Standardowe zoomy klasy średniej do cyfrowych lustrzanek Nikona - Sigma 17-70/2.8-4.5, część 2

Zapraszamy do lektury drugiej części testu porównującego możliwości trzech standardowych zoomów do cyfrowych lustrzanek Nikona. Postanowiliśmy zestawić propozycje trzech producentów plasujące się w klasie średniej. Na drugi ogień poszła Sigma 17-70 mm F2.8-4.5 DC Macro.

Autor: Paweł Baldwin

26 Kwiecień 2007
Artykuł na: 17-22 minuty

Test

Rozdzielczość i aberracja chromatyczna

Sprawdźmy jak wygląda ten najbardziej chyba wszystkich interesujący parametr jakościowy. Procedura testu objaśniona jest na końcu artykułu (czytaj), a tu prezentujemy jedynie wyniki.

Poniżej tabele z wartościami rozdzielczości obrazu uzyskanego z zooma AF-S Nikkora 18-70 mm F3.5-4.5 w Nikonach D200 i D70 przy poszczególnych ogniskowych i przysłonach, w środku i na brzegu kadru, wyrażone w liniach na wysokości kadru (lph).

; ; ; ; ; ;D200;D200;D70;D70; ;Środek;Brzeg;Środek;Brzeg;F2.8;1500;1200;1300;1100;F4;1600;1300;1300;1100;F5.6;1600;1300;1300;1100;F8;1700;1400;1400;1200;F11;1700;1400;1400;1200;F16;1600;1300;1300;1100]

; ; ; ; ; ;D200;D200;D70;D70; ;Środek;Brzeg;Środek;Brzeg;F2.8;-;-;-;-;F4;1500;1300;1200;1100;F5.6;1600;1400;1300;1100;F8;1600;1400;1300;1200;F11;1600;1500;1300;1300;F16;1500;1400;1300;1200]

; ; ; ; ; ;D200;D200;D70;D70; ;Środek;Brzeg;Środek;Brzeg;F2.8;-;-;-;-;F4.5;1400;1300;1200;1100;F5.6;1500;1300;1200;1200;F8;1500;1400;1200;1200;F11;1500;1400;1300;1200;F16;1500;1400;1200;1200]

Testowaną sigmę oba nikony lubią chyba tylko przy najkrótszej ogniskowej, przy której w centrum kadru uzyskują bardzo dobre rozdzielczości obrazu. Ale im dłuższy zoom, tym osiągane maksima niższe. W sumie nie jest jednak źle, gdyż w przeliczeniu na 1 megapiksel matrycy, w żadnym z przypadków wyniki nie spadają poniżej czwórkowego poziomu. Jednocześnie różnica rozdzielczości pomiędzy środkiem, a brzegiem klatki niemal nigdy nie przekracza 200 lph. Zdarza się to jedynie Nikonowi D200 przy najkrótszej ogniskowej, ale i tu różnica wynosi 300 lph, a więc nie ma co panikować. W sumie Nikon D70 wypada przy współpracy z tym zoomem nieco lepiej, lecz obserwując same wartości rozdzielczości różnica nie jest duża.

Pogłębia się jednak, gdy weźmiemy pod uwagę boczną aberrację chromatyczną. Co prawda nie jest szczególnie silna, ale widać różnicę w jej intensywności na zdjęciach pochodzących z jednego i drugiego aparatu. D70 wypada zauważalnie lepiej od D200, choć przyznać należy, że dopóki zdjęć nie powiększymy do 100% na monitorze, to dyskusja będzie czysto teoretyczna. W sumie jednak efekty wcale nie są złe - można je ocenić na 4 dla Nikona D200 i na 4,5 dla D70.

Powiększone do 100% narożne fragmenty tablicy testowej sfotografowanej przy ogniskowej 17 mm i przysłonie F2.8 oboma nikonami. Na prawym, wykonanym Nikonem D200 widać o wiele silniejszy spadek ostrości i silniejszą aberrację chromatyczną.
Po przymknięciu przysłony ostrość brzegów kadru zyskuje. Najsilniej ten efekt widać na zdjęciach z D200, ale i na tym pochodzącym z D70 sytuacja wygląda całkiem nieźle.

Dystorsja

Mamy tu typową sytuację z dość silną, niemal 3-procentową "beczką" przy najkrótszej ogniskowej i symbolicznymi "poduszkami" pośrodku (0,1%) i przy dłuższym końcu (0,4%) skali zooma. Przy 17 mm mogłoby być lepiej, ale wielkością dystorsji przy pozostałych ogniskowych testowana sigma plasuje się wyraźnie powyżej średniej w tej klasie optyki.

Winietowanie

W towarzystwie nikonów Sigma 17-70 mm F2.8-4.5 zachowuje się niestandardowo. W innych podobnych zoomach największe problemy z usunięciem ściemnienia naroży kadru występują przy najkrótszej ogniskowej, a tu najdłuższa wcale nie jest lepsza. Co prawda przy 17 mm i pełnym otworze przysłony brzegi klatki najbardziej różnią się od centrum (ok. 1 EV w D200 i 2/3 EV w D70), ale to przy 70 mm likwidacja ściemnienia wymaga przymknięcia przysłony aż do F11. Przy najkrótszej ogniskowej w D70 wystarczy F8, a w D200 wypada użyć F11, ale w obu aparatach już F5.6 daje zadowalające wyniki. Przy średnich ogniskowych rogi kadru są tylko minimalnie ciemniejsze od środka (ok. 1/2 EV), ale i tak, by jasność kadru całkowicie wyrównać, trzeba użyć F8. Należy też zwrócić uwagę, że dla pełnego otworu przysłony, przy wszystkich ogniskowych winietowanie to dość ostre ściemnienie samych naroży klatki, czyli forma dość dobrze widoczna na zdjęciach.

Zoom ten jest więc przykładem niezbyt silnego, ale trudnego do likwidacji winietowania, a przy tym najdłuższa ogniskowa okazuje się równie twardym do zgryzienia orzechem co najkrótsza.

Pod światło

Pod tym względem testowany obiektyw zasługuje na ocenę czwórkową, ale pracuje ciut inaczej niż po założeniu do cyfrowych canonów. Gdy ostre światło świeci prosto w obiektyw, kontrast spada identycznie jak tam, pod warunkiem, że źródło znajduje się w kadrze. Jeśli jednak usuniemy je z niego, to sytuacja w nikonie wyraźnie się poprawia, a w canonie kontrast się nie zwiększa.

Poza tym wyniki wyglądają bardzo podobnie. Serię blików w postaci swoistych koralików można uzyskać czasami przy najkrótszej ogniskowej i mocno przymkniętej przysłonie, ale w innych sytuacjach już nie. Warunkiem jest w zasadzie obecność źródła ostrego światła w kadrze, choć przy krótkich ogniskowych i bez tego bliki mogą wystąpić. Z rzadka pojedyncza plama światła może też zjawić się po przeciwległej do położenia światła stronie klatki.

Przy najkrótszej ogniskowej i mocniej przymkniętej przysłonie (tu F11) nawet światło świecące spoza kadru może stworzyć w tym obiektywie kilka blików.
Plenerowe zdjęcia nocne wykazały wyższą niż studyjne odporność Sigmy na ostre światło. Tu, przy najmniej korzystnych ustawieniach (ogniskowa 17 mm, przysłona F13) blików ani widu, ani słychu. Fioletowe plamy tuż przy reflektorach to wina silnych odblasków od matrycy CCD w stronę bliskiej tylnej soczewki, a następnie z powrotem na matrycę. To bardzo trudne do uniknięcia zjawisko.

Podsumowanie

Ocena tego obiektywu jest nieco niższa niż przy teście w towarzystwie Canonów. Winien jest przede wszystkim Nikon D200, który najwyraźniej nie lubi tej sigmy, a w każdym razie D70 lubi ją bardziej. Gdyby w teście brał udział tylko starszy aparat, ocena za rozdzielczość wyniosłaby 4,5, a nie 4. Podobnie rzecz miałaby się z aberracją chromatyczną. Natomiast już w przypadku obu nikonów źle układa się współpraca ich silnika autofocusa z mechanizmem ustawiania ostrości obiektywu, gdyż całość pracuje głośno i dość powoli. Liczyć można, że pojawienie się Nikonów D40 i D40x nie posiadających silnika AF, poskutkuje wyposażeniem kolejnych obiektywów Sigmy, w tym i 17-70 mm w silnik HSM.

Tak więc obiektyw ten można z niemal czystym sumieniem polecić użytkownikom Nikonów D70, D70s i D50, ale w przypadku D200 i D80 sprawy mają się minimalnie gorzej, choć i tak poziom jakości zdjęć pozostaje całkiem przyzwoity.

Dane techniczne:

NazwaSigma 17-70 mm F2.8-4.5 DC MACRO
Typobiektyw zoom do lustrzanek cyfrowych z matrycą wielkości APS-C
Konstrukcja15 elementów w 12 grupach
Stabilizacja obrazubrak
Autofokustak
Ogniskowa17-70 mm
Otwór maksymalnyF22
Dystans min.20 cm
Kąt79,7-22,9°
Przesłona7 listków
MocowanieN, C, KM, P
Powiększenie1: 2,3
Filtr72 mm
Osłonab.d.
Obudowab.d.
Wymiary79 x 82,5 mm
Waga455 g
Akcesoriab.d.
Test Fotopolis5814
Artykuł na FotopolisSigma 17-70mm F2.8-4.5 DC MACRO - uniwersalny zoom

Oceny (w skali 1-6):

Konstrukcja: 4

Obsługa: 4

Rozdzielczość: 4

Aberracja chromatyczna: 4

Dystorsja: 4

Winietowanie: 4

Zdjęcia pod światło: 4

Cena: 4,5 (zalecana przez producenta cena detaliczna: 1549 zł)

Ocena sumaryczna: 4,1

Jak oceniamy rozdzielczość

Znane i wykorzystywane od wielu lat testy rozdzielczości oparte na zdjęciach tablic testowych z naniesionymi wieloma polami kreskowymi odpowiadającymi poszczególnym rozdzielczościom wyrażonym w liniach (formalnie: parach linii) na milimetr, sprawdzają się świetnie przy fotografowaniu na filmach, ale w przypadku cyfry często zawodzą. Powodem jest przede wszystkim mora, która często utrudniała rozpoznanie widoczności linii na polach testu. Część obiektywów do lustrzanek cyfrowych można testować z użyciem aparatów analogowych i w ten sposób nadal wykorzystywać tego typu tablice, ale taka metoda nie przyda się na nic w przypadku obiektywów do lustrzanek Systemu 4/3, czy canonowskiej optyki EF-S, której do aparatów na film zamontować się nie da. Za pomocą dotychczasowych metod trudno też testować rozdzielczość aparatów cyfrowych - także ze względów wyżej opisanych. Dlatego korzystamy z tablicy testowej bardziej przydatnej dla fotografii cyfrowej, a przy tym z tak dobranymi grubościami linii, by wyniki można było porównywać z popularnym standardem testu opartym na tablicy ISO 12233. Płynna zmiana grubości linii pól testowych pozwala precyzyjnie rozpoznać granicę przy której obiektyw (plus matryca) przestają rozpoznawać szczegóły.

Rozdzielczość określamy tu w liniach na wysokość obrazu lph (z ang. lines per picture height), co oznacza, że jeśli najgęściej rozmieszczone, ale jeszcze rozpoznawalne linie pola testowego leżą przy liczbie 16, to na całej wysokości poziomego kadru będziemy mogli rozpoznać 1600 linii. Dwa zera pominęliśmy, gdyż ich obecność utrudniałaby zmieszczenie wszystkich liczb przy polu testowym. Rozdzielczości w pionie i w poziomie przeważnie nie są identyczne, a jako wynik testu przyjmujemy mniejszą z odczytanych wartości. Te wartości podajemy w tabeli, ale do wyznaczenia punktowej oceny dodatkowo je opracowujemy, przeliczając najwyższy osiągnięty wynik w centrum kadru na matrycę 1-megapikselową. Owo przeliczenie oznacza podzielenie wyniku przez R, gdzie R oznacza liczbę milionów punktów obrazu w użytej do testu cyfrówce. Dzięki tej operacji możemy łatwo odnieść do siebie rozdzielczości obrazu powstałego w aparatach z przetwornikami o różnej rozdzielczości. Owo przeliczenie pozwala ocenić jak ze sobą współpracują obiektyw i aparat, czy użycie aparatu o większej rozdzielczości matrycy poskutkuje odpowiednio większą rozdzielczością zdjęć itd.

Tak opracowane wyniki przekładają się na następujące oceny punktowe:

  • do 250 lph - 1 punkt
  • 251 - 355 lph - 2 punkty
  • 356 - 460 lph - 3 punkty
  • 461 - 565 lph - 4 punkty
  • 566 - 670 lph - 5 punktów
  • 671 lph i więcej - 6 punktów

Na ostatniej stronie testu zamieszczamy przykładowe zdjęcia do pobrania.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Obiektywy
Nowe hybrydowe obiektywy Canon RF - pierwsze wrażenia
Nowe hybrydowe obiektywy Canon RF - pierwsze wrażenia
Unikalny zoom RF 70-200 mm f/2.8 IS USM Z oraz stałki RF 50 mm f/1.4 VCM i 24 mm f/1.4 VCM wzbogacają katalog szkieł Canona przeznaczonych jednocześnie do filmu i fotografii. Nowym...
24
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS to unikalny teleobiektyw, który łączy wysoką jakość optyczną z wyjątkowo lekką i kompaktową jak na tę klasę obiektywu obudową. O tym jak sprawdza się w rzeczywistej...
32
Sony FE 85 mm f/1.4 GM II - test obiektywu
Sony FE 85 mm f/1.4 GM II - test obiektywu
Nowa portretówka Sony to pierwsza stałka ze zaktualizowanej serii GM II. Otrzymujemy m.in. udoskonaloną, lżejszą konstrukcję, nowy silnik AF i jeszcze bardziej wyżyłowaną optykę. Czy...
37
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)