Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Przypominamy o dzisiejszej premierze tajlandzkiego horroru z fotografią w roli głównej. "Shutter. Widmo" opowiada o fotografie, który zaczyna na swoich zdjęciach zauważać duchy. Zaczynają ginąć ludzie z jego otoczenia. Kluczem do zagadki jest przeszłość młodego mężczyzny...
"Shutter. Widmo" to propozycja dla miłośników filmów grozy. Nawiązujący do stylistyki "Kręgu" i "Klątwy" obraz wpisuje się w coraz popularniejszy nurt azjatyckiego horroru. Lubiący się bać fotoamatorzy nie powinni się zawieść - zwłaszcza że intryga kręci się wokół fotografii. Twórcy sięgają po cały wachlarz znanych chwytów, ale nawet będąc przygotowanym na atak zza węgła czy coś bardziej mrożącego krew w żyłach, trudno nie podskoczyć w fotelu. Ciągłe napięcie może być nieco męczące, ale w końcu nie chodzimy na horrory, żeby się zrelaksować...
"Shutter. Widmo" to półtorej godziny porządnej (choć strasznej) rozrywki - do tego ładnie, klimatycznie sfotografowanej. Sprawnie poprowadzona intryga potrafi zaskoczyć, a znana z podobnych propozycji azjatyckiego kina grozy gęsta, dusząca atmosfera nie pozwala nawet na moment opuścić gardy.
Opisywany film wchodzi dziś do kin w całej Polsce.
Więcej informacji w naszych poprzednich artykułach. Fotopolis jest patronem medialnym filmy "Shutter. Widmo". Polecamy!