Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora
Projekt „Time in Between” rozpoczął się w zimie, na przełomie 2005 i 2006 roku i trwa do dziś. Frank Herfort urodził się w 1979 roku w Lipsku, na terenie NRD. W 2000 roku podjął naukę w Studium fotografii i komunikacji wizualnej w Hamburgu. Od 2006 jest niezależnym fotografem, który swoje życie dzieli między Niemcy, a Rosję.
Moje dzieciństwo było uformowane bardziej przez sowieckie, niż niemieckie wpływy. Studiowałem rok w Londynie, podróżowałem do Nowego Jorku, Paryża, ale jeśli chodzi o fotografię, zawsze bliższa mojemu sercu była Rosja i Europa Wschodnia. Przykładowo, kiedy studiowałem w Hamburgu, przyjeżdżałem prawie co tydzień do Polski, robić zdjęcia.
fot. Frank Herfort
Fotografie do „Time in Between” powstawały w Moskwie, Petersburgu i innych miastach w Rosji. Mimo, że projekt był częścią pracy dyplomowej fotografa, nigdy nie został zakończony. Zaledwie parę tygodni temu Herfort zrobił jedno z najnowszych zdjęć do tej serii, w Groznym, stolicy Czeczenii. Młodzi żołnierze odpoczywają w specjalnie do tego przeznaczonym pokoju, na przeciw ekranu z palmą.
Jednym z moich głównych celów jest przywołać więcej pytań, niż odpowiedzi. Nie oczekuję żadnych konkretnych reakcji od widza, wypatruję po prostu magicznego momentu i uwieczniam go na zdjęciach. Jest to jedna z rzeczy, które według mnie stawiają fotografię ponad film – masz zaledwie jeden obraz, ale twoja wyobraźnia ma znacznie większe pole do popisu, niż przy oglądaniu 24 klatek na sekundę.
fot. Frank Herfort
Kiedy Herfort zaczynał realizować „Time in Between”, każdej jego wycieczce towarzyszyła ogromna ilość sprzętu – statywów, różnego rodzaju lamp studyjnych. Miał zamiar odkrywać ciekawe miejsca, a następnie do nich wracać i doświetlać je pięknym światłem, zgodnym z jego wyobrażeniami. Okazało się jednak, że jest to niemalże niemożliwe.
Tego rodzaju zdjęcia trudno jest zaplanować, ponieważ kreują scenerie, które na prawdę istnieją. Muszę reagować na bieżąco, w danej chwili. W pewnym momencie zrozumiałem, że im mniej sprzętu mam ze sobą, tym lepszy i bardziej autentyczny obraz otrzymam.
Herfort szuka inspiracji w pracach innych fotografów, a także malarzy. Martin Parr, Gregory Crewdson, Andreas Gursky, Edward Hopper czy Ilya Repin to jedynie część z nich. Prócz osobistych projektów, fotograf realizuje wiele komercyjnych zleceń, głównie w obrębie zdjęć architektury i reklamowych. Ma jednak nadzieję, że kiedyś znajdzie rozwiązanie, które pozwoli mu skupić się jedynie na jego własnej fotografii.
www.instagram.com/frank_herfort