Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Samsung QF20 - bez kręcenia o nowej kamerze cyfrowej
Gdy jako młody chłopiec próbowałem ukryć prawdę, słyszałem: "ty coś chyba kręcisz". Dzięki RECPLAY.PL przez parę cudownych dni mogłem bezkarnie kręcić do woli i przetestować nową kamerę cyfrową Samsunga QF20 z serii SMART. Moje dotychczasowe doświadczenia z nagrywaniem filmów ograniczały się do sporadycznie używanego trybu video w aparatach kompaktowych. Jak wielu byłem przekonany, że więcej mi do szczęścia nie potrzeba i szkoda wydawać pieniądze na kamerę cyfrową. W tym teście postaram się szczerze, bez kręcenia, odpowiedzieć na pytanie, czy warto jednak zainwestować w kamerę cyfrową QF20.
Pierwsze wrażenia
Kurier ze sprzętem do testów zapowiedział się telefonicznie. Zapytany o zawartość przesyłki stwierdził, iż ma napisane, że to jakaś kamera, ale paczka jest za lekka i dokładnie nie wie. To właśnie jedna z największych zalet QF20. To niezwykle lekka, poręczna, znakomicie wyważona i zgrabna w formie kamera, którą bez trudu włożymy do kieszeni luźniejszych spodni czy kurtki. Pudełko zawiera też instrukcję obsługi na płycie CD, akumulator i pełne okablowanie. Na solidnie wykonanej obudowie znajdujemy jedynie mechanizm osłony obiektywu oraz przycisk nagrywania wraz z klawiszami do zoomowania i zaznaczania najciekawszych fragmentów z wykorzystaniem funkcji My Clip. Pozostała obsługa kamery wymaga użycia 2,7-calowego ekranu dotykowego o rozdzielczości 230000 pikseli. To właśnie jego odchylenie włącza kamerę i jest po odsłonięciu obiektywu wystarczające do rozpoczęcia nagrywania. Takie rozwiązanie sprawia, że kamera się nigdy przypadkowo nie włączy sama w torebce czy kieszeni. QF20 obsługujemy po włączeniu bez trudu jedną ręką. W trybie Smart Auto nagrywanie sprowadza się do wciskania jednego przycisku, gdy rozpoczynamy i kończymy rejestrowanie obrazu. Prawda, że banalne? Na tyle proste, że po chwili 7-letnia, główna bohaterka tego testu, umiała samodzielnie nagrywać filmy, wydając przy tym westchnienia zachwytu i rozpierającej ją dumy.
Przyglądamy się bliżej czyli pierwsze nagrania
Karta 16 GB SD starcza w Samsung QF20 na niecałe 2 godziny nagrania materiału w najwyższej rozdzielczości 1080i. Choć nie jest to w pełni Full HD, wystarcza by na 42-calowym telewizorze zapierać dech w piersiach niektórymi ujęciami. 20-krotny zoom optyczny robi wrażenie. Warto jednak pamiętać, że na pełnym zoomie kręcenie "z ręki" skutkuje niestabilnym kadrem, mimo znakomicie działającej w kamerze stabilizacji obrazu. Obiektyw f = 2,6 - 52 mm (ekwiwalent małoobrazkowy 35 mm: 38 - 1 146 mm) jest bardzo jasny, brakuje mi jednak nieco w nim szerszego kąta. Kosztem przybliżenia wolałbym osobiście mieć większy komfort kadrowania z bliskiej odległości od obiektu, tym bardziej, że małe dzieci często podbiegają do dorosłych. W większości sytuacji QF20 sprawdza się jednak ze swym zakresem znakomicie. Dotykowy ekran jest czytelny, można go odchylić praktycznie do każdej pozycji, włącznie z ustawieniem autoportretowym. To właśnie możliwość obserwowania samego siebie podczas nagrywania przekonała na testowym filmie pewnego jednorocznego niejadka by bez scen zjadł obiadek. Już sama ta funkcja powinna sprawić, by wszyscy rodzice pobiegli już do sklepu po QF20, jeśli w domu mają grymaszące przy posiłkach pociechy. Po nabraniu wprawy nawigacja po menu nie sprawia żadnego kłopotu, choć czułość panelu wymaga chwili treningu, jeśli chcemy błyskawicznie zmieniać ustawienia. Menu w QF20 jest intuicyjne, czytelne i po jednym dniu czujemy się w nim swobodnie i pewnie. Przemyślana struktura świetnie oddziela strefy ustawień zaawansowanych od tych podstawowych. Mało wymagający użytkownicy poprzestaną na paru ikonach menu i nigdy się w nim nie zagubią.
Osobny akapit należy się jakości dźwięku. W swojej klasie cenowej QF20 pod tym względem zachwyca. Dźwięki są naturalne, krystalicznie czyste, nagrane w pomieszczeniach wybrzmiewają pięknie, zwłaszcza w górnych rejestrach i tonach.
Pierwsze nagrania wykonałem jako laik z użyciem Smart Auto, w którym kamera sama dobiera ustawienia do warunków danej sceny. W 90% sytuacji filmowych tryb ten wystarcza i sprawdza się wyśmienicie. Podczas testów panowały zmienne warunki pogodowe, od silnego, ostrego słońca do pełnego zachmurzenia. Filmowałem o różnych porach dnia, włącznie z mrokiem. We wszystkich tych sytuacjach kamera radziła sobie bez zarzutu, oczywiście z zastrzeżeniem, że im mniej światła, tym większe są szumy obrazu. Ich poziom jest jednak zdecydowanie niższy niż w przypadku analogicznych nagrań wysokiej klasy aparatem kompaktowym. Co więcej, nabrałem jeszcze większego szacunku dla Smart Auto gdy uświadomiłem sobie, jak dynamicznie zmieniają się warunki danej sceny podczas kręcenia filmów. To nie zdjęcie wykonane w ułamku sekundy, gdzie wystarczy dobrać parametry dla danej chwili. Udany tryb automatyczny stanowi o sile QF20. Na dodatek nawet po paru dniach użytkowania sprzętu nauczyłem się niwelować jego drobne niedoskonałości poprzez odpowiednie kadrowanie. Gdybym dysponował większą ilością czasu, z pewnością efekty byłyby jeszcze lepsze. Kamera dużo lepiej radzi sobie z niedostatkami światła niż jego nadmiarem. Łatwiej "przepalić" jest scenę niż ją niedoświetlić, co widać momentami w załączonym materiale. Auto focus gubi się niezwykle rzadko, zazwyczaj na skrajnych zakresach przybliżenia, przy małej ilości światła. Jak pokazuje film radzi sobie nieźle z dynamicznymi scenami. Ogólnie jestem pod wrażeniem jego sprawnej pracy.
Samsung QF20 potrafi także robić zdjęcia, jednakże w recenzji pomijam tę funkcjonalność. Traktuję ją jako dodatek do kamery, by nie nosić z sobą także aparatu i w tej roli nie mam fotografiom z kamery nic do zarzucenia.
Apetyt rośnie w miarę... kręcenia
Gdyby nawet poprzestać na trybie Smart Auto, produkt Samsunga i tak bije na głowę jakością nagrań, wygodą i możliwościami nawet najbardziej zaawansowane tryby video w znanych mi aparatach kompaktowych. Prawdziwe oblicze kamera pokazuje jednak dopiero przy bliższym poznaniu. Oto najważniejsze z wyróżniających się na tle konkurencji funkcji QF20, które pokazują aparatom kompaktowym ich prawdziwe miejsce w szeregu:
Obróbka czyli Intelli Studio 3.0
Przy podłączeniu kamery QF20 do komputera, w systemie zainstaluje się automatycznie oprogramowanie do edycji nagranego materiału. Poza możliwością backupu filmów i zgrywania oferuje ono wszystkie najpotrzebniejsze funkcje do zmontowania filmu. Cały film testowy został wygenerowany wyłącznie z pomocą Intelli Studio 3.0. Możemy zatem swobodnie dzielić, łączyć i modyfikować filmy, tworzyć efektowne przejścia między scenami czy podkładać dźwięk. Ta ostatnia funkcja jest najbardziej uboga i brakowało mi troszkę możliwości ustawień tła muzycznego podczas montażu. Program jest w języku angielskim, obsługuje się bezproblemowo, choć brakuje do niego dokumentacji w języku polskim. Obsługa jest intuicyjna i nawet, gdy ktoś nie zna języka, poradzi sobie bez trudu bowiem większość funkcji jest opisana wymownymi symbolami. Kto jednak nie zna ani angielskiego i nie jest biegły w obsłudze komputera będzie miał kłopot. Warto jednakże pamiętać, że całej edycji i większości zabiegów można dokonać na samej kamerze. Jest to może pracochłonne i mniej wygodne , ale Samsung QF20 stanowi sam w sobie sprzęt, na którym nie tylko nagramy, ale także "obrobimy" cały nasz materiał w sposób kompletny, aż do finalnej prezentacji, włącznie z podkładem muzycznym, którego bogactwo w QF20 jest ogromne. Przyjemnie zaskakuje fakt, że dołączając w kamerze muzykę w tle, wycisza się ona automatycznie, gdy w nagranym filmie słychać inne dźwięki, na przykład gdy ktoś mówi. Intelli Studio ma dość wysokie wymagania sprzętowe, co jest zrozumiałe, gdyż pracujemy z materiałem HD. Na moim komputerze program zawieszał się podczas próby załadowania zapisanego wcześniej projektu.
Werdykt
Samsung QF20 to produkt godny polecenia, nawet dla użytkowników zaawansowanych kompaktów z trybem filmowania. Za około 1000 PLN otrzymujemy kamerę HD z Wi-fi, której prostota obsługi, poręczności i ogromne możliwości uzasadniają każdą wydaną złotówkę. Tryb Smart Auto zadowoli zarówno początkujących operatorów jak i bardziej zaawansowanych użytkowników, nie odstraszy także dzieci czy starszych osób, u których nowinki techniczne wywołują głównie zawrót głowy. Liczne zaawansowane funkcje na całe dni zajmą entuzjastów filmowania i pozwolą uzyskać niebanalne efekty. QF20 to produkt kompletny i do jego używania komputer nie jest niezbędny. Ogromne możliwości edycji materiału na kamerze wystarczają w zupełności. Z każdym dniem testowania QF20 przekonywała mnie do siebie coraz bardziej. Świetny dźwięk i znakomita jakość obrazu przekonają malkontentów. Nieliczne wady przytoczyłem z racji rzetelności, jaką sobie narzuciłem. Czytając takie recenzje lubię mieć świadomość, że zostałem uprzedzony o niedociągnięciach. W żaden sposób nie umniejszają one jednak znakomitości QF20, z którą rozstaję się z ogromnym bólem.
Podsumowanie
Zalety:
Wady:
Tekst i film: Piotr Brodziak