Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
PMA 2005. Wygląda na to, że Pentax doszedł do wniosku, że PMA bez nowej lustrzanki cyfrowej, to PMA stracone. A że akurat chwilowo inżynierowie firmy nie opracowali jeszcze prawdziwie nowego modelu, postanowiono pokazać... srebrnego *ista DS.
Jak zwykle Pentax wszystko robi na opak. Zazwyczaj, jeśli aparat ma srebrną wersję, to pojawia się ona w sprzedaży jako pierwsza. Dopiero potem (często pod wpływem licznych próśb użytkowników lub po prostu jako rezultat sprytnego chwytu marketingowego) na rynek trafia "bardziej profesjonalna", czarna wersja. Tak było chociażby z Canonem EOS 300D, który w czerni miał być początkowo dostępny włącznie w Japonii, by po kilku miesiącach trafić również do Europy.
Tymczasem Pentax postanowił pójść w przeciwnym kierunku. Najpierw pokazał czarnego *ista DS i dopiero teraz, tuż przed najważniejszą imprezą targową roku, chwali się srebrną wersją tego aparatu. To dość ciekawe posunięcie. Czy czarna wersja okazała się zbyt poważna, onieśmielająca dla początkujących, do których przecież skierowana jest lustrzanka Pentaksa? Czy może chodziło po prostu o podtrzymanie zainteresowania marką i wywołanie wrażenia, że interes się kręci, mimo braku poważniejszej premiery? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne - nam się srebrny *ist DS podoba równie bardzo, co jego czarny brat bliźniak.
Więcej informacji na temat samego aparatu można znaleźć w szczegółowym artykule, który opublikowaliśmy z okazji premiery Pentaksa *ist DS - czytaj.
Już wkrótce w Fotopolis test Pentaksa *ist DS. Czarnego :-)
Czytaj także:
Pentax *ist DS - następca czy brat? czytaj...