Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Prace Juula Hondiusa wydają się być czymś znajomym - serią obrazów, które pamiętamy, bo wielokrotnie docierały już do nas w formie ilustracji czy kolejnych newsów. Uchodźcy, banici, wybuchy, wypadki, groza i niepewność. To katalog scen, które opisują nasz świat. Fotografie Holendra eksplorują formę dokumentu, podszywając się pod niego i dając złudne poczucie realności, a wręcz fotorelacji, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Imitowanie tych smutnych ikon, ich powszechności, ale też naszego nimi opatrzenia i przyzwyczajenia odkrywa przed uważnym widzem wąski zbiór klisz, powtórzeń i stereotypów, które budują nasze wyobrażenia o świecie.
Hondius okazuje się być pojętnym uczniem artystów tej miary, co Jeff Wall czy Cindy Sherman, którzy zrezygnowali z fotografowania rzeczywistości, zastępując ją wykreowanymi sytuacjami, pozwalającymi na bardzo silne zaznaczenie pewnych zjawisk i przybliżenie ich uważnemu widzowi. Zgodnie z tym kierunkiem, holenderski artysta perfekcyjnie potrafi zatrzeć ślady manipulacji, przez co wydaje się być naocznym świadkiem zdarzeń, które oglądamy w mediach. Dzięki temu jego kreacja staje się czymś, co przyjmujemy na własne oczy, uznając za prawdę. Dla Hondiusa obraz i patrzenie na niego stają się grą, w którą wszyscy zostają wciągnięci.
Ta totalność manipulacji ma swoje cele. Pomimo przyjęcia tych obrazów za prawdopodobne, widz nie ma możliwości umieszczenia ich w konkretnej geografii i czasie. Pozbawione standardowego komentarza rosną do rangi archetypicznych obrazów, a przedstawieni ludzie i przedmioty, nabierają walorów symboli. To działanie jest kolejnym krokiem obnażającym nasze przyzwyczajenia - okazuje się bowiem, że patrzymy na świat powszechnie przyjętymi kodami.
Dodatkowym tłem projektu jest jego polityczna tonacja. Podejmowane przez Hondiusa tematy precyzyjnie wpisują się w toczące się dyskusje o granicach, uchodźcach i ich prawach oraz o zagrożeniach współczesnej cywilizacji. Działania artysty są więc mocno zakotwiczone w tym, co aktualne, medialne. Nie jest to jednak wynikiem prostego podążania za sensacją, a raczej konsekwentną próbą jej rozbrojenia, pokazania tego, co składa się na dzisiejszą fotograficzną panoramę.
Juul HondiusMutual Sights
Termin: 14.01-27.02.2011
Yours Gallery
Krakowskie Przedmieście 33
Warszawa