Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Anna Bodnar urodziła się w 1982 roku w Bielsku-Białej. Obecnie jest studentką V roku na wydziale Filologii Romańskiej Uniwersytetu Śląskiego. Ukończyła również studia podyplomowe na kierunku Grafika Komputerowa i wydawnicza w Wyższej Szkole Technologii Informatycznych w Katowicach. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików.
O sobie napisała: Odkąd pamiętam interesuje mnie sztuka wizualna, gdyż często przekazuje więcej niż słowa. Przez całe życie szukałam artystycznego sposobu wyrażenia siebie. To, co robię to moja pasja, to niechęć do "plastikowego" świata. Źródłem inspiracji jest dla mnie życie codzienne jak również literatura piękna. Do swoich prac mam bardzo emocjonalny stosunek, ponieważ w dużej mierze wyrażają mnie. W swojej twórczości posługuję się fotografią oraz różnymi programami do obróbki grafiki. W pracy bardzo często wykorzystuję najtańszą, zawsze punktualną modelkę, czyli siebie.
O wystawie Anny Bodnar napisał Anna Wolska: Patrzę na zdjęcia prezentowane w Galerii nasuwa mi się automatycznie skojarzenie z okresem Młodej Polski, a nawet z okresem jeszcze bardziej odległym sięgającym czasów twórczości Hieronima Boscha, czy Hansa Memlinga. Oniria, senność, tajemniczość, destrukcja, śmierć, to słowa klucze, które według mnie są sednem tego projektu. I coś w tym musi być, bo rozmawiając z autorką o tytule do wystawy, Ania zaproponowała parafrazę fragmentu cytatu Marcela Prousta nawiązujący do jego myśli iż, "jedynym rajem jest raj utracony". Cóż może oznaczać to sformułowanie? To niewątpliwie wyraz marzenia o doskonałych czasach, doskonałych miejscach i doskonałym życiu. Cóż innego, jeśli nie te właśnie odwieczne ideały wyrażają mity o raju, o wyspach szczęśliwych, o baśniowych krainach bogactwa, spokoju i radości, o czasach, gdy byliśmy wolni, odarci z masek i zachowań, które narzuca nam współczesna cywilizacja.
Autorka za pomocą sztuki, odwołując się do archetypicznej iluminacji próbuje odnaleźć siebie, odszukać to ukryte w głębi prawdziwe "ja". Używając jako materiał do kreacji własne ciało, prowadzi grę z seksualnością, tworząc symboliczne i surrealistyczne przedstawienia. Jak sama mówi - "w tym projekcie staram się zmierzyć z tematami, które mnie przerażają, poszukuje siebie w świecie nietolerancji i obłudy, wyrażam swój lęk przed przemijaniem i brakiem akceptacji. Pojawiająca się na fotografiach nagość jest według niej jak najbardziej uzasadniona, Anna uważa ją za wyraz "pierwotnej bezbronności, czystości i idylli" jaka miała mieć miejsce u zarania stworzenia człowieka. Nagość jest również według autorki nie umiejscowiona w czasie, co daje odniesienie do ogółu ludzkości (każda forma ubrania jest charakterystyczna dla danej epoki kultury, nagość jest jedna i wspólna dla nas wszystkich). Tak jak napisałam we wstępie, nastrój wystawy jest raczej dość mroczny. Nie dziwi mnie to jednak, bo jeśli ktoś jak Ania lubuje się w malarstwie Beksińskiego, graficznych realizacjach Wojtka Siudmaka słucha muzyki Portishead, Massive Atac, jako ulubione filmy podaje tytuły jak: Requiem dla snu, czy Godziny, to musi mieć tą dekadencko-neoromantyczną duszę.
Niewątpliwie na kształt wystawy prezentowanej przez autorkę ma również jej wykształcenie graficzne. Ania używa fotografii w sposób twórczy, dzięki czemu fotografie są niezwykle bogate zarówno w warstwie wizualnej jak i fabularnej pozostawiając nam widzom, własną drogę do interpretacji poszczególnych obrazów. - napisała Anna Wolska
Więcej zdjęć Anny Bodnar można zobaczyć na stronie: www.anikout.fotomotywy.pl/
Anna Bodnar Raj prawdziwy - to raj utracony
18.09 - 10.10.2008
Wernisaż wystawy: 17 września 2008 godzina 19
Galeria Obok ZPAF
Pl.Zamkowy 8, Warszawa