Zapach wywoływacza i palonej gumy

Chip Litherland jest uzależniony od koloru. Cykl „Expired at the Daytona 500” to efekt eksperymentów z przeterminowanym analogowym filmem.

Autor: Julia Kaczorowska

5 Kwiecień 2016
Artykuł na: 4-5 minut

Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora

Pudełko przeterminowanych filmów 35 mm, leżało w jego szafie przez lata, powoli wypełniając się rolkami zebranymi od znajomych i znalezionymi w starych torbach  - widniały na nich daty: marzec 1996, listopad 1975, kwiecień 2004, styczeń 1992, październik 2006… Niektóre prawdopodobnie są starsze niż niektórzy z Was, czytający ten tekst mówi Chip Litherland, wielokrotnie nagradzany fotograf z Florydy - Część tych filmów istniało już, gdy Zack Morris dzwonił przez telefon-cegłę w serialu „Byle do dzwonka”, a Kurt Cobain miotał się wśród cheerleaderek w „Smells Like Teen Spirit”.

Litherland postanowił wykorzystać przeterminowane filmy do sfotografowania Daytona International Speedway, czterokilometrowego toru wyścigowego w miejscowości Daytona Beach na Florydzie. Chciał uzyskać obrazy, które oddadzą ponadczasowość Daytony i jego fanów, ale, do momentu wywołania zdjęć, nie miał pojęcia, czy powstanie choć jedna udana klatka. Spakował dwa analogowe aparaty: Nikona FM i FE-2, dwa obiektywy 50 mm oraz 35 mm, i o 4 nad ranem ruszył na tor z torbą pełną filmów.

Przyznaje, że z takim ekwipunkiem, na torze czuł się co najmniej niezręcznie - jestem przyzwyczajony do biegania po wielkich imprezach sportowych z obiektywem 400 mm na ramieniu, walizką pełną profesjonalnych body Canona, arsenałem obiektywów, kartami Compact Flash i lampami błyskowymi. Tym razem byłem tylko ja, dwa aparaty brzdękające na mojej szyi i uczucie, o którym już zdążyłem zapomnieć: nie musiałem nic konfigurować, niczego formatować, po prostu wszedłem na tor i zacząłem robić zdjęcia. Pobrałem jedynie na smartfona aplikację ze światłomierzem. Po pierwszym strzale, musiałem wyglądać jak kompletny idiota - spojrzałem na tył aparatu, aby sprawdzić ekspozycję, tak, jakby to był ekran LCD. Jednak jak tylko skończyłem pierwszy film, zwinąłem go i wymieniłem na nowy, poczułem się jak w domu.

“Tym razem byłem tylko ja, dwa aparaty brzdękające na mojej szyi i uczucie, o którym już zdążyłem zapomnieć”

Jako, że fotograf z analogowym aparatem na torze wyścigowym, nie jest codziennym widokiem, Litherland był wielokrotnie zaczepiany. Wiele ciekawskich osób pojawiało się nie wiadomo skąd i podawało mu rękę chwaląc: fotografujesz na filmie? Super!, co było znacznie milsze niż słowa, jakich się spodziewał. Oczekiwał raczej wypowiedzi typu: Skąd masz kamizelkę fotografa? Musisz dopiero zaczynać, pewnie artysta hipster, albo po prostu szaleniec. Powodzenia…

Od razu po wyścigu, fotograf wrzucił 25 rolek filmu do czarnej torby i pojechał do domu, szczęśliwy i podekscytowany, nie mogąc się doczekać rezultatów. Zapłacił 130 dolarów, korzystając z usług jednego z ostatnich laboratoriów w okolicy, po czym pożyczył od znajomej skaner i powoli oglądał klatkę po klatce. Każda z przeterminowanych rolek miała swój własny odcień, zależny od wieku i miejsca przechowywania. Niektóre były zielone i przerażające, inne miały zabarwienie magentowe i flary ciągnące się przez cały kadr - efekty, które dziś imitują filtry na Instagramie. - Niektóre klatki, na które liczyłem, były do bani, inne były zupełnie inne niż się spodziewałem. Jak już zacząłem skanować, nie mogłem przestać – wspomina. - Zeskanowałem 75 klatek, siedziałem do 2 w nocy i przeżywałem na nowo każdy kadr. Jeden film, ten z 1975 roku, był kompletną katastrofą – 36 klatek mglistej pustki...

Zobacz wszystkie zdjęcia (18)

Więcej projektów Chipa Litherlanda znajdziemy na jego stronie www.chiplitherland.com. Warto spojrzeć na nie szczególnie w szary, ponury dzień. Jak powiedział kiedyś sam fotograf: The world would be a much better place if everything was painted a different primary color.

Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Czy to najlepsze uliczne zdjęcia roku? Oto finaliści 14. Leica Street Photo
Czy to najlepsze uliczne zdjęcia roku? Oto finaliści 14. Leica Street Photo
Za nami kolejna edycja międzynarodowego konkursu fotografii ulicznej organizowanego przez Leica Gallery Warszawa. Oto 30 finałowych kadrów, które jury wybrało spośród blisko 12 tys....
48
SWPA 2025 - Hanna Kantor z najlepszym polskim zdjęciem w konkursie
SWPA 2025 - Hanna Kantor z najlepszym polskim zdjęciem w konkursie
Hanna Kantor została laureatką nagrody Poland National Award w konkursie Sony World Photography Awards 2025. Zobaczcie zwycięski kadr i prace pozostałych laureatów kategorii...
19
Świat oczami podróżników. Oto najlepsze zdjęcia z Travel Photographer of the Year 2024
Świat oczami podróżników. Oto najlepsze zdjęcia z Travel Photographer of the Year 2024
Za nami 22. edycja jednego z najważniejszych konkursów fotografii podróżniczej na świecie. Oto najciekawsze prace tegorocznych zwycięzców, wśród których znaleźli się także Polacy.
19
Powiązane artykuły