Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
zdjęcia wykorzystane za zgodą autora
Równie wysoko jak fotografie ceni sobie rysunek, miejscami stara się nawet zniwelować różnicę między jednym, a drugim medium. Widać to w szczególności w malarskich seriach „Aves” i „Visual Poetry”, przedstawiających migrujące ptaki. W „Visual Poetry”, połączenie unikatowego, mlecznego światła i białych refleksów na piasku meksykańskiej wyspy Holbox, pozwoliło jej stworzyć zdjęcia sugerujące rysunki węglem.
Moim głównym celem stało się interpretowanie emocji, które czuję, myśląc o moich doświadczeniach imigracyjnych. Ptaki są uniwersalnym symbolem nadziei, wolności, niezależności i, właśnie, migrowania.
Lyakir szuka inspiracji na różnych polach sztuki. Wysoko ceni sobie fotografię Hiroshi Sugimoto i Sally Mann, których zdjęcia nazywa niesamowicie przejmującymi, oryginalnymi, i poetyckimi. Silnie oddziałuje też na nią film – prace reżyserów takich jak Jean-Luc Godard, François Truffaut, Akira Kurosawa, Maya Deren, Dziga Wiertow, Wim Wenders, czy Luis Buñuel. Jednak, to w literaturze najczęściej szuka natchnienia. Pociągają ją dzieła Arthura Rimbauda, Sylvii Plath, Clarice Lispector, Marcela Prousta, D.H. Lawrence i Siergieja Jesienina. W ciągu ostatnich kilku lat przeczytała też większość pamiętników Anaïs Nin – twierdzi, że jest do niej podobna, jako artystka i kobieta; tak jak ona poszukuje piękna i pewnego rodzaju transcendencji.
W „Visual Poetry” skupiłam się również na moich związkach z drugim człowiekiem, na tym, jak one odnoszą się do moich innych doświadczeń i do tego, jak kształtowały moją twórczą ekspresję. Każdej z fotografii towarzyszy seria abstrakcyjnych tytułów, tworzących wiersz. Tytuły mogą być odczytywane na różne sposoby, albo od pierwszego do ostatniego, kolejno w tył, dwie lub trzy linie na raz. Moją intencją jest, by odbiorcy doświadczyli relacji międzyludzkich, które często są poddawane ponownej ocenie w taki sam sposób, jak wiersze: rozbijane, składane na nowo i analizowane w naszych głowach.
Mimo, że zdjęcia wyglądają na wykonane analogiem, w cyklach „Aves” i „Visual Poetry” fotografka używała aparatu Canon EOS 5D z obiektywami Canon tilt-shift i Lensbaby Composer, które dzięki odchylaniu soczewek pozwalają na manipulowanie płaszczyzną ostrości. Przy fotografowaniu tak ulotnych „modeli”, jakimi są ptaki, powstają zwykle setki zdjęć, z których wybiera się zaledwie dwa-trzy. Praca na filmie byłaby więc bardzo kosztowna. Później, w Photoshopie, za pomocą własnych procesów i zabawy z krzywymi, Lyakir nadaje swoim zdjęciom odpowiedni nastrój. Twierdzi jednak, że przy jej pracach technika nie ma wcale aż takiego znaczenia.
W tym roku w Maison de la Photographie w Lille, artystka otworzyła swoją pierwszą solową wystawę, na której prezentowane były serie „Aves”, „Meditations” i „Skins”. Tego lata Lyakir zamierza odwiedzić ogród Moneta w Giverny w Normandii i rozpocząć prace nad nową serią – hołdem dla lilii wodnych z obrazów Moneta.