Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Od dziś można nabyć album Eugeniusza Lokajskiego BROK, który po wielu trudach i latach został wreszcie wydany. W pozycji znalazło się 840 zdjęć autora wykonanych podczas Powstania Warszawskiego. Fotografie zostały przekazane muzeum przez siostrę autora Zofię Domańską. We wstępie znalazła się biografia Lokajskiego zawierająca zdjęcia pochodzące sprzed wojny.
Album został podzielony na trzy części: "Ludzie", "Wydarzenia" i "Miejsca". Do opisów zdjęć wykorzystano urywki prasowe pochodzące z tamtych czasów oraz materiały z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. Wiele fragmentów to wspomnienia powstańców, którzy znali Eugeniusza Lokajskiego i zostali uwiecznieni na jego zdjęciach.
W spotkaniu poświęconym pamięci Eugeniusza Lokajskiego udział wzięli Powstańcy, których "Brok" uwiecznił na zdjęciach. Gościem specjalnym miała być siostra fotografa Zofia Domańska, która z powodów zdrowotnych nie dotarła na wernisaż. Za to w jej zastępstwie pojawiła siostrzenica Eugeniusza - Marianna Domańska. Był też Bogdan Tomaszewski, który ciekawie opowiadał o Lokajskim jako sportowcu, fotografie, a przede wszystkim wspaniałym człowieku.
Spotkanie prowadził znany dziennikarz TVN-u, Tomasz Sianecki. Na początku głos zabrał dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, który przedstawił zaproszonych gości, podziękował rodzinie Eugeniusza Lokajskiego za pomoc i udostępnienie zdjęć, oraz sponsorom PKO Bank Polski i "Alcest". Powitał również przybyłą minister Annę Fotygę. Jako pierwsza z zaproszonyh gości głos zabrała Marianna Domańska. Mówiła w jaki sposób rodzina Lokajskiego ocaliła zdjęcia od zniszczenia, opowiadała o osobach które przechowywały znalezione klisze. Wśród nich wymieniła Pana Skoczylasa, który przyjaźnił się z Eugeniuszem Lokajskim i prawdopodobnie jako pierwszy wykonał odbitki. Uratowane zdjęcia przechodziły ciężką drogę, ponieważ były problemy z ich publikacją. Mały album został wydany dopiero w latach siedemdziesiątych przez "Stolicę". W czasach PRL- u zabroniono także publicznego pokazywania fotografii z Powstania Warszawskiego, jednak wystawy fotografii udało się zorganizować w kościołach, Łazienkach oraz w Hotelu Europejskim. Jednym z Powstańców, którzy zostali sfotografowani przez Lokajskiego był "Rybiec", który w momencie powstawania zdjęcia niósł na akcję dwie butelki z benzyną. Bohater po raz pierwszy ujrzał tę fotografię po powrocie do kraju w latach pięćdziesiątych w mieszkaniu Zofii Domańskiej.
Bogdan Tomaszewski mówił o Eugeniuszu Lokajskim, jako wspaniałym człowieku i sportowcu. Podkreślał, iż pomimo swej wątłej postury u "Broka" można było zauważyć niezwykłą chęć walki oraz zacięcie sportowe, którym potrafił zarażać innych. Uczęszczał do CIWF - u, gdzie można było odnaleźć elitę polskiej młodzieży tamtych lat. Podkreślał, iż Lokajski już za życia był sportową legendą, użył nawet sformułowania: "Skrzetuski polskiego sportu". Twardy charakter "Broka" Bogdan Tomaszewski poparł przykładem Olimpiady w Berlinie, na której to sportowiec występował z kontuzją pleców.
"Nie myśl chłopcze o oszczepie. Nic tu nie zwojujesz! Skacz, biegaj, ale o rutach nie myśl. To nie dla ciebie, wierz mi, znam się na tym..." (...) Mijały lata. Nazywali mnie w domu chuchrem, a w klubie, z racji mych wyjątkowo długich rąk i jeszcze dłuższych nóg, zyskałem przydomek pająkowatego. Nie wyrzekłem się jednak oszczepu. (...) Po odbyciu służby wojskowej, gdzie oszczep musiałem zastąpić karabinem, rozpocząłem studia w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego. (...) Trenowałem idealnych warunkach, brałem pod pachę dwa oszczepy i szedłem do pobliskiego lasu, rzucając je w marszu, lekko, bez większego wysiłku, często do celu. Odnalazłem swój styl, idealnie dopasowany do mojej budowy, szybkości i siły. Nie myślałem o zawodach. Sprawiał mi przyjemność i napawała dumą ta energia, która ożywiała oszczep, niosła go z poświtem przez powietrze, by wreszcie wbić go w ziemię. I oszczep począł lądować coraz dalej, zawsze jednak drżąc w proteście, że to wciąż za blisko. Wyniki przyszły same. (...) Sprawiało mi to radość, choć zawsze lepiej się czułem na swoim treningu, niż na przepełnionym stadionie. A potem przyszła Olimpiada i kontuzja na cztery dni przed decydującym startem. Nie mogłem jednak się wycofać. Pierwszy rzut finałowy przeszył mnie ogniem bólu, za drugim coś się urwało, a trzeci... - słowa Eugeniusza Lokajskiego pochodzące z Materiałów Muzeum Powstania Warszawskiego.
Bogdan Tomaszewski wspominał także ostatnie spotkanie z Eugeniuszem Lokajskim, które miało miejsce na kortach tenisowych w pobliżu Placu Trzech Krzyży. Było tam zgromadzonych około 200 osób, które w ferworze sportowej walki głośno się zachowywały. I nagle pojawił się "Brok" wraz ze swoim aparatem (z którym w tamtych czasach się nie rozstawał) oznajmiając, że niedaleko jest łapanka i trzeba zachować odpowiednio ciszę.
Z koleżanek Lokajskiego wypowiadała się Hania Wojczuk - Fijałkowska, która była razem z nim na kwaterze. Przedstawiła kolegę jako przystojnego mężczyznę, który sprawiał wrażenie na młodszych koleżankach. Przejmującą opowieścią o jednej akcji na siedzibę poczty, w której zginęła komendantka oddziału Alina "Bomba", zakończyła część spotkania Janina Kurowska, również koleżanka Eugeniusza Lokajskiego.
W pierwszej części wystawy można zobaczyć fotografie przedstawiające rodzinę Eugeniusza Lokajskiego, zdjęcia pochodzące sprzed wojny. Natomiast w drugiej części znalazły się fotografie, które zostały zamieszczone w albumie BROK.
Czasy Powstania Warszawskiego to jeden z tragiczniejszych momentów w dziejach Polski, jednak Eugeniusz Lokajski potrafił zaobserwować niezwykłe momenty. Niezapomniane chwile odpoczynku przed walką, nawiązywania nowych przyjaźni, pomoc i braterstwo, to wszystko zostało uchwycone w obiektywie "Broka". Autor wykonał wiele wspaniałych portretów ukazujących radość i nadzieję wspaniałej polskiej młodzieży, która walczyła za kraj w którym dziś my żyjemy.
Muzeum Powstania Warszawskiego posiada pełne prawa do zamieszczonej wypowiedzi Eugeniusza Lokajskiego.
Eugeniusz Lokajski 1908 - 1944
wystawę można oglądać do końca marca 2008
Muzeum Powstania Warszawskiego
antresola HAli B
ul. Gzybowska 79, Warszawa