Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Niespełna rok temu Michał Witkowski, który jest jednym z redaktorów prowadzonego przeze mnie magazynu "DIK Fagazine", poprosił, abym opracował graficznie czwarte, "złote" wydanie jego bestsellerowej powieści. Wydało mi się to dość ciekawym pomysłem, ochoczo więc się na to zgodziłem, tym bardziej, że Michał wielokrotnie opowiadał mi sporo śmiesznych historii z dawnych lat, z własnego życia i swoich doświadczeń z tzw. światkiem. Chciałem ruszyć w podróż "lubiewskim szlakiem", aby zobaczyć to wszystko na własne oczy. Moje zdjęcia są więc zapisem tej wyprawy, którą odbyliśmy razem, odwiedzając miejsca, w których rozgrywa się akcja powieści - wrocławskie pikiety, koszary wojskowe, łaźnia, parki, naga plaża w Lubiewie, Międzyzdroje. Dziwne wrażenie - krążyć po tych wszystkich, alejkach, zaroślach i zakamarkach. W głowie sceny z książki i anegdoty Michała, a przed oczyma konkretna rzeczywistość. Przemykający panowie pod pięćdziesiątkę, wyczekujący na murku, przy ławce. Dyskretne spojrzenia zza krzaka. Zabawne sceny. Jednocześnie wszystko jest całkowicie hermetycznym, niezauważalnym - jeśli "zwiedza się" bez "przewodnika". Sam dopiero po dłuższym czasie odkryłem, że jestem "ofiarą" w tym "polowaniu na luja". No cóż, bycie reporterem musi mieć wkalkulowane ryzyko zawodowe.
Prezentowana w Galerii Obok ZPAF wystawa "Lubiewo" prezentuje znacznie szerszy cykl polaroidów niż te, które zostały wykorzystane w książce. Tam zaistniał tylko wybór. Na wystawie cykl jest pełniejszy i stanowi samoistną całość. W końcu książka to książka, a zdjęcia to zdjęcia. Polaroidy są moim ulubionym ostatnio tworzywem i do zilustrowania wybrałem je celowo. Książka opowiada o czasach PRL, ale wyraźnie ze współczesnej perspektywy. Chcąc przenieść ten klimat, postanowiłem posłużyć się "oldskulem", ale kojarzonym raczej z Ameryką, a raczej amerykańską popkulturą. W efekcie realistyczne zdjęcia, zyskały odpowiedni dystans, własną, perspektywę. Większość fotografii użytych jako ilustracje ma charakter czysto dokumentalny, ukazują konkretne i autentyczne miejsca. Tylko niektóre z nich (głównie przedstawiające ludzi) zostały zaaranżowane dla potrzeb książki, aby oddać jej klimat.
Mój pierwszy kontakt z polaroidem to klasyczna automatyczna kabina taka, jakie znajdują się na dworcach i w hipermarketach. Dopiero później nabyłem w komisie amatorski aparat polaroidowy i zacząłem robić zdjęcia. Od 2002 roku prowadzę m.in. bloga, na którym co parę dni zamieszczam swoje polaroidowe autoportrety. Polaroidy są fajne. Dlaczego? Po pierwsze: efekt jest widoczny natychmiastowo. Po drugie: choćby się człowiek nie wiem jak męczył, to i tak polaroid nigdy nie zrobi zdjęcia dokładnie takiego jakie się wymyśli (chodzi o aparaty typu "amator" oczywiście). I w końcu: odbitka polaroidowa to zawsze oryginał. Istnieje tylko w jednym egzemplarzu.
Karol Radziszewski urodził się w 1980 roku w Białymstoku. Mieszka i pracuje w Warszawie. Ukończył malarstwo na Wydziale Malarstwa ASP w Warszawie. Maluje obrazy i murale, rysuje. Autor instalacji, akcji, fotografii i filmów wideo. Prowadzi bloga z polaroidowymi autoportretami. Współtworzył duet Ute & Endi. Pomysłodawca i współtwórca Latającej galerii szu szu. Założyciel, wydawca i redaktor naczelny magazynu DIK Fagazine. Był dwukrotnym stypendystą Ministra Kultury (2002, 2006). Laureat głównej nagrody III edycji konkursu Samsung Art Master oraz nagrody im. Marcina Kołodyńskiego w 2006 roku. Stypendysta Artist-in-Residence, PROGR, Bern, Szwajcaria (2006). Brał udział w wielu wystawach zbiorowych, m.in: Retrospective Seriall 2005, Galeria Nuit d'Encre, Paryż; Miłość i Demokracja, CSW "Łaźnia", Gdańsk; Stan wewnętrzny, Centrum Kultury "Zamek", Poznań; 6. Krajowa Wystawa Malarstwa Młodych, Galeria Awangarda, Wrocław; iPop, Art Murmur Gallery, Los Angeles; Club Cube, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa; Nova Polska 70-80, Maison Folie de Moulins, Lille; Codzienność, Galeria Arsenał, Białystok.
Na swoim koncie Radziszewski ma również kilka prezentacji indywidualnych. Do najważniejszych należy zaliczyć dość głośną wystawę Pedały prezentowaną w prywatnym mieszkaniu w Warszawie, Biuro w Zachęcie oraz Dom - Blok - Ulica w warszawskiej Galerii Program.
Zapraszamy na stronę artysty: www.karolradziszewski.com
Ekspozycja w Galerii Obok ZPAF składa się z 30 polaroidów nie obrabianych w skali 1:1.
Wernisaż wystawy fotografii Karola Radziszewskiego odbędzie się 6 września 2006 roku o godzinie 18.30 w Galerii Obok ZPAF (Plac Zamkowy 8) w Warszawie. Prace prezentowane będą do 22 września 2006.