Marek Arcimowicz "W poszukiwaniu straconych fotografii - Fotografowanie nogami"
Bardzo lubię i często powtarzam zasłyszaną tezę, że zdjęć nie robimy aparatem i obiektywem, tylko głową i nogami. Głową - wiadomo, zdjęcie musi zostać wymyślone, a proces kreacji raczej powinien odbiegać od przypadkowości, chyba, że jest ona zamierzona lub wkalkulowana. Nogami... no właśnie... bo musimy zdjęcia po prostu "wychodzić". Tyczy się szczególnie reporterów i pejzażystów. Trzeba być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie.