Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wakacje to doskonały czas na fotograficzne eskapady na miasto. Fotografując je chcemy być jak najbardziej mobilni, ale czy mały aparat może podołać dynamice metropolii? Czerwcowe popołudnie spędziliśmy z najnowszym bezlusterkowcem Panasonica, który choć niepozorny, skrywa w sobie zadziwiająco dużo możliwości.
Miasto to jeden z najbardziej popularnych, ale i trudnych tematów fotograficznych. Ciągły ruch i różnorodne scenerie odkrywają przed nami wiele okazji na zdjęcia, ale by je uchwycić, potrzebny nam będzie właściwy sprzęt. Nieważne czy wybieramy się w podróż do metropolii na drugim końcu świata, czy też naszą przygodę rozpoczynamy kilka przystanków od domu, jednym z głównych kryteriów doboru sprzętu są jego gabaryty. Nic tak nie uprzykrza fotograficznych wypadów jak torba ze sprzętem, który po kilku kilometrach marszu wydaje się ważyć kilkukrotnie więcej niż gdy zakładaliśmy ją na ramię.
Wiele osób w takich wypadkach decyduje się na zaawansowane kompakty, jednak niewielkie matryce, niezbyt jasne obiektywy i stosunkowo długi czas reakcji sprawiają, że dla bardziej świadomie fotografujących przepaść między oferowanymi przez nie możliwościami, a tym co mogą osiągnąć korzystając z lustrzanki wydaje się ogromna.
Panasonic Lumix GX80
Dobrym kompromisem mogą okazać się bezlusterkowce, jednak wielu fotografów wciąż podchodzi do nich z dużą rezerwą. I słusznie - mimo starań producentów, wciąż ciężko im konkurować z lustrzankami pod względem szybkości, a przede wszystkim wydajności. Zdarzają się jednak wyjątki.
W zeszłym roku zachwyciliśmy się Panasonikiem GX8, który udowadniał, że bezlusterkowiec może być szybki jak profesjonalna lustrzanka, a przy tym oferować nawet więcej funkcji i wygodną obsługę. Z tym większym entuzjazmem przyjęliśmy tegoroczną premierę modelu GX80 - młodszego i znacznie bardziej kompaktowego brata wspomnianego wyżej flagowca.
Panasonic Lumix GX80
Obydwa aparaty dzielą ze sobą dużą część specyfikacji, a pod kilkoma względami mniejszy, nowszy model przebija nawet starsze rodzeństwo. GX80, łącząc w sobie najlepsze cechy kompaktu i profesjonalnego aparatu wydaje się być więc stworzonym wprost dla dynamicznych, pozostających w ruchu fotografów, którzy jednak nie chcą iść na żadne kompromisy jeśli chodzi o jakość.
Ale czy mimo pozornych zalet taki aparat będzie w stanie podołać dynamice metropolii? Z Panasonikiem GX80 spędziliśmy czerwcowe, fotograficzne popołudnie w Warszawie.
Panasonic GX80 jest naprawdę niepozorny - mierzy 12 x 70 x 40 mm i waży raptem 426 g. Gdy zawiesimy go na pasku, szyja nie będzie nas boleć nawet po kilkugodzinnym spacerze, a w razie czego aparat wraz z obiektywem kitowym bez większego problemu zmieści się do kieszeni luźniejszych spodni. Jest przecież tylko niewiele większy od niektórych zaawansowanych kompaktów.
Małe rozmiary to też komfort fotografowania. Aparat nie zwraca uwagi przechodniów i nie straszy - większość bierze go za nie mogący wyrządzić krzywdy kompakt i nie ma pojęcia o drzemiącej w nim sile. Pod przykrywką radosnego turysty możemy w ten sposób wykonać ciekawe zdjęcia uliczne.
Nowy bezlusterkowiec to pierwszy aparat Panasonica wyposażony w matrycę Mikro Cztery Trzecie (16 Mp CMOS) pozbawioną filtra dolnoprzepustowego, co przekłada się na 10-procentowy skok w jakości obrazu, względem podobnych konstrukcji. Efekt? Ostre i bogate w detale zdjęcia. Nawet gdy oglądamy niewielki wycinek kadru, jesteśmy w stanie dostrzec wiele szczegółów.
Cały kadr wykonany aparatem Panasonic GX80
100-procentowe powiększenie kadru
Fotografia miejska to w dużej mierze ciekawe ujęcia architektury i szerokie kadry gdzie wyrazistość szczegółów przekłada się na odbiór zdjęcia. Obecnie, w systemie Mikro Cztery Trzecie znajdują się tylko dwa aparaty wyposażone w matryce o wyższej rozdzielczości.
Obydwa jednak plasują się o kilka półek cenowych wyżej od najnowszego Panasonica, co porównując możliwości czyni z niego jeszcze bardziej atrakcyjny kąsek dla osób poszukujących uniwersalnego, jakościowego rozwiązania w przystępnej cenie.
Panasonic, jak mało który producent potrafi połączyć doskonałą ergonomię z efektywną implementacją nowoczesnych rozwiązań. Dwa pokrętła nastaw i bogaty zestaw przycisków sprawiają, że bez zagłębiania się w menu otrzymujemy dostęp do wszystkich najważniejszych funkcji aparatu, a przy tym działanie aparatu nie jest obarczone opóźnieniami, które uprzykrzają prace z wieloma bezlusterkowcami.
Do tego otrzymujemy odchylany ekran, który pozwoli wygodnie fotografować z trudnych perspektyw. Wykonując powyższe zdjęcie lustrzanką, prawdopodobnie musielibyśmy położyć się na ziemię, a tak wystarczyło tylko lekko przykucnąć.
Aparaty Panasonica to też wzór tego, jak powinno się implementować funkcje dotykowe. Za ich pomocą wybierzemy punkt autofokusa (nawet podczas korzystania z wizjera), zwolnimy migawkę, szybko rozeznamy się w menu podręcznym, ale przede wszystkim efektywnie i wyjątkowo sprawnie podejrzymy wykonane zdjęcia, powiększając je na takiej samej zasadzie, jak robimy to na smartfonach.
To, czym większość bezlusterkowców ustępuje lustrzankom jest szybkość szybkość działania. Na szczęście Panasonic jest tu wyjątkiem. Po pierwsze, otrzymujemy wyjątkowy system autofokusa DFD (Depth From Defocus), który - choć trudno w to uwierzyć - w większości sytuacji może konkurować z topowymi, zawodowymi lustrzankami, a czasem będzie oferował nawet większą skuteczność. Panasonic jako jedyny z producentów pozwala też użytkownikom samodzielnie, precyzyjnie określić to, które pola AF mają być wykorzystywane przy ostrzeniu. Dzięki temu aparat możemy dostosować do dowolnej fotograficznej sytuacji i mieć pewność, że nie umknie nam żadna chwila.
Ale szybki autofokus to nie jedyna zaleta aparatu, która pozwoli nam efektywnie fotografować dynamiczne miejskie otoczenie. Nawet najszybszy system AF nie zagwarantuje, że w każdej sytuacji uda nam się wychwycić ten idealny, decydujący moment.
Zagwarantuje to unikalny, oparty o funkcje filmowe aparatu tryb 4K Photo, w którym fotografować będziemy mogli serią z prędkością aż 30 kl./s, a następnie wygodnie wybrać to jedno, najlepsze ujęcie. (O szczegółowym działaniu trybu dowiecie się z artykułu 4K Photo - decydujący moment dla każdego)
Zdjęcie wykonane w trybie 4K Photo
O przeoczeniu właściwego momentu nie ma więc mowy, a my bez jakiegokolwiek trudu zatrzymamy w kadrze tak szybkie miejskie sceny, jak i wyczyny sportowe. Korzystając z trybu 4K Photo przy fotografowaniu amatorów deskorolki nie musieliśmy martwić się o wciśnięcie spustu migawki w dobrym momencie, co przy takich zdjęciach bywa nie lada wyzwaniem. Wystarczyło ustawić kadr, uruchomić rejestrację, a po wszystkim z serii zdjęć, w specjalnie przygotowanym menu wybrać i zapisać to ujęcie, na którym wszystko najlepiej wyglądało.
Tryb 4K Photo to nie jedyna funkcja, która już po wykonaniu zdjęcia pozwoli z danej sceny wyłuskać to, okazało się najciekawsze. Miasto to wiele planów - interesujące są tak szczegóły, jak i ogólne kadry. Teraz wszystko to możemy zamknąć w jednym ujęciu, gdzie pole ostrości będziemy mogli dostosować już po wykonaniu zdjęcia - wystarczy tylko wybrać palcem na ekranie odpowiednie miejsce kadru.
Zardzewiała kłódka na balustradzie mostu jest miłym detalem, ale razem z poręczą tworzy także ciekawą ramkę dla przepływających w dole łódek i motorówek. Który wariant jest ciekawszy? Nie wiem. Na szczęście nad tym będzie można zastanowić się później.
Zdjęcia wykonane w trybie Post Focus
Aparat oferuje także tradycyjny tryb braketingu ostrości, w którym będziemy mogli wykonać do 300 ujęć z przesunięciem pola ostrości, co na etapie postprodukcji pozwoli na złożenie ich w jedną kompozycję (tzw. focus stacking). Tym sposobem otrzymamy ujęcia o nieosiągalnej tradycyjnymi metodami głębi ostrości, co docenią w szczególności osoby zajmujące się fotografią makro.
Panasonic GX80 to pierwszy aparat producenta wyposażony w 5-osiową stabilizację obrazu DUAL IS, która inteligentnie dostosowuje się do sposobu fotografowania. Jeśli korzystamy z dłuższych obiektywów, w celu uzyskania jak najlepszych rezultatów system wykorzysta też dwuosiową optyczną stabilizację szkieł. W przypadków obiektywów szerokokątnych i tych bez stabilizacji uruchomi się pełna 5-osiowa stabilizacja sensora. Pod tym względem aparat przebija nawet flagowy model GX8, który jak mogliście przekonać się w naszym teście, odznaczał się dużą skutecznością.
W modelu GX80 jest jeszcze lepiej. Przy odrobinie wprawy i szerszych obiektywach zrobimy nieporuszone zdjęcia z czasem nawet 1/4 s - coś o czym w przypadku lustrzanek możemy jedynie pomarzyć. Pomoże w tym także nowy system migawki, który jest cichszy i charakteryzuje się mniejszym odrzutem niż w poprzednich konstrukcjach producenta.
Jak przekłada się to na rzeczywistość? Po pierwsze, dzięki stabilizacji możliwe jest swobodne fotografowanie z dłuższymi czasami naświetlania, a tym samym brak konieczności noszenia ze sobą statywu. W przypadku słabo oświetlonych scen, takich jak miejskie zakamarki czy stacje metra, bez statywu będziemy więc mogli fotografować na niskich czułościach, co widocznie przełoży się na jakość zdjęć.
Zdjęcia wykonane z ręki z czasem 1/6 s
Dobra stabilizacja pozwala też na kreatywną zabawę. Fotografując z ręki w przejściu podziemnym z czasem naświetlania 1/6 s, sprawiliśmy, że ruch osób na zdjęciu uległ rozmyciu, a na pierwszy plan wysunęła się fotografowana osoba.
Zdjęcie wykonane z ręki z czasem 1/6 s
Czasem surowe miejskie struktury najlepiej prezentują się w czerni i bieli, zwykle jednak tryby monochromatyczne oferowane przez aparaty nie zachwycają - zdjęcia wydają się płaskie i bez wyrazu. Oczywiście konwersji możemy dokonać na etapie postprodukcji, to jednak nie to samo, co możliwość podejrzenia czarno-białych kadrów, zaraz po ich wykonaniu.
Wraz z modelem GX80 producent wprowadził nowy profil obrazu L.Monochrome, który naśladować ma charakterystykę tradycyjnych filmów monochromatycznych. Zdjęcia odznaczają się większą gradacją, a czernie są odpowiednio nasycone. W sam raz, by efektownie uwydatnić miejskie kontrasty.
Moduły łączności bezprzewodowej w aparatach cyfrowych nie są już nowością, jednak niewielu producentów do tej funkcjonalności przykłada tak dużą wagę jak Panasonic. Aplikacja mobilna często przywoływana jest w naszych testach jako wzór do naśladowania. Działa szybko i sprawnie, a za jej pomocą wygodnie podejrzymy i prześlemy wykonane zdjęcia na smartfony oraz tablety, a dalej do serwisów społecznościowych, ale otrzymamy także możliwość zdalnego sterowania aparatem.
Ta druga opcja zasługuje na szczególną uwagę. Niewielu producentów w swoich aplikacjach oferuje tak dużą funkcjonalność. Zdalnie kontrolować możemy właściwie wszystkie najważniejsze ustawienia aparatu, co sprawia, że za pomocą smartfona jesteśmy w stanie kontrolować go równie skutecznie, co rękoma.
Zdalne sterowanie możemy wykorzystać także w fotografii ulicznej do dyskretnego fotografowania z biodra. Nie każdemu starcza odwagi, by niczym Bruce Gilden podchodzić do fotografowanych osób na odległość kilku centymetrów, ale wszyscy lubimy zdjęcia wykonywane z bliska. Wyposażeni w zdalny wyzwalacz w postaci smartfona, możemy udawać, że jesteśmy bardzo pochłonięci pisaniem SMS-a, a w rzeczywistości wykonywać zdjęcia sceny dziejącej się obok nas.
Panasonic GX80 to z pewnością jeden z najciekawszych bezlusterkowców tego roku, głównie dlatego, że jest wyjątkowo uniwersalny i wielu osobom posłuży jako aparat do wszystkiego. Niewielkie gabaryty sprawiają, że jest poręczny niczym kompakt, a specyfikacja, zaczerpnięta w dużej mierze z flagowego modelu, w parze z doskonałą ergonomią i systemem wymiennych obiektywów sprawiają, że można nim fotografować równie skutecznie, co “profesjonalną” lustrzanką. Rozstajemy się z żalem i czekamy aż aparat powróci do nas na testy.
(Artykuł powstał we współpracy z firmą Panasonic)