Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Słynna ostatnio głównie z popularnej linii dalmierzowców z serii Bessa Cosina przygotowała tym razem aparat o nazwie Bessaflex TM, który powinien być prawdziwą gratką dla miłośników szkieł na gwint m42. Na pierwszy rzut oka kamera wygląda jak skrzyżowanie Spotmatika z Nikkormatem.
Bessaflex TM doskonale się wpisuje w filozofię firmy, która polega na wskrzeszaniu zdawałoby się zapomnianych już systemów (a przynajmniej uznawanych za przestarzałe). Powszechna jest opinia, że Pentaxowskie Takumary na gwint m42 to w większości bardzo dobre a czasem nawet doskonałe obiektywy, które można znaleźć w bardzo przystępnych cenach. Jeśli dodamy do tego jeszcze jakość wykonania i przyjemność jaką może dawać ich używanie, to okaże się, że posunięcie Cosiny nie jest aż tak pozbawione sensu, jakby się początkowo wydawało. Użytkownicy poczciwych Spotmatików zapewne ucieszą się, że nareszcie pojawiła się lustrzanka, do której mogą podpiąć swoje ulubione szkła i której światłomierzowi nareszcie mogą zaufać. Nie należy też zapominać o niezliczonej ilości szkieł producentów niezależnych.
Bessaflex TM jest właśnie pokazywany na targach PhotoExpo w Japonii (stamtąd właśnie pochodzą zdjęcia, które publikujemy). Aparat wyposażono w niewymienną matówkę z mikrorastrem. Pole widzenia wizjera wynosi 95%. Kamera posiada funkcję podglądu głębi ostrości. Sądząc po parametrach migawka jest prawdopodobnie bardzo podobna do tej, której użyto w dalmierzowych Bessach, czy produkowanym przez Cosinę Olympusie OM 2000. Zarówno tylna ścianka jak i górna i dolna płytka są wykonane ze stopu magnezowego. Jedyny parametr, który może rozczarować to zakres czułości ISO kończący się na wartości 1600. Bessaflex TM mierzy światło przy przysłonie roboczej. Cosina przygotowała do nowej kamery ciekawe akcesorium - manualny winder (tzw. trigger winder).
Aparat powinien trafić na rynek (na początek pewnie tylko japoński) w maju tego roku, a cena sugerowana przez producenta to równowartość $400.
Pozostaje nam tylko zapytać, do kogo jest skierowany nowy produkt Cosiny. W przeciwieństwie do korpusów Leiki z gwintem L39, oryginalne Pentaxy z mocowaniem m42 są dość tanie (znacznie tańsze niż sugerowana cena Bessaflexa), nie mówiąc już o dziesiątkach aparatów producentów niezależnych. Ciekawe, ile osób zdecyduje się schować swoje Spotmatiki do szafy i kupić Bessaflexa TM. Jednak niezależnie od powodzenia przedsięwzięcia od strony finansowej Cosinie należą się brawa za kolejne próby przywrócenia do łask solidnie wykonanych aparatów manualnych. Teraz czekamy już tylko na nowe obiektywy z gwintem m42.
Serdeczne podziękowania dla panów Yoshinori Matsuura (autora zdjęć), Shigeru Sorimachi (za udostępnienie fotografii) i Kena T. Takeshita (za nieocenioną pomoc w kontaktach z wyżej wymienionymi).