Jasne standardy do Nikona - część 2. Sigma 18-50/2.8

Pierwszym z opisanych przez nas jasnych, "niezależnych" zoomów przeznaczonych do lustrzanek Nikona była Tokina AT-X 16-50 mm F2.8 PRO DX. Teraz czas na konkurencyjną Sigmę 18-50 mm F2.6 EX DC Macro. Zapraszamy!

Autor: Paweł Baldwin

19 Lipiec 2007
Artykuł na: 29-37 minut

Podsumowanie porównania jasnych standardowych zoomów z bagnetem Nikona

Tokinę i sigmę zasadniczo różnią od siebie tylko 2 mm w dolnym zakresie ogniskowych. Tylko dwa i aż dwa - wydaje się, że to właśnie one zaważyły na ocenach obu zoomów.

Konstrukcja

Tokina jest nie tylko większa i cięższa, ale też potężniejsza, z rozszerzającym się ku przodowi korpusem typowym i dla innych konstrukcji tego producenta, zakończonym rozłożystą osłoną przeciwsłoneczną. Sigma prezentuje się znacznie skromniej ze swoją zgrabną, walcową obudową i niedużą, stosunkowo wąską osłoną. Obudowy obu obiektywów starają się sprawiać wrażenie metalowych i dobrze im się to udaje - w każdym razie do momentu wzięcia do ręki.

We wnętrzu Sigmy znajdziemy dwie soczewki asferyczne i dwie ze szkła o niskiej dyspersji, w tym jedną ELD. O zawartości "szlachetnych" soczewek w Tokinie trudno pisać, gdyż tak naprawdę nie wiadomo, ile ich tam jest. Może tylko jedna asferyczna i jedna niskodyspersyjna, a może w sumie aż 5 tak jak w oczekiwanym bliźniaku Pentaksa?

Z pewnością Sigma przeważa w konkurencji zbliżania się do fotografii makro, gdyż dysponuje maksymalną skala odwzorowania na poziomie 0,33, a Tokina tylko 0,2. Drugą jej przewagą jest liczba dostępnych mocowań do lustrzanek poszczególnych producentów: pięć w porównaniu z jedynie dwoma - choć niewątpliwie najpopularniejszymi - Tokiny.

Wyraźnie widać różnicę szerokości pól widzenia dla 18 mm Sigmy (z lewej) i 16 mm Tokiny (z prawej). Teoretycznie powinna ona wynosić 13%, a mamy ponad 14%.

Obsługa

Tu niewątpliwie wygrywa Tokina, a jej atutem jest przede wszystkim wyjątkowo komfortowe ręczne ustawianie ostrości. Autofokus napędzany z korpusu ustawia ostrość wyraźnie szybciej niż w Sigmie, choć rewelacyjnie szybki nie jest. Można czepiać się nie do końca dopracowanego mechanizmu One Touch Focus Clutch, ale przyznać należy, że sam pomysł jest godny pochwały. W Sigmie drażni ślamazarny autofokus, obracanie się przy jego działaniu pierścienia ustawiania ostrości, a trochę też jego nieco "plastikowy" opór. Poza tym obsługa nie sprawia problemów.

Niby drobiazg, a drażni: dekielek Sigmy nie ma dodatkowych, wewnętrznych uchwytów ułatwiających zdjęcie go z obiektywu, gdy ten chroniony jest osłoną przeciwsłoneczną.

Rozdzielczość i aberracja chromatyczna

Poniżej zamieszczamy zbiorczą tabelę rozdzielczości testowanych obiektywów wyrażonych w liniach na wysokości kadru (lph). Dla każdego z nich podane są wartości rozdzielczości osiągniętej przy trzech ogniskowych. Górna komórka zawiera rzeczywistą rozdzielczość dla pełnego otworu przysłony (górny wiersz) oraz maksymalną uzupełnioną przysłoną ew. zakresem przysłon, przy których ją uzyskano (wiersz dolny). Komórka dolna to wartości z górnej przeliczone na 1 megapiksel, czyli podzielone przez R, gdzie R jest liczbą milionów punktów obrazu tworzonego przez dany aparat.

Należy dodać, że podana "maksymalna rozdzielczość" dotyczy wartości osiąganych jednocześnie w centrum i na brzegu kadru. Bywa, że dla F8 mamy 1800/1500 lph, a dla F11 1700/1600 lph. W tabeli znajdzie się ta druga para liczb, jako nieco bardziej wartościowa. Oczywiście każdy czytelnik po analizie tabel z kompletem wartości rozdzielczości poszczególnych obiektywów, może wynaleźć parę rozdzielczości w środku i na brzegu klatki, którą sam uzna za najlepszą w danej sytuacji, czy dla konkretnego rodzaju zdjęć.

;Pośrednia ogniskowa;Najdłuższa ogniskowa;Tokina 16-50 mm ;1600/1100

1800/1500 (F8);

1500/1400

1700/1600 (F8);

1500/1400

1700/1500 (F8-11); ;

510/350

570/470;

470/440

540/510;

470/440

540/470;

Sigma 18-50 mm;

1600/1500

1700/1600 (F5.6-8);

1600/1500

1700/1600 (F8);

1600/1500

1700/1600 (F5.6-11); ;

510/470

540/510;

510/470

540/510;

510/470

540/510]

Fotografując tokiną, powinniśmy zapomnieć, że przy 16 mm dysponuje ona przysłoną F2.8 - lepiej myśleć, że maksymalnym otworem względnym jest przy tej ogniskowej F4. Wtedy nie zaskoczy nas wyjątkowo niska rozdzielczość na brzegach kadru. Ale poza tym zoom ten reprezentuje bardzo przyzwoity "czwórkowy" poziom.

Sigma prezentuje się tu lepiej, z bardzo równymi wynikami rozdzielczości zarówno przy pełnym otworze przysłony, jak i po jej przymknięciu. Nie sięga nigdy maksymalnej dla 10-megapikselowej lustrzanki wartości 1800 lph, ale przy każdej ogniskowej chwalić się może 1700 lph po przymknięciu i 1600 lph przy otwartej przysłonie. Czwórka z dużym plusem.

Z aberracją chromatyczną konstruktorzy Sigmy poradzili sobie nieco gorzej, ale nawet przy najsłabiej wypadającej najkrótszej ogniskowej obiektyw ten nie musi się bardzo wstydzić. Tego nie można powiedzieć o zoomie Tokiny, choć jej boczna aberracja chromatyczna wcale do monstrualnych nie należy. Jest znaczna i przy 16 mm rzeczywiście może razić, ale bardzo mocno słabnie przy 30 mm i właściwie znika przy 50 mm.

Dystorsja

Znowu Tokina wypada gorzej, ale tym razem tylko trochę. Przy 16 mm maksymalne odkształcenie linii przy boku kadru o 4,2% to sporo, choć jak na szerokokątną optykę wynik nie jest bardzo zły. Sigma przy 18 mm ma 3,2-procentową "beczkę" i nieznaczne mniejsze niż półprocentowe zniekształcenia przy średnich i długich ogniskowych. Tokina przy wydłużaniu ogniskowej bardziej ambitnie niż sigma przechodzi od "beczki" do "poduszki" i kończy przy odkształceniu o wartości 0,7%.

Winietowanie

Problemem Tokiny jest nie tyle 5/3 EV ściemnienia naroży przy 16 mm i F2.8, ale fakt że gdy potrzebujemy naprawdę równomiernej jasności, to jej nie otrzymamy nawet przy F22. Dobrze chociaż, że na potrzeby reportażu już przy F8 kadr jest wystarczająco wyrównany. Dłuższe ogniskowe można tylko pochwalić - może nie za znikome winietowanie przy F2.8, ale za jego znikanie przy F4-5.6.

Z Sigmą jest trochę lepiej, gdyż skuteczniej (choć też nie do końca) radzi sobie z likwidacją winietowania przy ogniskowej 18 mm.

Pod światło

Tu Tokina rehabilituje się, tworząc mniej blików i lepiej utrzymując kontrast przy zdjęciach pod ostre światło. Sigma ma trochę problemów z kontrastem, ale bliki tworzy nieco rzadziej, choć jak już, to w solidnej liczbie. W sumie remis na dość wysokim poziomie.

Cena

border=1;sizex=3;sizey=3;headersx=0;headersy=0;| ;Sugerowana cena detaliczna;Najniższe ceny sklepowe;Tokina 16-50 mm;2049 zł;2029-2049 zł;Sigma 18-50 mm;1999 zł;1639-1749 zł

"Najniższe ceny sklepowe" to zakres 5 najniższych cen obiektywów znalezionych w porównywarce www.skapiec.pl.

Tokina jest zauważalnie droższa, ale ona właśnie wchodzi do sklepów i jej ceny sklepowe dopiero się kształtują. Poza tym zakres ogniskowych zaczyna się od 16, a nie 18 mm, co wpływa na cenę, podobnie jak powoływanie się na bliskie pokrewieństwo z podobnym obiektywem Pentaksa. Ceny obu zoomów są sensowne jak na tego typu optykę ze światłem F2.8, ale nie można im przyznać po więcej niż 3,5 punktu.

Podsumowanie

;Sigma 18-50 mm;Konstrukcja;5;4,5;Obsługa;4,5;4;Rozdzielczość;4;4,5;Aberracja chromatyczna;3,5;4;Dystorsja;3,5;4;Winietowanie;2,5;3;Pod światło;4,5;4,5;Cena;3,5;3,5;Ocena sumaryczna;3,9;4,1]

Ocena sumaryczna to średnia ważona z wagami o wartości 0,3 dla rozdzielczości i po 0,1 dla pozostałych parametrów.

Przykłady Tokiny i testowanego niedawno Zeissa 16-80 mm pokazują, że jak na razie nie da rady skonstruować niekosztującego majątku standardowego zooma wysokiej jakości, zaczynającego się od odpowiednika małoobrazkowych 24 mm. Problemem jest najkrótsza ogniskowa, która w pewnych sytuacjach szwankuje tylko przy otwartej przysłonie, a w innych w całym jej zakresie. Zauważmy przy tym, że pozostałe ogniskowe reprezentują poziom czwórkowo-piątkowy. Jeśli jednocześnie uda się dopracować najszerszy kąt, dopiero wtedy osiągnięty zostanie w pełni akceptowany poziom. Może już Pentaksowi się to powiedzie?

Natomiast Sigma to porządny standardowy, jasny zoom, z może nie zachwycającą sumaryczną oceną. Jednak widać, że w kwestiach jakości obrazu tylko raz zszedł on poniżej poziomu "4", a i dwie oceny "4,5" mu się zdarzyły. Jeśli komuś niepotrzebny superszeroki standardowy zoom, a przy tym wymaga jasności F2.8, to naprawdę warto się testowaną sigmą zainteresować.

Zdjęcia przykładowe

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska

Następna

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Obiektywy
Nowe hybrydowe obiektywy Canon RF - pierwsze wrażenia
Nowe hybrydowe obiektywy Canon RF - pierwsze wrażenia
Unikalny zoom RF 70-200 mm f/2.8 IS USM Z oraz stałki RF 50 mm f/1.4 VCM i 24 mm f/1.4 VCM wzbogacają katalog szkieł Canona przeznaczonych jednocześnie do filmu i fotografii. Nowym...
24
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS to unikalny teleobiektyw, który łączy wysoką jakość optyczną z wyjątkowo lekką i kompaktową jak na tę klasę obiektywu obudową. O tym jak sprawdza się w rzeczywistej...
32
Sony FE 85 mm f/1.4 GM II - test obiektywu
Sony FE 85 mm f/1.4 GM II - test obiektywu
Nowa portretówka Sony to pierwsza stałka ze zaktualizowanej serii GM II. Otrzymujemy m.in. udoskonaloną, lżejszą konstrukcję, nowy silnik AF i jeszcze bardziej wyżyłowaną optykę. Czy...
37
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)