Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Czy dodatkowe metadane dotyczące przestrzenności obrazu to przyszłość pracy z filmem i fotografią? Tak uważają twórcy obiektywu K|Lens One, dzięki któremu każdy aparat pozwoli nam m.in. sterować ostrością na etapie edycji.
Pamiętacie jeszcze aparaty Lytro? Te oryginalne konstrukcje z początku poprzedniej dekady, dzięki zastosowaniu tzw. technologii pola świata (light field), wychwytywały informacje o „głębokości” sceny i pozwalały na dowolne sterowanie głębią ostrości na etapie edycji. Koncepcja, choć ciekawa, nigdy na dobre się nie przyjęła, a o tym jak popularne były to aparaty możemy przekonać się przeszukując internet w poszukiwaniu wykonanych nimi zdjęć przykładowych. Spoiler: znajdziemy ich raptem garstkę. A wszystko przez to, że nie było to specjalnie wygodne rozwiązanie - transfer zdjeć trwał wieczność, obróbka wymagała dodatkowych wtyczek, a manualne sterowanie ostrością w postprodukcji często oznaczało więcej pracy niż poprawne jej uchwycenie zwykłym aparatem.
Producent w krótkim czasie zawiesił działalność i skupił się na rozwiązaniach dla rynku VR. Sama koncepcja jednak przetrwała i dziś, choć pozyskane w zupełnie inny sposób, dodatkowe informacje o głębi wykorzystywane są chociażby przez systemy obrazowania w smartfonach i pozwalają nam np. symulować rozmycie nieostrości w trybach portretowych.
Wygląda jednak na to, że nie wszyscy wyciągnęli nauczkę z historii Lytro. Od pewnego czasu nad podobnym rozwiązaniem pracują twórcy obiektywu K|Lens One. Po raz pierwszy pisaliśmy o nim wiosną 2020 roku. Byliśmy przekonani, że projekt nie wyjdzie poza fazę prototypu, okazuje się jednak, że już niebawem ten oryginalny obiektyw trafi na rynek za pośrednictwem serwisu Kickstarter.
Czym właściwie jest K|Lens One? W teorii jest to szkło, które sprawi, że świat technologii light field stanie przed nami otworem, nieważne z jakiego korzystamy aparatu. Oprócz zwykłego sterowania ostrością w postprodukcji będziemy więc mogli tworzyć też m.in. zdjęcia trójwymiarowe, fotografie z kilkoma głębiami ostrości czy też imitację efektów uzyskiwanych przy pomocy obiektywów tilt-shift. Do tego informacje o głębi ułatwić mają selekcję i edycję poszczególnych obiektów czy planów na zdjęciach i filmie. Za wysoką jakość obrazu odpowiadać będzie z kolei optyka stworzona we współpracy z firmą Zeiss.
Tyle w teorii. W praktyce wygląda to tak, że obiektyw rozdziela padające na niego światło na 9 osobnych wiązek, które rejestrowane są w różnym ustawieniem ostrości. Uzyskiwany to więc raptem 1/9 pełnej rozdzielczości matrycy, choć według producenta oprogramowanie pozwoli nam zwiększyć finalną rozdzielczość do ok. 1/2 rozdzielczości aparatu. Szkło nie jest też zbyt jasne - mimo tego, że pozwoli nam uzyskać efekty jak przy przysłonie f/0.9, K|Lens One oferuje rzeczywistą jasność f/6.3. Do tego nie mamy tu też do czynienia z najbardziej uniwersalną ogniskową (80 mm), a optymalne efekty w zakresie postprodukcji zaoferuje nam dopiero w przypadku obiektów znajdujących się ok. 1 metra od obiektywu (minimalna odległość ostrzenia to 0,5 m), a całe szkło nie należy też do najmniejszych i najlżejszych - obiektyw mierzy 253 mm i waży 1720 g.
Według producenta jest to obiektyw, który otworzy przed nami nowe możliwości, a szczególnie mogą upodobać go sobie twórcy wideo. Ograniczenia rozdzielczości każą nam jednak wierzyć, że mało kto będzie chciał decydować się na takie rozwiązane. Tym bardziej, że praca z obiektywem to dodatkowy czas spędzony na postprodukcji, który większość filmujących zaoszczędzi realizując po prostu poprawne ujęcie tradycyjnym sprzętem.
Jedynym realnym odbiorcą wydaje nam się rynek reklamowy, gdzie uchwycony obraz można by dowolnie modyfikować na potrzeby różnych nośników i kampanii, a jednocześnie oszczędzić na kwestiach związanych z produkcją sesji. Musiałaby być to już jednak decyzja podjęta świadomie przez klienta na samym początku procesu twórczego, co także wydaje nam się mało prawdopodobnym scenariuszem.
Jeśli jednak z jakiegoś powodu w projekcie K|Lens One widzicie potencjał, już niedługo będziecie mogli kupić swój własny egzemplarz. Kampania w serwisie Kickstarter startuje 29 listopada, a za jej pośrednictwem obiektyw będzie można dostać już za 1800 euro (ok. 8500 zł). W tradycyjnej sprzedaży obiektyw kosztować ma ok. 3599 euro. Do dystrybucji trafić ma także specjalnie przygotowany monitor poglądowy ułatwiający pracę z obiektywem.
Szkło dostępne ma być w wersjach z mocowaniami: Canon EF, Canon RF, Leica L, Nikon F, Nikon Z i Sony E.
Więcej informacji znajdziecie na stronie k-lens-one.com.