Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Turyści to dla Fabiena Fourcauda widok codzienny: spędził dzieciństwo w nadmorskiej miejscowości na południu Francji. W 2013 roku postanowił zbadać zagadnienie turystyki w zupełnie obcych mu miejscach: na Opalowym Wybrzeżu i w Normandii. Tamtejsza architektura, pastelowe kolory i odcienie szarości szybko zwróciły jego uwagę. W efekcie powstała seria zdjęć „Off Season”, pokazująca uśpione miejscowości z punktu widzenia fotografa: pastelowe budynki, prostota form, niemalże odrealniona przestrzeń.
- Nigdy nie usuwam ludzi z moich zdjęć. Te przestrzenie faktycznie wyglądają tak w ciągu całego dnia. Oczywiście, w głębi miasta można znaleźć nieco więcej osób pracujących lub spacerujących podczas weekendu. Ale mniejsze miejsca są zaskakująco puste. - wyjaśnia Francuz. - Spędziłem parę tygodni spacerując po opustoszałych przestrzeniach, przepełniony trudnym do opisania uczuciem. Realizacja tej serii zbiegła się z pewnym smutnym momentem w moim życiu, kiedy czułem się bardzo samotny. Pod tym względem, Off Season jest nie tylko o miejscu, ale również o mnie i o moich uczuciach.
Cykl powstał trzy lata temu. Mimo, że fotograf nigdy nie powrócił do tych miejsc, jest prawie pewien, że nie uległy one zmianie. – Panuje tam pewnie ta sama rutyna, sezon zupełnej pustki przeplata się z letnim szaleństwem. Miałem tam wrócić, żeby spotkać się z emerytką, którą poznałem w barze, gdzie kiedyś codziennie piłem piwo i kawę. Mieliśmy porozmawiać na temat czakry Nicolasa Sarkozy'ego, o mojej przeszłości i przyszłości, a także jej partnerze, który w poprzednim życiu zabił starożytnego króla francuskiego, przez co teraz cierpią. Smutno mi, że straciłem z nią kontakt. Zostały mi tylko notatki, które wyjaśniają jak czytać i interpretować liczby. – wspomina.
Fourcaud pracuje Hasselbladem 500cm na filmach 120. Mimo, że to raczej studyjny aparat, ciężki i dość powolny, pasuje do jego sposobu pracy oraz do obrazów, jakie pragnie uzyskać. - Nie jest przeciwnikiem fotografii cyfrowej, to po prostu nigdy nie było moje medium. Większość moich kadrów było przygotowanych bardzo długo, ale sfotografowanych tylko jednokrotnie – tłumaczy. - Nie podoba mi się idea pstrykania zdjęć w nadziei, że któreś z nich będzie udane. Pasuje mi fakt, że nie widzę zdjęcia od razu po jego wykonaniu. Podchodzę do tego dość uczuciowo, a racjonalne myślenie zostawiam sobie na proces postprodukcji – dodaje.
W fotografii najbardziej pociąga go połączenie między zdjęciem, a rzeczywistością. - Natychmiast ufasz temu, co widzisz, dla większości zdjęcie jest rzeczywistością. Ale jednocześnie, jest to przecież znacznie bardziej skomplikowane. Uwielbiam przykład Barthesa ze zdjęciem skazanego na śmierć więźnia: ten człowiek żyje, wkrótce nie będzie żył, a jednocześnie przecież już dawno nie żyje. Dzięki zdjęciu ma trzy „statusy”. W “Off Season”, zdjęcia są nawiedzone przez osoby, które kiedyś odwiedzały te miejsca i nawet jeśli wiesz, że znowu się tu pojawią, nie można uniknąć tego melancholijnego uczucia – dzieli się swoimi przemyśleniami fotograf.
Obecnie Fourcaud promuje swoją najnowszą serię „Sanctuaires”, która opowiada o krajobrazie w ogrodach zoologicznych i muzeach historii naturalnej.
Więcej zdjęć fotografa: www.fabienfourcaud.com