Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Monumentalny projekt projekt „A-Z (Gabloty edukacyjne)” wkracza w swój 18 rok podróży, podczas której autor przemierza kraj w poszukiwaniu nowych wizualnych definicji dla haseł ze słownika polsko-niemieckiego z połowy XX wieku. Zdjęcie do obejrzenia od 12 kwietnia w Galerii Sztuki BWA w Olsztynie.
Projekt „A-Z (Gabloty edukacyjne)” to już niemal dwie dekady podróży, które Andrzej Tobis konsekwentnie rozgrywa w wymiarze czysto fizycznego przemierzania mapy Polski, a w efekcie konceptualnego zderzania ze sobą konkretnego zbioru słów, z obrazem polskiej rzeczywistości.
Tej drodze nieustannie towarzyszy określony klucz – ilustrowany słownik polsko-niemiecki Bildwörterbuch Deutsch und Polnisch, wydany w 1954 roku w Niemieckiej Republice Demokratycznej oraz określone zasady, wedle których porusza się autor – nie aranżuje fotografowanych sytuacji, nie poddaje ich cyfrowej manipulacji, natomiast odnajduje je w chaotycznym krajobrazie współczesnej Polski – ostatecznie tak powstała fotografia opatrzona zostaje hasłem w wersji polskiej i niemieckiej oraz numerem indeksu z oryginalnego słownika, tym samym słowo wychodzi w świat i przykleja się do realnej sytuacji, a na styku tego co językowe i wizualne rodzi się nie tylko znaczenie, ale i permanentne napięcie.
Tobis dla haseł znalezionych w słowniku starannie dobiera przewrotne ilustracje. Fragmenty zastanej rzeczywistości łączy z określonym zbiorem słów. Ta z pozoru niewinna czynność oparta na subiektywnym procesie selekcji, intuicyjnej kreacji wspartej o kilka zasad, koncentruje się już nie tylko na próbie ponownego skatalogowania świata, ale przede wszystkim na odkrywaniu sensów ukrytych w anachronicznym systemie językowym.
Każdy przedmiot, dana sytuacja, zatrzymany przez obiektyw świat, to żywy byt, który odsłania mnogość znaczeń zadając pytanie o to, co robią słowa z obrazem i na czym właściwie opiera się ich wzajemna relacja? Dlatego hasła ze starego słownika, które artysta podejmuje na nowo, i które stają się umysłową łamigłówką okraszoną sporą dozą humoru, stawiają odbiorcę w rozkroku pomiędzy doświadczaną rzeczywistością, a refleksją nad jej językowym sensem – refleksją nad słowem, które definiuje nas i nasze otoczenie.
Kiedy przyjrzymy się bliżej tytułowym „gablotom” dostrzeżemy, że pod tym quasi szkolnym i dla wielu nudnym przebraniem tablicy dydaktycznej włożonej w sztywne ramy archiwistycznej konstrukcji, kryje się żart i paradoks. Każda z nich to indywidualna całość, w której język polski dialoguje z niemieckim, a słowo wielokrotnie zderza się z obrazem.
Na styku tej triady, powstaje jednak szczelina, którą artysta w niezwykle błyskotliwy sposób wyłapuje, stale poddając w wątpliwość kryterium słownikowej obiektywności. Fotografie Tobisa obnażają pułapki zawarte w słowach i ich znaczeniach, obrazach i przypisanych im pojęciach. Rodzące się w miejscu pęknięcia niejasności, wszelkie przesunięcia bezsprzecznie stanowią o sile projektu, jak i o jego wielowarstwowości.
Całość pracy to zbiór pojedynczych bytów, które w swoim towarzystwie formują się w nieskończone sieci znaczeń, tworząc wielowymiarowy organizm, który stale namnaża treści w zależności od wzajemnych relacji, kontekstu czy miejsca prezentacji. Zatem to materia języka stoi u źródła, a zarazem stanowi swoiste narzędzie interpretacji cyklu „A-Z” – niekończącej się opowieści o niejednoznacznym świecie, w którym nieustannie rozgrywa się gra pomiędzy słowem, a obrazem.
I jak przystało na niemal pełnoletnie dzieło, w ramach którego panuje demokracja: każdy element jest wobec siebie równy, a w układzie całości nie ma mowy o hierarchiczności, zasługuje ono na szereg różnych, a nawet rozbieżnych odczytań. Do tej pory sposoby jego funkcjonowania opierały się w głównej mierze na układzie alfabetycznym (słownikowym) jak w indeksie prawdziwego słownika, czy rocznych raportach podsumowujących pewien cykl pracy, pojawiały się również próby subiektywnego kategoryzowania gablot, w obrębie, których powstawały syntetyczne opisy świata.
Olsztyńska odsłona projektu to natomiast próba stworzenia nowego zbioru, w którym porządek alfabetyczny zderza się z kategorią przestrzeni, wyznaczoną przez obszar 16 województw. Każde z nich to osobna mikro historia, a także mini słownik będący zaledwie wycinkiem ogromnego zbioru haseł. W „Pętli krajoznawczej” na jednym poziomie rozgrywa się wizualna wiedza o Polsce i opowieść o tym jak słowo łączy się z obrazem, obraz z rzeczywistością i jak to przenika polski krajobraz, podczas gdy na drugim poziomie obserwujemy subiektywny obraz rzeczywistości, w którym każda podróż to „pętla” czasu, miejsc, znaczeń oraz osobistych doświadczeń.
Stale dryfujemy między północą a południem, wschodem i zachodem. Z tego mariażu wyjdziemy z echem minionej epoki, niekiedy rozpływającej się we współczesności, poczuciem absurdu, dyskomfortu lub dobrego humoru, wnikliwą socjologiczną obserwacją, którą raczy nas artysta oraz podróżą w głąb własnego języka w ramach, której przyjęte prawdy czy standardowe znaczenia, nieustannie zwodzone są przez doświadczenie „pętli krajoznawczej”.
*Do końca marca 2024 roku odnalezionych zostało ponad 1600 haseł. Projekt „A–Z (Gabloty edukacyjne)” ma charakter utopijny – nie wiadomo, jak długo będzie kontynuowany, choć pewne jest, że nigdy nie uda się go zrealizować w całości.
Wystawę „Pętla krajoznawcza” będzie można oglądać od 12 kwietnia do 19 maja 2024 roku w Galerii Sztuki BWA, przy al. Marsz. Józefa Piłsudskiego 28 w Olszynie.
Andrzej Tobis urodził się w 1970 roku w Wieluniu. Jest absolwentem Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (filia w Katowicach). Dyplom obronił w 1995 roku. W 1996 rozpoczął pracę pedagogiczną w macierzystej uczelni. Prowadzi jedną z dyplomujących Pracowni Malarstwa. Zajmuje się głównie malarstwem i fotografią. Od 2006 roku pracuje nad długofalowym, utopijnym projektem konceptualnym A–Z (Gabloty edukacyjne). Brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Jego prace znajdują się w znaczących kolekcjach publicznych oraz prywatnych. Mieszka w Katowicach.