Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Pierwsza utrwalona fotografia, pierwsze selfie, pierwsze zdjęcie zostawione na księżycu i pierwsza fotografia cyfrowa - to tylko część opowieści „Photography never dies“, na którą składa się blisko 2.5 tys. zdjęć.
Za nieco ponad miesiąc wystartuje „Photography never dies“ – wystawa fotografii o fotografii. Jest symboliczną opowieścią o narodzinach fotografii, jej ewolucji oraz wartościach, jakie kryją się w naturze samego medium. Jak podkreślają organizatorzy, projekt przybrał formę metaforycznej ilustracji historii fotografii na przełomie 177 lat jej istnienia. Na ekspozycję złoży się prawie 2.5 tysięcy zdjęć, które zostaną zaprezentowane w odrestaurowanych specjalnie na tę okazję przestrzeniach Dworca Głównego we Wrocławiu.
Photography Never Dies to 8 przekrojowych projektów artystycznych z udziałem 10 artystów z 6 krajów. Do jednych z najciekawszych należą prace duetu Jojakim Cortis i Adrian Sonderegger, którzy w swoim szwajcarskim atelier zbudowali specjalną scenografię i zrekonstruowali najsłynniejsze zdjęcia, począwszy od widoku z okna Nicéphore'a Niépce'a z 1827 roku, aż do płonącego World Trade Center uchwyconego przez Johna Del Giorno 11 września 2001 roku. Mocną puentą będzie praca Erika Kesselsa. To osobista opowieść o śmierci jego dziewięcioletniej siostry. Świadectwem jej życia stała się odnaleziona w albumie ostatnia fotografia. Zdjęcie to zyskało status rodzinnej ikony. Erik umieszcza to zdjęcie w wielu nowych kontekstach i na wielu nośnikach, dzięki czemu jego siostra – w co wierzy autor - będzie żyć wiecznie.
Projekty Catherine Balet i Ricardo Martineza Paza to metaforyczna opowieść o drodze fotografii. Wnikliwe spojrzenie francuskiej artystki ma czasami charakter parodii, groteski i krzywego zwierciadła. Specjalnie na wystawę Balet przygotowała nowe zdjęcia, inspirowane twórczością wrocławskiej artystyki Natalii LL i innych polskich fotografów. Francuski kolekcjoner Jean-Marie Donat stworzył unikalne zbiory historycznych zdjęć, które pogrupował w tematyczne kategorie. Poprzez ułożenie prywatnych, znalezionych fotografii w kolekcje, nadał im nowych znaczeń. Hinz, znany niemiecki dokumentalista, przez niemal pięćdziesiąt lat fotografował twórców i artystów. Tom Stayte interesuje się przede wszystkim rolą jednostki we współczesnej cyfrowej kulturze. Jego instalacje Face Book i #selfie to sugestywny komentarz do dzisiejszej roli fotografii w globalnym tyglu. Jest i polski akcent: Artur Urbański w projekcie Live View zestawił dziewiętnastowieczne idee zaczerpnięte z romantycznych obrazów Caspara Davida Friedricha z obecnymi sposobami przeżywania piękna.
Zaprosiłem artystów, którzy opowiadają o fotografii jako medium i podchodzą do tego tematu w sposób metaforyczny. To projekty opowiadające zarówno o samej fotografii, jak i odpowiadające na pytanie, czym jest fotografia i jak zmieniła się przez ostatnie 170 lat – wyjaśnia kurator wystawy, Krzysztof Candrowicz. To będzie podróż od czasów wynalezienia fotografii do jej nieśmiertelności. Sam tytuł wystawy Photography Never Dies jest wielką metaforą. Pewną oczywistością jest, że wszystko przemija, jest w czasie transformacji i również zaniku. Ten tytuł to nadzieja i jednocześnie puenta tej historii. Historii, która nie szuka odpowiedzi na pytanie, czym fotografia będzie w przyszłości - dodaje Candrowicz.
Wernisaż „Photography never dies“ zaplanowano na 17 listopada 2016 roku. Ekspozycja będzie zaprezentowana w Galerii Wrocław Główny (ul. Piłsudskiego 105). prace będzie można oglądać do 8 stycznia 2017 roku (wtorek, środa, piątek, sobota, niedziela: 11.00 – 19.00, czwartek 13.00 – 21.00). Wstęp jest płatny: 5 zł, normalny - 8 zł, rodzinny (2 osoby dorosłe i do 4 dzieci) – 16 zł, grupowy – grupa od 10 osób, każda osoba płaci 5 zł. Więcej informacji znajdziecie na stronie www.photographyneverdies.com.