Akcesoria
Saramonic Ultra - tańsza alternatywa dla Rode Wireless Pro
Fotograficzny projekt A–Z Andrzeja Tobisa trwa od ponad dziesięciu lat, a inspiracją do jego rozpoczęcia był słownik ilustrowany języka niemieckiego i polskiego. Ciekawią Was efekty takiego takiego obrazowania? Dokumentację śladów minionej epoki oraz połączenie języka i fotografii możecie już oglądać we wrocławskiej Galerii FOTO-GEN.
Wszystko zaczęło się od wydanego w 1954 roku w Niemieckiej Republice Demokratycznej, Bildwörterbuch Deutsch und Polnisch, czyli ilustrowanego słownika języka niemieckiego i polskiego. Niektóre użyte w nim kategorie są z dzisiejszego punktu widzenia zaskakujące lub zupełnie zdezaktualizowane, brzmią absurdalnie, są intrygującym świadectwem minionej epoki.
I właśnie w fotografiach Andrzeja Tobisa odnajdujemy rozpoznawalne cienie tej minionej epoki - jedne trwają wbrew zdrowemu rozsądkowi, inne powoli rozpływają się we współczesności. Z drugiej strony, świat ten jawi się jak zainscenizowana, nierealna przestrzeń zdarzeń, celowo stworzona z absurdalnych zestawień.
Praca Andrzeja Tobisa podporządkowana jest kilku zasadom. Zdjęcia mogą być wykonane tylko na terenie Polski, napotkane osoby, obiekty lub okoliczności nie mogą być aranżowane, a postać końcowa (nieprzetworzona fotografia) opatrzona jest oryginalnym polskim i niemieckim hasłem, z sygnaturą zaczerpniętą z indeksu oryginalnego słownika Bildwörterbuch Deutsch und Polnisch.
- Do tej pory artysta odnalazł wizualne reprezentacje dla ponad 700 haseł (słownik zawiera kilkanaście tysięcy definicji). Taka liczba fotografii stworzyła w całym swym zbiorze rodzaj „języka”, gdzie każda praca jest pojedynczym słowem-pojęciem, a w wyniku zestawienia tak powstałych „słów” pojawia się możliwość tworzenia wizualno-językowych metafor - mówią organizatorzy wystawy.
- Jest to złożony, subiektywny obraz rzeczywistości, podróż oparta na intuicji i podążaniu za przypadkiem, podczas której obiegowe prawdy i standardowe znaczenia zwodzone są przez podmiotowe, indywidualne „czytanie” przestrzeni. Hasła z oryginalnego słownika pełnią funkcję ważnego impulsu oraz wstępnego narzędzia do rozpoznana terenu i intuicyjnej kreacji. Całość działania koncentruje się bowiem na odsłanianiu sensów, ukrytych pod skostniałym systemem narzuconej retoryki języka. Fotografie Andrzeja Tobisa to indywidualne, wieloznaczne byty, które w towarzystwie kolejnych układają się w nieskończone ciągi znaczeniowe. Całość pracy to rodzaj złożonego „organizmu” językowego, namnażającego swoje treści w zależności od kontekstu, sąsiedztwa i miejsca prezentacji - dodają.
Wystawa zdjęć Andrzeja Tobisa jest już otwarta dla zwiedzających. Prace wchodzące w skład cyklu A-Z można oglądać we wrocławskiej Galerii FOTO-GEN (pl. bpa Nankiera 8) od poniedziałku do soboty w godzinach 10.00-18.00. W poniedziałki wstęp jest wolny. W inne dni zwiedzanie jest płatny: bilet normalny kosztuje 4 zł, ulgowy 2 zł.
Z kolei 3 listopada o godzinie 17:00 odbędzie się premiera notesu poetyckiego Andrzeja Tobisa Poezja A–Z. Jest to nowe wydawnictwo, opracowane specjalnie na tę wystawę. Na ten dzień organizatorzy zaplanowali także spotkanie z autorem, które poprowadzi Łukasz Białkowski.
Andrzej Tobis (ur. 1970) zajmuje się głównie fotografią i malarstwem. W 1995 roku ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach, w której obecnie prowadzi jedną z dyplomujących pracowni malarstwa. Od 2006 roku pracuje nad długofalowym utopijnym projektem konceptualnym A–Z (Gabloty edukacyjne).