Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
W najbliższą sobotę 14 maja w multimedialnym centrum Mediateka START-META na warszawskich Bielanach odbędą się nietypowe zawody. Uczestnicy powinni przyjść w kolorowych strojach. Od 10:30 do 15:30 profesjonalni fotografowie będą im robili zdjęcia, które następnie zostaną wydrukowane i rozdane modelom. Najbardziej kolorowa rodzinka i para najbardziej oryginalnych kumpli zostanie nagrodzona urządzeniami HP Photosmart Ink Advantage eAIO. Inną możliwością wygrania drukarki HP Photosmart będzie quiz z "inkologii", czyli wiedzy o kolorze, druku i drukowaniu. Stosowną wiedzę będzie można zdobyć na niebanalnych wykładach.
Więcej informacji na temat tej imprezy można znaleźć w informacji prasowej:
Rodzinka w kolorze! Kumple na zabój! Takich zawodów w Warszawie jeszcze nie było
Zawody organizowane są w multimedialnym centrum Mediateka START-META na warszawskich Bielanach w sobotę 14 maja. Zasady są proste. Uczestnicy konkursu powinni przyjść w kolorowych koszulkach, sukienkach, dżinsach i w kolorowych włosach. Dużym atutem będzie też kolorowy nastrój i uśmiech. Inaczej o kolorowe zdjęcie będzie trudno i zwycięstwo w zawodach na najbardziej kolorową rodzinkę i oryginalnych kumpli przypadnie innym.
Zawody zaczynają się o godz. 10.30 i będą trwać do godz. 15.30. W tym czasie profesjonalni fotografowie będą robić uczestnikom konkursów zdjęcia, które chwilę potem z wykorzystaniem oryginalnych tuszy HP będą drukowane na fotograficznym papierze.
Osoby otrzymają na pamiątkę wydrukowane zdjęcia, a przy okazji staną przed szansą wygrania głównej nagrody - urządzenia drukującego HP Photosmart Ink Advantage eAIO, które o godz. 15.30 trafi w ręce najbardziej oryginalnej rodzinki i pary najbardziej oryginalnych kumpli.
Nie będzie to jednak jedyna okazja do wygrania drukarki HP Photosmart. Po zalogowaniu się na komputerach dostępnych w multimedialnym centrum Mediateka będzie można wziąć udział w quizie z inkologii. Nagroda przypadnie osobie, która zdobędzie najwięcej punktów w najkrótszym czasie.
W tym przypadku zadanie będzie wprawdzie trudniejsze niż udział w sesji fotograficznej, uczestnicy wszakże będą musieli wykazać się dodatkową wiedzą o drukowaniu i kolorach, ale dla chcącego nic trudnego! Tuż przed quizem każda osoba może wziąć udział w otwartych lekcjach z inkologii, podczas których w niebanalnej formule dowie się niebanalnych informacji. Choćby o tym, jak można stworzyć 73 miliony kolorów.
Udział w lekcjach z inkologii powinien się przydać wielu warszawiakom. Jeszcze kilkanaście lat temu elektronika była dobrem luksusowym. Dziś np. urządzenia drukujące goszczą w ponad 40 proc. domów w Polsce. Drukujemy nie tylko materiały związane z pracą, ale coraz częściej także zdjęcia, więc warto dowiedzieć się, na co zwracać uwagę, by tego typu wydruki były najwyższej jakości. Nie jest to trudne. Wszystkiego będzie można się dowiedzieć w kilka chwil spędzonych w multimedialnym centrum Mediatece START-META w sobotę 14 maja.
Serdecznie zapraszamy.
Fragment lekcji z Inkologii:
Wyobraź sobie, że każda kropla tuszu, która pokrywa drukowany papier, przypomina swoją wielkością monetę. Trzymając się przyjętej proporcji, musielibyśmy stanąć na wysokości 30 piętra i wrzucić ją do niewielkiego wiaderka stojącego na chodniku. Wykonalne?
Dla osób z sokolim wzrokiem i z ponadprzeciętnym szczęściem, owszem. Ale spróbuj powtórzyć ten sam wyczyn, poruszając ręką z prędkością 50 km/h i trafić w ciągu sekundy nie jedną, lecz 36 tys. monet.
Tyle kropel tuszu i z takim natężeniem zostaje wyciśniętych w trakcie drukowania z malutkich dysz zainstalowanych we wkładach atramentowych HP.
Mimo tak dużej skali trudności, wszystkie krople pokryją drukowany papier we właściwej kolejności, nie pozostawiając po sobie najmniejszych niedociągnięć – przecieków, smug czy odbarwień na wydrukach. Uzyskanie przez człowieka choćby zbliżonych efektów jest niemożliwe. Część rzutów z wysokości 30 piętra wprawdzie skończy się trafieniem, ale większość będzie chybiona. Monety po zderzeniu z chodnikiem odbiją się i poturlają w różne strony.
Dlaczego tusze nie mają z tym problemu i w mikroskopijnej skali bezbłędnie wykonują podobną czynność? Czy i w jakim stopniu decyduje o tym technologia, którą wykorzystuje się w atramentowych wkładach?