Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W czwartek, 25 września w warszawskim Domu Aukcyjnym odbyła się pierwsza w Polsce, profesjonalna Aukcja Fotografii. Przybyli kolekcjonerzy sztuki, artyści i dziennikarze - wszyscy ciekawi czy sprzedaż fotografii jako dzieł sztuki ma szansę powodzenia w naszym kraju. Wszyscy są bowiem zgodni, że ten rynek nie istnieje jeszcze tak naprawdę w Polsce. Właśnie dlatego było to niezwykle wydarzenie na polskim rynku. Od powodzenia i popularności Aukcji Fotografii organizowanej przez prestiżowy Polswiss Art zależy bowiem rozwój rynku sprzedaży fotografii artystycznej.
Największy aukcyjny rarytas - oryginalna fotografia Witkacego z 1913 roku Kolaps przy lampie, sprzedała się za 135 tysięcy złotych, wychodząc z ceny wywoławczej 80 tysięcy złotych. Ta praca zarobiła więcej niż wszystkie pozostałe.
Wiele znanych prac sprzedało się za ceny wyjściowe, m.in. fotografie Richarda Avedona Suzy Parker and Gordon McKay August 1956 (25 tysięcy złotych), Petera Lindbergha Christy Turlington, L.A. 1988 (14 tysięcy złotych), Georgesa Zimbela
Leg's up N.Y.C. 1954 (6 tysięcy złotych). Kilka prac nie sprzedało się wcale, m.in.: fotografia Georgesa Zimbela Jacqueline & John Kennedy, N.Y.C. 1960 (5 tysięcy zł), oba zdjęcia Franka Bootsa (4 tysiące złotych).
Prace polskich artystów nie sprzedawały się najgorzej, choć rzadko osiągały ceny o 20% wyższe od wywoławczych. Zaskoczeniem było nie sprzedanie dwóch fotografii Juliusza Sokołowskiego.
Wiele osób nie kryło rozczarowania. Nie chcąc krytykować, można powiedzieć: to bardzo dobrze, że taka aukcja się odbyła i że planowane są kolejne. Jednak zarówno artyści, jak i ludzie pracujący na rynku fotografii mówili o wielu niedociągnięciach. Licytacja odbywała się bardzo sucho i niemal bez komentarzy. Prawdą jest, że prawdziwi kolekcjonerzy sprawdzili wcześniej na co pragną zapolować, ale aukcja byłaby wiele ciekawsza, gdyby przy prezentacji fotografii, opisywano je choć jednym zdaniem. Jeden z autorów sprzedawanych zdjęć powiedział nawet, że fotografie sprzedawano jak cegły, a to są przecież dzieła sztuki. Ponadto wypominano organizatorom, że obok siebie były sprzedawane unikatowe i numerowane odbitki, oraz kopie i wydruki.
Już planowana jest jednak kolejna aukcja, która ma szanse naprawić wszystko, co było krytykowane. Organizator - Polswiss Art zapowiedział drugą aukcję fotografii na przełom lutego i marca 2004 roku.
Oficjalne wyniki aukcji organizatorzy podadzą w poniedziałek.