Aparaty
Wysyp zimowych promocji Fujifilm - aparaty z rabatem do 1075 zł
Paweł Kula (1976) jest absolwentem poznańskiej ASP. Organizator licznych warsztatów fotograficznych - niezależnie od wieku. Współpracuje z dziećmi, młodzieżą oraz początkującymi fotografami. Teksty i fotografie Kuli były publikowane m.in. w pismach: "Fotografia", "Fotozeszyty", "Format" oraz publikacjach: "Świadomość kadru - szkice z estetyki fotografii" i "Odwzajemnione spojrzenie. O fotografii otworkowej" Zbigniewa Tomaszczuka. Działania twórcze Kuli, bazujące na fotografii wkraczają często na teren performance i hap-peningu (m.in. akcje: Precedens'02, Zielona Góra 2002; Światłoczuły autobus, Szczecin, 2003). Jego projekty można było zobaczyć między innymi na wystawach: Wszyscy jesteśmy światłoczuli Galeria Miejska Arsenał - Poznań 2007, Miejsce zastane Galeria Naród Sobie, Teatr Polski - Poznań 2007, Spotkanie (Rybie Oko'4) Galeria Sztuki Współczesnej - Ustka 2006, Przesilenie, Epicentrum, Spotkanie Muzeum Narodowe - Szczecin 2006, Przesilenie Galeria Miejska Arsenał - Poznań 2006, Otworki w działaniu Galeria Działań - Warszawa 2006, Spotkanie ( IV Biennale Fotografii) Stary Browar - Poznań 2006 oraz w Galerie Automatique - Berlin, Strasburg, Szczecin 2005.
Współczesny wyścig technologiczny polegający na dążeniu do jaknajlepszej jakości obiektywów, jaknajwiększych matryc i filmów o dużej tonalności jest poza kręgiem zainteresowań Kuli. Jego projekty często powstają przy użyciu prymitywnych narzędzi oraz nietypowych materiałów (jak rośliny czy naturalne pigmenty). Znikon, PinCam 15, Klops, Smiedruh czy Wielotwór, które sam artysta określa mianem zabawek, są dowodem na to, że sztuka fotografii nie domaga się skomplikowanego sprzętu.
A oto jak o swoje przygodzie z fotografią napisał Paweł Kula:
Początki moich zmagań z fotografią są chyba podobne do doświadczeń całego mojego pokolenia. Aparat "Smiena" i naświetlanie "na oko" na prze-terminowanych radzieckich filmach. Oczekiwanie na odbitki przez wiele dni. Rozkładający bezradnie ręce fotograf z zakładu: "Więcej światła, więcej świa-tła, chłopcze!". Pierwszy samodzielnie wywołany negatyw. Pierwszy samodzielnie zepsuty aparat. Zabawy na szarzejącym, pękającym ze starości fotograficznym papierze. Już wiadomo, że lepiej nie będzie, więc trzeba sobie jakoś radzić. Odkrywam, że "Smiena" ma czas "B" i buduję statyw z plasteliny. Wygląda koszmarnie, ale działa. Od tamtego momentu mój stosunek do narzędzi fotograficznych niewiele się zmienił.
Dorastałem otoczony zdjęciami. Ojciec nadal fotografuje wszystko, co wyda mu się ważne. To oznacza, że w mieszkaniu moich rodziców istnieją archiwa z ostatnich czterdziestu lat zawierające setki negatywów, slajdów oraz dziesiątki albumów. Ojciec jest samoukiem i nigdy nie uczył się zasad kompozycji. Podejrzewam, że do tej pory widziałem tylko fragment jego twórczości.
Dokumentowanie upływu czasu i interakcje pamięci z fotografią to ważny motyw wielu moich projektów - począwszy od zmagań z mitologią dzieciństwa w "Archiwum domowym" i "Spotkaniu", na rejestracji kosmicznych cykli w "Solaris" skończywszy. Często używam prymitywnych, własnoręcznie konstruowanych zabawek fotograficznych oraz nietypowych materiałów świa-tłoczułych (rośliny, naturalne pigmenty) cofając się do początków fotografii ("Camera Obscura", "Aparat do znikania obrazów").
W 1998 roku uczestniczyłem w spotkaniu dotyczącym fotografii otworkowej w Kostrzyniu nad Odrą. Po rozpoczęciu okazało się, że wykładowcy nie doje-chali i nikt oprócz mnie i Piotra Wołyńskiego nie wie o co chodzi. W ten przypadkowy nieco sposób poprowadziłem swoje pierwsze warsztaty. Kilka lat później stało się to moim głównym zajęciem, a także źródłem utrzymania.
Więcej projektów Pawła Kuli można zobaczyć na stronie autorskiej pod adresem: www.peuta.republika.pl/kula
Fotografie otworkowe Pawła Kuli można zobaczyć na wystawie w poznańskiej Galerii Ventzi (ul. Wszystkich Świętych 3/8) prezentowanej od 12 do 26 stycznia 2008 roku. Polecamy!
{GAL|25902