Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Do wystawy Agnieszki w galerii obok ZPAF doszło w sposób niecodzienny. - pisze kurator galerii Anna Wolska - Jeszcze w trakcie wakacyjnych remontów i ogólnego rozgardiaszu zadzwonił do mnie Tomek Sikora z prośbą o spotkanie. Informował mnie, że bardzo chciałby móc pokazać mi zdjęcia szalenie interesującej według niego osoby. Poskromiłam w sobie wówczas duszę galeryjnego cerbera, czekając zaintrygowana formą - "musisz to zobaczyć!". Nie wiedziałam wówczas jeszcze nic o Agnieszce, dopiero przeglądając zdjęcia przyniesione mi przez Tomka usłyszałam o Jej historii - jakże bolesnej i tragicznej w skutkach. Nie miałam żadnych wątpliwości decydując się na zaistnienie wystawy Agi w galerii i to nie ze względów emocjonalnych ale czysto merytorycznych. Moją uwagę zwróciła wówczas szalona prostota, a przy tym jakaś niesamowita siła wyrazu, ekspresja bijąca z tych zdjęć. Byłam i jestem pewna, że gdyby Agnieszka zwróciła się do mnie ze swoim portfolio, na pewno nie odprawiłabym Jej z galerii z kwitkiem.
Pozostało jednak pytanie - co pokazać? Nie chciałam prezentować dobrze znanych rzeczy Agnieszki, nie chciałam też dublować materiału, który jako projekt skończony i zamknięty mógłby w prosty i łatwy sposób zaistnieć gdzie indziej.
Po spotkaniach z rodziną autorki - Kają, Andrzejem i Pawłem - bez których zaangażowania do tej wystawy nigdy by nie doszło , udało nam się wypracować pewien pomysł na wystawę.
To, co Państwo możecie zobaczyć jest kompilacją nigdy nie zrealizowanej wystawy "Zawsze jest tylko teraz" oraz zdjęć, które naszym zdaniem najlepiej charakteryzowały jej warsztat, zainteresowania i "światy" w których przebywała. Większość materiału jest wyborem samej autorki. Uszanowałam jej decyzję wybierając spośród negatywów te ujęcia, które Aga oznaczyła jako "dobre i do pokazania".
Naszą interwencją było uzupełnienie ekspozycji o materiał z muzykami, czy zdjęcia skanowane z negatywów nie wchodzące bezpośrednio w żaden z projektów. Na swoje sumienie biorę również decyzję o zamknięciu i ograniczeniu wszystkich obrazów do skali szarości. Czy Agnieszka przystałaby na ten pomysł? Czy może kłóciłybyśmy się o to? Nie wiem. Chciałam uzyskać po prostu spójny i w miarę jednorodny materiał , który można by ująć pod jednym tytułem. By poskromić swoje dalsze zapędy do ingerencji w prezentowane obrazy, powierzyłam całość negatywów do dalszej obróbki Tomkowi Schmidowi, któremu dziękuję za osobiste zaangażowanie z jednej i chłodny obiektywizm, z drugiej strony.
Agnieszka Rasińska poruszała się w wielu przestrzeniach. Była mobilna tak życiowo, jak i pod względem warsztatu. Z równą łatwością zajmowała się dokumentem, pejzażem czy portretem, choć to właśnie kontakt naturą, co można stwierdzić na podstawie tak skromnego w sumie materiału, wyzwalał w Agnieszce silną potrzebę introspekcji i wypowiedzi za pomocą ukrytych znaków i symboli.
(...) Wystawę "Zawsze jest tylko teraz" można w skrócie podzielić na dwa światy - obszar urzekającej, a jednocześnie groźnej przyrody oraz świat ludzi, który emanuje ciepłem, ekspresją, ruchem, życiem. Myślę, że ta dwoistość była istotą natury Agnieszki. Wystawę otwiera zdjęcie łódek. Za sugestią Pawła, wybraliśmy je jako obraz firmujący ten projekt. Zdjęcie to pozornie jest szalenie banalne. Oto widzimy dwie łodzie powiązane ze sobą linami. Jednak po chwili coś zaczyna drażnić oko i zmysły. Lina kontynuuje swój bieg, rosnąc i umykając z kadru, staje się jednocześnie dominantą kompozycji. Nienaturalną jest również spokojna toń wody, spod której przebija kobierzec kwitnących alg. Całość dodatkowo odrealnia sposób kadrowania z góry, bez jakiegokolwiek odniesienia w przestrzeni. Chciało by się rzec, że brakuje tu tylko Charona lub pary kochanków, którzy nigdy nie mogli wsiąść do jednej łodzi. To są oczywiście moje dywagacje. Nigdy nie dowiem się już, co kryło się naprawdę za poszczególnymi kadrami, jestem jednak pewna, że to w taki sposób należy czytać i rozkodowywać obrazy Agnieszki.
(...) Wystawę zamyka zdjęcie - autoportret autorki. Patrząc na nie, wydaje się, że Agnieszka zasnęła w oczekiwaniu na trzask migawki uruchamianej samowyzwalaczem. O czym śni? Chciałabym bardzo wierzyć, że śni o nas, o wernisażu, o gościach, o widzach przybywających do galerii, że my wszyscy jesteśmy jej niekończącym się snem, w którym czas się zatrzymał i "zawsze jest tylko teraz". - kurator galerii Obok ZPAF, Anna Wolska
Tak o Agnieszce Rasińskiej napisał Tomek Sikora:
Agnieszka pojawiła się w moim domu wraz z innymi studentami studium fotograficznego ZPAF. Po krótkiej rozmowie przy herbacie, ruszyliśmy do ciemni, aby malować aerografem zdjęcia. Uśmiech małego dziecka które dokonało kolejnego odkrycia nie schodził z jej twarzy. I tak było podczas każdego spotkania przy okazji fotografii. Teraz, obejrzawszy wiele jej zdjęć, zrozumiałem jak ważnym i świadomym językiem była dla niej fotografia.
Te zdjęcia mają w sobie tylko pozorny spokój i piękno. Niemal zawsze wypełnia je niepokój. Są po prostu niezwykle poruszające.
Agnieszka Rasińska urodziła się w Warszawie w 1979 roku. Jako 7-letnia dziewczynka wyjechała z rodzicami i bratem do Afryki, później do Norwegi. Maturę zrobiła w Anglii. Na studia przyjechała do Warszawy. Studiowała dziennikarstwo, fotografię i etnografię. Fotografowanie było jej pasją, nie rozstawała się z aparatem fotograficznym. Otrzymała specjalne wyróżnienie w konkursie fotograficznym Canona Przekraczanie granic w grudniu 2003 roku. Zginęła w wieku 26 lat.
Otwarcie wystawy prac Agnieszki Rasińskiej odbędzie się 13 grudnia 2006 roku o godzinie 18.30 w galerii Obok ZPAF przy Pl. Zamkowym 8 w Warszawie. Ekspozycja czynna będzie do 11 stycznia 2007.
Natomiast następnego dnia, 14 grudnia 2006 w Galerii Luksfera odbędzie się Spotkanie przyjaciół Agi, w czasie którego zaplanowano projekcję jej prac ilustrowaną na żywo muzyką zespołu "Meritum", a także promocja książki cztery sny, a może i pięć oraz jednodniowa wystawa Agi. Początek o godzinie 16.
Galeria Luksfera apeluje do wszystkich znajomych, bliskich i przyjaciół Agnieszki, ktorzy mają jej zdjęcia, filmy lub związane z nią pamiątki o przyniesienie ich ze sobą do Luksfery.
W tej sprawie należy kontaktować się z bratem Pawłem Rasińskim: shnoodyfrog@yahoo.no
lub z Galerią Bezdomną: bezdomna@galeriabezdomna.art.pl