Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
W tegorocznej edycji konkursu, o tytuł najlepszego fotografa krajobrazowego roku rywalizowało 840 fotografów z całego świata, którzy zgłosili łącznie 3403 zdjęcia. Wyboru dokonało jury w skład którego weszli fotografowie i przedstawiciele branży: Kaye Davis (Nowa Zelandia), Jim Goldstein (USA), David Burnett (USA), Tim Parkin (UK), a także ubiegłoroczny zwycięzca Adam Gibbs (Kanada).
Zdobywca Grand Prix (Rosjanin Oleg Ershov), a także zwycięzcy głównych kategorii zgarnęli po 10 tys. dolarów, a wszystkie wyróżnione zdjęcie trafiły do wieńczącej konkurs publikacji, zawierającej 101 najlepszych zdjęć krajobrazowych ubiegłego roku. Wśród nich znalazło się trzech Polaków: Rafał Nebelski, Grzegorz Piechowicz oraz Tomasz Szpila. Zapytaliśmy ich o kulisy powstania tych niesamowitych zdjęć…
God's Awakening
Zdjęcie zostało wykonane w lutym 2018. Przedstawia rzadki zimowy widok ze wzgórza Ryten na plażę Kvalvika na Lofotach w Norwegii. Warunki w dniu wykonania kadru okazały się bardzo wymagające, było zimno i potwornie wiało. Rozstawienie statywu, nie mówiąc o mocowaniu gęstych filtrów ND w takich warunkach, było niezłą ekwilibrystyką. Podmuchy wiatru były tak mocne, że rozstawiony trójnóg musiał być dodatkowo trzymany przez cały czas naświetlania. Biorąc pod uwagę, że było to całe 10 minut - uzyskany kadr i efektowne rozmycie chmur, spowodowały u mnie przyspieszone bicie serca.
Sleeping Warrior
Uwielbiam odkrywać i fotografować mało znane miejsca, o których niewielu fotografów krajobrazu słyszało. Takim miejscem jest wyspa Arran w Szkocji, którą w ubiegłym roku odwiedziłem cztery razy i tam też powstało moje zdjęcie. Wyspa ta, często nazywana jest Szkocją w miniaturze, gdyż na jej niewielkim terenie można spotkać wszystkie typowe szkockie krajobrazy. Czas tam płynie inaczej, wolniej i spokojniej, a połączenie z internetem często nie dociera. To znakomite miejsce na wędrówki po pustych szlakach i dziki kemping pod namiotem z widokami na góry i morze.
Zdjęcie zaplanowałem jeszcze w domu przeglądając mapy i analizując kierunki nasłonecznienia o tej porze roku. Pozostała tylko kwestia ułożenia kompozycji w terenie, ale z tym akurat nie było dużego problemu, gdyż ciekawe formacje skalne dodały interesujące tekstury do zdjęcia. Zgodnie z moimi przypuszczeniami zachodzące słońce podkreśliło ostre krawędzie wierzchołków, a spiczaste szczyty zamieniły się w teatr światła i cienia. Ciemne, deszczowe niebo w oddali dodało kontrastu i dramaturgii w mojej pracy.
Deadvlei
Zdjęcie powstało wczesnym rankiem w dolinie Deadvlei w Namibii. To bardzo interesujące miejsce, z którym wiązałem duże nadzieje na ciekawe zdjęcia. W głowie miałem wiele kadrów z tej doliny z martwymi drzewami, pomarańczowymi wydmami i błękitnym niebem. Moją uwagę jednak przykuły podświetlone od tyłu drzewa na tle wydmy, skrywającej się we własnym cieniu, z grzbietem jednej z nich muskanym przez promienie porannego słońca. Razem całość tworzyła nieziemski monochromatyczny krajobraz.
Zdziwiłem się i ucieszyłem, że ten widok nie cieszy się żadnym zainteresowaniem biegających wokół turystów z aparatami, bo pozwoliło mi to wykadrować zdjęcie bez ludzi w tle.
{$in-article-newsletter}