Wydarzenia
Polska fotografia na świecie - debata o budowanie kolekcji fotograficznej
Meike prezentuje kolejny obiektyw wyposażony w silnik AF i tym razem celuje znacznie wyższy segment niż wcześniej. Meike 85 mm f/1.4 STM ma być konkurencją dla profesjonalnych modeli o podobnej specyfikacji, a kosztuje ułamek ich ceny.
Meike nie jest być może synonimem jakości. Przez lata producent skupiał się przede wszystkim na tym, by oferować ciekawe konstrukcje w możliwie jak najniższej cenie. Chrapkę na coś więcej spowodowało zapewne wejście w segment optyki filmowej. Do tej pory katalog obiektywów producenta wyposażonych w silniki AF ograniczał się do dwóch konstrukcji. A w zasadzie do jednej - budżetowego modelu 85 mm f/1.8, który pojawił się w wersji lustrzankowej i w wariancie do systemów bezusterkowych.
Wygląda jednak na to, że Meike zamierza dołączyć do ofensywy prowadzonej aktualnie przez chińskich producentów optyki i wypuścić na rynek więcej konstrukcji wspierających systemy AF. Na rynku właśnie zadebiutował model Meike 85 mm f/1.4 STM, który z jednej strony jest najtańszym pełnoklatkowym szkłem w swojej klasie, a z drugiej wydaje się oferować naprawdę przyzwoitą specyfikację.
Meike 85 mm f/1.4 STM bazuje na układzie 13 soczewek w 8 grupach i aż 12-listkowej przysłonie, która zapewnić ma przyjemne i plastyczne rozmycie nieostrości. Jeżeli chodzi o samą optykę, producent nie zdradza informacji na temat elementów specjalnych, ale obiecuje, że szkło jest naprawdę ostre już od nominalnej wartości przysłony. Trzeba przyznać, że ujęcia przykładowe na stronie producenta robią bardzo pozytywne wrażenie, a obiektyw otrzymuje też dobre recenzje od youtuberów.
O tym, że mamy do czynienia z poważnym obiektywem świadczy też, niestety, jego waga. Szkło waży aż 735 g i nie należy też do najbardziej kompaktowych. Przeciętnie wypada też minimalna odległość ostrzenia, która wynosi w tym wypadku 98 cm.
Obiektyw wynagradza nam to jednak obecnością systemu AF i rozbudowaną ergonomią. Silnik STM zapewnić ma szybka i płynną współpracę z systemami ostrzenia zarówno w trybie foto, jak i podczas filmowania. Nie należy tu raczej oczekiwać skuteczności rodem z profesjonalnych natywnych stalek, ale biorąc pod uwagę dokonania innych wschodzących producentów, nie powinniśmy też przesadnie narzekać.
Dodatkowo na tubusie znajdziemy przycisk funkcyjny, przełącznik AF/MF oraz fizyczny pierścień przysłony, co nie zdarza się zbyt często.
Największym atutem nowego obiektywu jest oczywiście cena. Model Meike 85 mm f/1.4 STM wyceniono na raptem 470 dolarów, czyli ok. 1850 zł. Szkło dostępne jest do kupienia w wersjach z mocowaniami Sony E i Nikon Z.
Co ciekawe, na grudzień planowana jest także premiera wariantu z mocowaniem RF. Czy oznacza to, że Canon otwiera się na nowych producentów czy może po prostu Meike zamierza spróbować swoich sił tam gdzie poległ Samyang i Viltrox? Tego nie wiemy, ale jesteśmy bardzo ciekawi, jak rozwinie się sytuacja.
Więcej informacji znajdziecie na stronie meikeglobal.com.