Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Kończymy cykl poświęcony profesjonalnym wydrukom w warunkach domowych. W pięciu poprzednich odcinkach staraliśmy się pokazać czym jest zarządzanie kolorem oraz jak duże ma ono znaczenie dla osiągnięcia zadowalających rezultatów. Omówiliśmy kolejne etapy przygotowania stanowiska pracy i samego pliku. Jeśli jakiś fragment poradnika nie był dostatecznie jasny prosimy pytać za pośrednictwem e-maila. Postaramy się rozstrzygnąć wszystkie wątpliwości. W ostatnim odcinku przybliżymy ciekawe narzędzie, jakim jest Epson Print-Plug-In oraz omówimy najważniejsze kwestie związane z wyborem i konserwacją drukarki.
Epson Print Plug-In
Epson Print Plug-In to wtyczka do rodziny programów Adobe Photoshop ułatwiająca drukowanie z zarządzaniem kolorami - w szczególności drukowanie kilku(nastu) obrazów na jednym arkuszu. Wtyczka współpracuje z drukarkami Epsona od modelu R1440 "w górę". Umożliwia szybkie przełączanie się między własnym interfejsem, a interfejsem Photoshopa.
Obieg pracy jest prosty i intuicyjny: w pierwszym etapie następuje wybranie obrazów, w drugim ustalenie (albo samodzielne zdefiniowanie) układu, następnie ustawienie parametrów drukarki i zarządzania kolorem oraz podgląd wydruku.
Komu może przydać się plugin Epson Print? Wszystkim, którzy chcą sobie łatwo poradzić z wydrukiem większej ilości zdjęć - na potrzeby projektów takich jak kalendarze, wystawy, portfolia czy choćby arkusz z "wglądówkami".
Wybór i konserwacja drukarki
Fotograf - zaawansowany amator czy półprofesjonalista - po tym gdy kupi odpowiednie obiektywy, lampy i podstawowe akcesoria, często zaczyna poszukiwania drukarki. Opcję "wydruku zdjęć" ma większość współczesnych urządzeń (nawet biurowych), jednak nieliczne zasługują na miano "drukarki fotograficznej", a nawet wśród nich występują spore różnice w zastosowaniach i możliwościach. Jak szukać? Które kryteria stosować?
Najpierw należy się zastanowić na jakich podłożach będziemy drukować zdjęcia. Jeśli w większości będą to papiery błyszczące i półbłyszczące oraz od czasu do czasu podstawowy papier matowy, wystarczy drukarka z sześcioma tuszami wodnymi (np. w przypadku formatu A4 - Epson P50, A3+ - Epson 1400). Jeśli bardziej interesują nas podłoża "fine art" - teksturowane, płócienne, wszelkie odmiany papierów matowych - właściwy będzie model z większą ilością tuszów pigmentowych (np. A4 - Epson R800, A3+ - Epson R1900). Kolejny podział wiąże się z tym, czy interesują nas przede wszystkim zdjęcia kolorowe, czy zaawansowane wydruki czarno-białe z precyzyjnymi przejściami tonalnymi. W tym drugim przypadku należy zwrócić uwagę na ilość czarnych tuszów - drukarka powinna korzystać z trzech (np. w Epsonie R2880 jest to "Light Black" oraz wymiennie "Photo Black" i "Matte Black"). Gdy w planach mamy intensywną eksploatację drukarki, warto rozważyć zakup wydajniejszej maszyny. Epson R3880 jest droższy od modelu R2880, ale koszt wydruku pojedynczej strony jest znacznie niższy, co przy odpowiednio dużym obciążeniu może być w ostatecznym rozrachunku korzystniejsze.
Nowoczesne drukarki nie wymagają specjalnej konserwacji. W przypadku problemów z jakością wydruku najczęściej pomaga uruchomienie czyszczenia głowic. Problemy może ze sobą nieść stosowanie zamienników oryginalnych tuszów. Po pierwsze, drukując fotografie na zaawansowanych drukarkach oczekujemy możliwie wiernego odwzorowania kolorów oraz absolutnej powtarzalności wyników. Zamienniki nie gwarantują ani jednego, ani drugiego. Najczęściej nie mają profilu kolorystycznego, a nawet jeśli taki stworzymy, nie posłuży nam zbyt długo - przyczyną są duże różnice między poszczególnymi partiami zamienników. W przypadku zastosowania oryginalnych tuszów drukując to samo zdjęcie na tym samym podłożu zawsze otrzymamy identyczny efekt. Innym problemem może być trwałość wydruku. Dokładnie przetestowany skład oryginalnych materiałów gwarantuje długie lata niezmiennego wyglądu. W przypadku zamienników nikt nie jest w stanie zagwarantować, że zdjęcie na przykład nie zżółknie po kilku miesiącach. W przypadku druku dokumentów nie ma to większego znaczenia - zdjęcia to jednak zupełnie inna bajka.