„Czerwone kwadraty” czyli jak czytać sztukę współczesną?
Jakiś czas temu jechałem samochodem z rodzicami i dziadkiem. Wracaliśmy z mojej wystawy. Panowała niezręczna cisza. Od wielu lat dyskutuję z nimi i sam zastanawiam się czy istnieje klucz do odczytania sztuki nieprzedstawiającej. Czy czerwony kwadrat na białym tle jest zawsze tylko tym co widzimy? Jeśli tak, gdzie rodzi się potrzeba tworzenia takich obrazów? Czy możemy je odczytywać bez kontekstu?