Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W 1982 roku, we wsi Zasań koło Myślenic byłem świadkiem próby uruchomienia maszyny do podorywania ziemniaków. Maszyna była zrobiona własnoręcznie przez rolnika z motocykla SHL. Wyglądała absurdalnie: kierownica z tyłu motocykla; brak tylnego koła, zamiast którego zamontowany był lemiesz; przeniesienie napędu na przód, na metalowe koło łopatkowe, najwyraźniej wzięte z jakiejś maszyny rolniczej. Patrzyłem z niedowierzaniem na zmagania rolnika. Nie wyobrażałem sobie, żeby ta konstrukcja mogła zadziałać. Ponieważ widywałem na wsi już przedtem różne ręcznie robione maszyny pomyślałem wtedy, że warto by było je zdokumentować. [...]
Gdy pomysł wpadł mi do głowy, nie miałem na myśli dokumentacji o charakterze etnologiczym czy dokumentowania agrarnych osiągnięć techniki. Nie myślałem też ani o Wspaniałych Fotogramach, ani o tym w jaki sposób zdjęcia takie znaleźć by miały miejsce w sztuce. Myślałem, że to będą po prostu niewiarygodne maszyny uwiecznione na zdjęciach.
[...]
Jako przyczynek do wiedzy o mechanizacji rolnictwa w Polsce wymieniam tu powody - tak jak je usłyszałem od górali - dla których wolą oni pojazdy mechaniczne od konnych:
1. Konia trzeba karmić przez cały rok, co kosztuje i sporo pieniędzy, i pracy (kosić łąki dla siana, karmić codziennie, uprzątać nawóz). Traktor stoi bez obsługi przez cały rok, jak potrzeba gdzieś jechać, wlewa się ropy i jedzie.
2. Traktor z najsłabszym silnikiem Andorii uciągnie tyle, co dwa konie.
3. Jeśli traktor ma kosiarkę, nie trzeba kosić ręcznie.
4. Za koniem trzeba iść pod górę, na traktorze można jechać.
5. Konia w polu gryzą gzy (bąki) i się płoszy, utrzymywanie go w ryzach jest kłopotliwe i zabiera czas. Ponadto koń przywabia gzy, które również gryzą pracujących w polu ludzi.
6. Traktorem pracuje się szybciej, łatwiej i wydajniej.
[...]
Z pracy Becherów przebija, jeśli nie afirmacja, to jednak rodzaj fascynacji odchodzącym światem starych budowli i instalacji przemysłowych, stanowiących relikt okresu ekspansji kapitalizmu, który położył podwaliny współczesnego systemu korporacyjnego. Tymczasem moje zainteresowanie samodzielną produkcją rolników polskich opiera się - moim zdaniem - na ich antykorporacyjnej działalności. Tutaj wyjaśnić muszę, dlaczego nazywam "antykorporacyjnym" działanie wynikające z prostej zaradności, z braku innych możliwości nabycia niewielkich maszyn rolniczych.
Należy uwzględnić specyficzne warunki społeczno-polityczne i ekonomiczne panujące w okresie komunizmu w całym Bloku Wschodnim, również i w PRL.
Biorąc pod uwagę fakt, że państwo było właścicielem niemal wszystkich środków produkcji i jedynym dysponentem kapitału, przyjmuję, że traktowanie systemu socjalizmu realnego jako kapitalizmu państwowego jest uzasadnione. Kapitalizmu państwowego, a więc - można powiedzieć - monopolistycznej megakorporacji, kontrolującej wszelkie przejawy życia społecznego i ekonomicznego, traktującej prywatną własność ziemi i drobnych rolników jako niebezpieczną konkurencję i polityczne zagrożenie. Jak wiemy z najnowszej historii, nie bez powodu. Prywatna własność ziemi w Polsce dała chłopom niezależność od państwa i była pośrednim powodem upadku systemu komunistycznego.
Zagrodowa produkcja maszyn rolniczych w tym okresie była odpryskiem tej wolności, świadectwem podmiotowego działania i zaradności rolników. Materialnym dowodem luki w systemie i jej wykorzystania. I - biorąc pod uwagę ówczesne realia - działaniem antykorporacyjnym.
[...]
Wszystkie te maszyny stanowią zbiór części pochodzących z różnych pojazdów, połączonych przede wszystkim w taki sposób, by spełniać pożądane funkcje. Dizajn funkcjonalny, raczej konstrukcja niż dizajn. Na ile te maszyny zostały zaprojektowane i wykonane przez konstruktorów zgodnie z ich upodobaniem, na ile smak i pomysłowość w upiększaniu ("dizajnowaniu") grała rolę przy ich produkcji? Jak widać na zdjęciach, podejście wykonawców do dizajnu było różne. Niektóre z maszyn mają fikuśnie ozdobione atrapy, wymalowane bardziej lub mniej zabawne nazwy traktorów, są pomalowane na różne kolory itp. Stylistyka zależy od w dużej mierze od epoki, w jakiej traktor został skonstruowany. Biorąc pod uwagę, że części do maszyn kupowane były prawie zawsze na złomie, utrzymane są przeważnie w stylu z poprzedniej epoki stylistycznej (powiedzmy 10 do 25 lat wstecz). Są jednak traktory, w których nie ma żadnych ozdób, osłon, nawet błotników. Żadnego komfortu, czysto utylitarna funkcja. Paradoksalnie, te właśnie maszyny posiadają wyjątkowy charakter, chciałoby się powiedzieć, że są w jakiś sposób bardziej atrakcyjne od ozdabianych. Może dlatego, że są niezawisłe od upodobań (smaku) ich konstruktorów. - Łukasz Skąpski "Seria i typologia jako metoda w sztuce", praca doktorska, ASP w Poznaniu, 2005
Łukasz Skąpski urodził się w 1958 roku. Ukończył studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Malarstwa. Tworzy instalacje, fotografie oraz filmy wideo. W jego pracach najważniejsza jest koncepcja. Środki wyrazu sprowadza do minimum. Brał udział w imponującej liczbie wystawa zbiorowych i indywidualnych. Łukasz Skąpski jest członkiem Supergrupy Azorro, znanej w Polsce i za granicą ze swego często prześmiewczego stosunku do sztuki. Skąpski mieszka i pracuje w Krakowie.
Wystawa projektu Łukasza Skąpskiego Maszyny prezentowana jest od 29 września 2006 roku w Galerii Antoniego Rząsy mieszczącej się przy ulicy Bogdańskiego 16a w Zakopanem.