pieniądze. Prawdopodobnie nie są nawet świadomi swojego ekologicznego wpływu, w rzeczywistości będąc jednak cichymi sprzymierzeńcami ochrony miast i planety.
W swojej twórczości Cartagena może wyróżnić różne etapy. Na początku angażował się w tworzenie projektów i gromadzenie zbiorów na wystawy. Potem zainteresował się książkami fotograficznymi, które są mu bliskie do dziś.
- Uwielbiam to, jak fotografia działa w książce. Teraz głównie interesuje mnie kuratorowanie i edytowanie prac, które nie są moje. Lubię układać idee za pomocą obrazów i znajdować w nich rzeczy, których może sami autorzy nie zauważyli - przyznaje.
Cartagena jest również autorem i współredaktorem wielu nagradzanych publikacji fotograficznych. Wydał około 27 swoich książek i zredagował wiele publikacji dla innych artystów.
- Książki fotograficzne są dla mnie ostateczną formą dla fotografii. Pozwalają artyście na głębsze wejście w swoje idee i wzmocnić je za pomocą odpowiedniego projektowania. W fotoksiążce widzisz wiele podjętych decyzji; jaki rozmiar, papier, sekwencja, typologia. Wszystkie te drobne decyzje sprawiają, że książka staje się silniejszym obiektem kulturowym niż same obrazy. Tutaj fotograf może stać się autorem - opowiada.
Pierwszą wystawą Cartageny była solowa ekspozycja zatytułowana “Tekst i obrazy”. Artysta wspomina ją jako ekscytujące doświadczenie, którego wisienką na torcie było to, że sprzedał kilka prac. Niedawno miał wernisaż w Muzeum MARCO w Monterrey - wystawa dotyczyła miasta Monterrey i stanu Nuevo Leon. Fotograf uważa ją za jedną ze swoich najważniejszych wystaw, na której miał okazję zaprezentować tematy kluczowe dla jego twórczości w lokalnym muzeum.
Cartagena uważa, że fotografia i sztuka zmierzają ku nieuniknionemu kryzysowi.Według artysty jednak, AI nie zastępuje fotografa, ale oferuje nowe możliwości narracyjne, które pozwalają na eksperymentowanie z formą i treścią obrazów.
- Dla mnie kryzys, który jest na horyzoncie, to coś szczególnego i ważnego. Sztuka nie powinna dawać nam pewności, lecz skłaniać do zadawania pytań o to, czym jest i dlaczego wierzymy w pewne rzeczy. Obecna fala tworów AI sprawia, że zaczynamy na nowo myśleć o tym, czym według nas jest sztuka. Jeśli maszyna może zrobić to, co mogli zrobić ludzie, to co oznacza słowo “sztuka”? To taki piękny dylemat, w którym można się znaleźć jako artysta! - mówi.
Fotografa inspiruje życie, miasto, a przede wszystkim ludzie, którzy go otaczają.
- Zwracam uwagę na otoczenie, a potem próbuję zrozumieć, to, na co patrzę. Ten proces trwa tygodniami, z czasem coś się z niego wyłania, a ja to kontynuuję. Mam wiele projektów, które porzucam. Porażka jest częścią tej gry - przyznaje na koniec.
Więcej zdjęć fotografa znajdziecie na jego stronie alejandrocartagena.com