Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Pierwsze wrażenie
Muszę przyznać, że jako człowiek praktycznie na co dzień obcujący z aparatem jestem trochę zacofany w nowinkach. Pewnie trudno wam uwierzyć, że jeszcze w czerwcu nie wiedziałem dokładnie co to system mikro 4/3, tzn. wiedziałem, że coś takiego istnieje, ale nie dopuszczałem do siebie myśli, że coś oprócz lustrzanki może robić zdjęcia. Dopiero na przykładzie Olympusa E-PL1 dowiedziałem się co to dokładnie jest. No i zaczęło się - od razu uznałem, że mój aparat wraz z kompletem obiektywów jest za ciężki - fotografuje Nikonem D700 ze szkłami 24-70, 70-200 i jeszcze stałkami F/1,4. W skrócie napiszę tak - cała torba waży 12 kg. I to była główna przyczyna, że zainteresowałem się małym aparatem, który będzie robił dobre zdjęcia na wakacjach, spacerach itp. - wszystkie kompakty odpadają - obraz jaki dają jest delikatnie nazywając do kitu. Dzięki Fotopolis miałem okazję przetestować aparat, oczywiście sprzęt przyszedł wtedy kiedy mam najwięcej pracy i mój test nie był tak dokładny jak chciałem oraz tydzień to bardzo krótko aby zapoznać się jak zachowuje się aparat w różnych warunkach. Ale do rzeczy:
Muszę przyznać, że Panasonic odrobił lekcję, przede wszystkim obiektyw 14-140 mm to nie jest plastik jak kity w Canonie, Nikonie czy Sony, to obiektyw z metalowym bagnetem wykonany solidnie, nic nie skrzypi puka itp. Silnik AF działa bezszelestnie i szybko. Aparat jest też przyjemny w dotyku i robi wrażanie solidnego. Tylko w zestawieniu z obiektywem 14-140 mm wizualnie jest troszkę za mały. Ale może to i lepiej bo nie zapominajmy o obiektywach 14-42 mm czy 17 mm.
Bardzo podobało mi się Panasoniku, że ma dużo pokręteł i przycisków, choć dla mnie nadal to za mało, jest jedno pokrętło nastaw i tu tkwi problem. Taki aparat jest stworzony do fotografowania w trybie priorytetu przysłony, preselekcji czasu, czy jak większość ludzi pewnie będzie go używać w trybie Auto albo jakimś programie tematycznym. Manual praktycznie odpada - ustawianie przysłony, potem szukanie przycisku do zmiany na czas jest okropnie wkurzające. Nawet tryb preselekcji przysłony i korzystanie z niego też jest uciążliwe - po prostu pokrętło nastaw służy do zmiany przysłony i zmiany ekspozycji. A mnie się to ciągle myliło bo musiałem w menu przestawić sobie co chwilę te opcje. Wielka szkoda, że nie ma na stale zaprogramowanej funkcji i raz pokrętło zmienia czas, a raz ekspozycję. Ekran dotykowy przy tych operacjach wcale nie pomaga, a nawet przeszkadza - od czasu do czasu przykładając aparat do oka przestawiały mi się funkcje. A propos ekranu dotykowego - w takcie przeglądania zdjęć wcale nie pomagał, lepiej mi się korzystało z przycisków. Ekran dotykowy fajnie działa przy wyborze nastaw - bardzo szybko pojawiają się do wyboru wszystkie nastawy, dotykamy palcem co chcemy zmienić i już. To na plus, na plus też wybór punktu ustawiania AF - też dotykowo, cyk i już, niestety zaraz po tym przy korzystaniu w wizjera ocznego do fotografowania ten punkt mi się przestawiał - pewnie dotykałem ekran policzkiem.
Czujnik przysłoniętego ekranu automatycznie przełączający obraz pomiędzy wyświetlaczem zewnętrznym, a tym w wizjerze to kapitalna sprawa - tutaj wielki plus.
Aparat w akcji
Odnośnie AF to także przyznaje Panasonicowi dużą nagrodę - w końcu aparaty tego typu łapią ostrość, i nie trwa to wieki czyli jakąś sekundę czy pół tylko subiektywnie znacznie szybciej. W normalnych warunkach nie ma ogromnej różnicy w stosunku do D700 który do wolnych nie należy, w normalnych warunkach oczywiście. Szybki i wygodny sposób przestawiania punktu nastawiania ostrości oraz zmiany wielkości punktu AF to też duży plus. I gdyby nie chęć sprawdzenia czy zawsze sobie będzie radził tak dobrze to pewnie nie pojechał bym na zawody modeli samolotów latających. Wiadomo, samoloty latają, czyli AF w trybie ciągłym ze śledzeniem ostrości. Niestety tutaj Panasonic został w tyle za Nikonem D700 plus 70-200 mm F/2,8 Vr - Panasonic przepadł, ustawia ostrość ale 70 procent zdjęć jest co najwyżej akceptowalna.
Filmowanie
Teraz trochę o filmowaniu - fajny bajer, jakość obrazu wyśmienita ale przy nagrywaniu aparat nie korzysta z całej wielkości matrycy - tak mi się przynajmniej zdaje bo od razu przechodził w tryb tzw. cropa - i tutaj znowu filmować się da, fajnie to wychodzi ale tylko do ogniskowych rzędu 50-60 mm, powyżej widać każde drżenie ręki. AF - działa zdecydowanie wolniej w trybie filmowania niż fotografowania. Zewnętrzny mikrofon - u mnie nie działał i nie miałem czasu aby szukać co jest nie tak, skorzystałem z wbudowanego - poza tym i tak aparat wygląda idiotycznie z takim dużym mikrofonem.
Bateria bardzo dobra, jedno ładowanie wystarczyło mi na tydzień testów - uważam to za zadowalający wynik - w tym było może z 800 pstryknięć i z pół godziny filmowania oraz przeglądanie zdjęć i filmów.
Jakość zdjęć
Na koniec zostawiłem sobie ocenę jakości zdjęć. Przede wszystkim tandem z obiektywem 14-140 mm robi bardzo ładne ostre zdjęcia - to pewnie dlatego, że filtr przed matrycą jest bardzo cienki - ale te zdjęcia są bardzo ostre tylko gdzieś do poziomu 50 mm, wszystko powyżej to już nie jest taka przysłowiowa żyleta - ostrość jest dobra, ale nie, aż tak jak na ogniskowych rzędu 30-40 mm. I jakości obrazu subiektywnie nie poprawiało przymykanie przysłony. Oczywiście w obiektyw wbudowany jest system stabilizacji ale on tylko pomaga zrobić zdjęcie - przecież stabilizacja obrazu nie zatrzyma osoby która się poruszyła.
Następnie jakość obrazu - super, tutaj aparat sprawdza się znakomicie w przypadku zastosowań amatorskich, można fotografować w zakresie czułości 200 do 800 ISO i nie bać się o degradację obrazu. Co więcej fotografowałem ten sam obiekt (rudego kota) z różnymi czułościami i powiem tak ISO 1600 dla tego aparatu też nie jest przesadą, zdjęcie wykonane na tej czułości będzie naprawdę przyzwoite. Dla ciekawości zrobiłem też kilka ujęć na ISO 3200 i 6400 - o tych czułościach lepiej zapomnieć.
Aparat bardzo dobrze radzi sobie z ustawianiem balansu bieli, w trybie Auto jest bardzo dobrze - jest też funkcja zmiany balansu ręczna i to nie tylko zaprogramowane wartości ale i stopnie Kelvina - brawo dla Panasonica. Aparat jest stworzony do fotografowania w formacje JPEG - chyba to wygodniejsze niż ciągłe przetwarzanie każdego zdjęcia z RAW na JPEG - oczywiście jest taka możliwość i RAW-y można obrabiać np. w Photoshopie - mój CS4 otwierał je bez problemu. Ale wracając do JPEG - w menu jest funkcja zmiany obrazowania JPEG - bardzo fajna, poniżej kilka przykładów. Funka podbicia kolorów obrazu czarno białego i czaro białego z mocnym kontraście działa wyśmienicie. Poniżej kilka zdjęć.
Także odwzorowanie kolorów jest na dobrym poziomie, zarówno rudy kot jak i twarze ludzkie wyglądały poprawie.
Na koniec zostawiłem sobie coś w czym wyłożył się Panasonic - od lat uczono nas by zdjęć nie robić pod światło bo nie wyjdzie - otóż to nie prawda i zdjęcie wyjdzie - czasami nawet bardzo fajnie. Specjalnie zrobiłem test co stanie się jak się wpuści słońce w obiektyw - i tu przykra niespodzianka - obraz zrobił się jak z akwareli - przepraszam, że zasłoniłem trochę twarz ale koniecznie chciałem pokazać to zdjęcie, a Ania się nie zgodziła na pełną publikację. Obrazek jakościowo jak z Panasonic FZ50.
Podsumowując - aparat mimo kilku wpadek na bardzo przyzwoitym poziomie, czy chciałbym go mieć - na pewno tak, czy go sobie kupię, prawdopodobnie tak ale nie zdecydowałem do końca. Dziękuje serwisowi Fotopolis za możliwość przetestowania aparatu i mam nadzieję, że osoby zainteresowane zakupem czytając moją opinię co nieco z niej skorzystają.
Tekst i zdjęcia Albert Guz