Wydarzenia
Zakupy w Sony – teraz w promocji Cashback
Exascend to nowa marka na rynku konsumenckich rozwiązań z zakresu zapisu i przechowywania danych. Czym wyróżniają się i co mają do zaoferowania produkowane na Tajwanie dyski SSD i karty pamięci? Urządzenia przybliża dla nas wykładowca Akademii Nikona Michał Leja.
Na swoich warsztatach zawsze powtarzam jedno: najcenniejsza rzecz, jaką posiada fotograf to zrobione już zdjęcia. W razie utraty sprzętu wszystko da się odkupić w ciągu pięciu minut, ale raz sfotografowanych sytuacji już nie odtworzymy (no, może w produktowej fotografii studyjnej). Dlatego tak ważne jest poleganie na swoich narzędziach pracy. Tymi najmniejszymi elementami układanki są karty pamięci. To na nie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę i otoczyć je troską.
Czy zdarzyło mi się utracić dane z karty przez moje gapiostwo? Nigdy! A wadę sprzętu? Najczęściej! O zgrozo! Jakiś czas temu w moje ręce trafił komplet kart i dysk SSD marki Exascend. Czy to może koniec poszukiwań idealnego partnera fotograficznych zmagań? Obietnic producent składa wiele: topowe prędkości transferu, solidna wydajność czy zwiększona odporność na wilgoć to tylko niektóre z nich.
No dobrze, ale czego tak naprawdę można wymagać od kart pamięci?
To absolutny fundament naszej współpracy. Exascend wykłada karty na stół i jasno mówi, jak o to zadba. Deska kreślarska projektanta, produkcja i pakowanie gotowego sprzętu odbywają się „pod jednym dachem”, przez co producent w pełni kontroluje jakość wykonania. Na dodatek Tajwańczycy chwalą się ponad sześćdziesięcioma patentami z zakresu pamięci flash (stan na rok 2023), z czego lwia część dotyczy bezpieczeństwa i integralności danych.
To, czego się zawsze obawiam podczas podróży, to prześwietlanie bagażu na lotniskach. Exascend jest przed tym do pewnego stopnia zabezpieczony. A co z wilgocią? To jest akurat problem, który dotyczy mnie raczej sporadycznie. Pracuję Nikonami, które są uszczelnione, a karty transportuję w podobnie wzmocnionym pojemniku. Niektórzy filmowcy zapełniają karty jedna po drugiej i kontakt z wilgocią może występować częściej. Takich twórców ucieszy fakt, że w niektórych modelach Exascend komponenty PCB są zabezpieczone laminatem marki HumiSeal.
Jedynymi niebezpiecznymi momentami w moim przypadku jest więc wymiana kart w deszczu, ale dzięki dużym pojemnościom kart można już to ograniczyć – wariant 256 GB mieści przeszło 2800 RAW-ów z Nikona Z8. To odejście od innej, wyznawanej przeze mnie kiedyś filozofii, radzącej posiadanie czterech kart po 64 GB zamiast jednej o pojemności 256 GB. Dzisiaj wybieram raczej robienie kopii zapasowej na drugiej karcie pamięci w korpusie, a odkąd zapisuję materiał na kartach CFexpress już zupełnie wyluzowałem – mają one najniższą awaryjność pośród wszystkich popularnych standardów.
Nie do końca oczywistym parametrem wpływającym na wydajność kart jest temperatura. Zarówno otoczenia, jak i samej karty. W pierwszym przypadku karty Exascend zapewniają zwiększoną odporność na skrajne temperatury powietrza, które mogą obniżyć wydajność i doprowadzić do pojawiania się błędów w zapisie danych płynących z aparatu. Drugiego scenariusza możemy doświadczyć podczas dużego obciążenia karty, na przykład przy zapisie wideo w ekstremalnych rozdzielczościach. Na to producent również ma patent – system Adaptive Thermal Control, który na poziomie firmware’u dostosowuje wydajność do temperatury sensora.
To, co najbardziej rozgrzewa dyskusje o kartach pamięci, to oczywiście prędkość odczytu i zapisu. Tak, to ma ogromne znaczenie podczas zapisu wideo w wysokiej rozdzielczości i o dużej gęstości danych.
Testowana karta CFexpress B 256 GB osiągnęła średni rezultat na poziomie 1018 MB/s (zapis) i 909 MB/s (odczyt). Porównałem ją z inną kartą, którą posiadam i tutaj Exascend wypada nieco lepiej. Do testu użyłem oprogramowania Black Magic Speed Test. O stałą prędkość zapisu dba autorska technologia Super Cruise, która optymalizuje gromadzenie się danych szczątkowych i wyrównuje zużycie się pamięci flash.
Z kolei karta SD V60 256 GB, która w specyfikacji ma podaną maksymalną prędkość zapisu na poziomie 180 MB/s i odczytu na poziomie 280 MB/s w teście osiągnęła średni rezultat na poziomach 154,4 MB/s (zapis) i 236,2 MB/s (odczyt). W praktyce oznacza to możliwość zapisu sygnału 4K, 30p (Nikon Z8, N-RAW) lub nawet 8K, 30p, ale w innym, prostszym kodeku – H.265 10-Bit.
Konsumenckie karty pamięci to dla Exascenda tylko ułamek działalności. Firma produkuje wiele urządzeń dla serwerowni, przemysłu lotniczego, telekomunikacji itp. A czego ja, jako fotograf, mogę jeszcze chcieć? Skoro korzystam z innych formatów kart, niż SD, to potrzebuję czytnika kart. Używam dwuformatowego czytnika, który umożliwia transfer z prędkością 10 Gb/s. Urządzenie ma gniazdo USB-C, więc na szczęście mogę użyć dowolnego kabla, bo te nagminnie mi giną i niespodziewanie się odnajdują.
Na kilkudniowym zleceniu potrzebuję również dodatkowego backupowego dysku. Nawet dwóch. Jeden mam zawsze przy sobie, drugi zostawiam w hotelu, lub wsadzam do innej torby. Jeśli któryś z nich zgubię, będę miał backup. Z palety mobilnych dysków Exascend wybrałem model Element o pojemności 1 TB. Prędkość zapisu: do 20 Gb/s. Rozmiarem jest niewiele większy od dwóch kart CFexpress B. Waga? 45 gramów! Z powodzeniem zmieści się do najmniejszej kieszeni jeansów (do dzisiaj nie wiem, do czego została zaprojektowana;)).
Ciekawym dodatkiem jest wbudowany magnes, który pozwoli przymocować go do iPhone’a i łatwo zgrywać wideo w formacie ProRes. W ofercie znajdziemy też dyski zewnętrzne z ochroną IP67 z linii Explorer i Gecko, przydatne, zwłaszcza gdy ktoś decyduje się ich używać jako stacji zapisu wideo.
O ile poprzednie argumenty nie przekonały niezdecydowanych, to cena jest często ostatnią kartą przetargową przy wyborze karty. Exascend oferuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny i na dodatek wieloletnią gwarancję. Polityka gwarancyjna zależy od produktu. Czytnik ma standardowe 24 miesiące, dysk SSD – 60 miesięcy, karty – w zależności od modelu, nawet do 10 lat.
To wszystko brzmi bardzo przekonująco, prawda? Jak karty Exascend sprawdzą się na placu boju? Czas pokaże, ale na razie wszystko wskazuje na to, że znalazłem partnera godnego zaufania.
Produkty marki dostępne są w sklepach zaufanych dealerów, współpracujących z firmą Foto7: https://foto7.pl/gdzie-kupic/.
W celu uzyskania dodatkowych informacji, zachęcamy do odwiedzenia strony producenta, a także profili w mediach społecznościowych – na Facebooku i Instagramie.
Fotograf, nauczyciel fotografii i kamerzysta. Absolwent Europejskiej Akademii Fotografii, obecnie wykładowca i doradca programowy w Nikon School Polska. Laureat prestiżowych konkursów fotograficznych: Grand Press Photo 2018 i Mobile Photography Awards. Brał udział w wielu wystawach zbiorowych, ma na swoim koncie także indywidualne pokazy multimedialne. Ambasador marek Manfrotto i PermaJet.
Artykuł we współpracy z firmą Foto7