Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Marek Domański urodził się w 1968 roku. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych im. Władysława Strzemińkiego w Łodzi. Obecnie zatrudniony na stanowisku adiunkta w Pracowni Fotografii Użytkowej w Katedrze Grafiki Projektowej na Wydziale Grafiki i Malarstwa ASP im. Wł. Strzemińskiego w Łodzi. Członek Stowarzyszenia Artystów Św. Jerzego. W swojej twórczości porusza się głównie w obszarach fotografii inscenizowanej i otworkowej. Prace prezentuje zwykle w formie wielkoformatowych zdjęć pokrytych żywicą lub jako odbitki kontaktowe.
Projekty Marka Domańskiego można zobaczyć na stronie: domanski.asp.lodz.pl
Już na pierwszy rzut oka, można zauważyć, że wystawy Marka Domańskiego nie da się zinterpretować wprost. Pierwszym co rzuca się w oczy jest forma. Fotografie ujęte w potężne stalowe ramy, jakby przydymione, czy celowo przybrudzone o niedoskonałej powierzchni wydają się być ekspozycją wyjętą z "muzealnej szafy". A są to przecież współcześnie wykonane zdjęcia. Również treść fotografii jest zastanawiająca. Dziwne maszyny o humanoidalnych kształtach, elementy instalacji niewiadomego przeznaczenia, wszystko jest jakby wypaczone, nierealne, oniryczne. Ta senność, ten element wolnej gry skojarzeń jaki narzuca się samoistnie w interpretacji zdjęć potwierdza także sam autor w tytule wystawy - "Psychopompos". W literaturze, a także mitologii greckiej, Psychopompos był pomocnikiem i przewodnikiem dla dusz, które utknęły pomiędzy światami w drodze do tartaru - krainy zmarłych. Również sen, marzenia senne, były dla Greków stanem zawieszenia, w którym dusza mogła odbywać podróże, stąd sen nazywano często siostrą śmierci. Do tego aspektu nawiązał kilkanaście wieków później C. Gustaw Jung. W jego teorii powstawania marzeń sennych określenie psychopompos pojawiało się jako łącznik pomiędzy jaźnią a podświadomością.
Możemy więc uznać, że autor używając takiego właśnie tytułu oraz budując w ten sposób swoją wystawę chciał odnieść się do własnego wnętrza - emocji, wspomnień, wrażeń, snów. Mamy więc do czynienia ze swoiście rozumianą introspekcją, fotografia zaś, jest w tym wypadku tworzywem badawczym, formą zapisu reportażu z podróży, jaki autor dokonuje w trakcie wyprawy w głąb siebie.
Marek Domański potwierdza to w wypowiedzi na temat swojego projektu: "Fotografuję zainscenizowane w studio obiekty, które znajduję lub buduję. Konstruując plan, próbuję sięgać do czarno-białego złomowiska wspomnień, idei i symboli z dna mojej pamięci. Dopasowuje je do siebie tworząc na kliszy znaki. Łączę paralelne przestrzenie budując światy istniejące tylko na zdjęciach."
Autor zapytany dlaczego przyjął tak nietypową formę dla prezentacji swojego projektu wyjaśnia: "Odbitki oprawione w stalowe ramy pokrywam warstwą żywicy. Jej nie całkiem przeźroczysta warstwa, stwarza pewien dyskomfort oglądającemu, który nie powinien zapomnieć że obcuje z iluzją zakodowaną na płaszczyźnie. Całość sprawia wrażenie trwałości, choć zmienia się niepostrzeżenie. Żywica, stal, papier fotograficzny starzeją się, każde na swój sposób, dając obiektom pozór życia w autentycznym przemijaniu". - kurator wystawy, Anna Wolska
Marek Domański Psychopompos
22 listopada - 14 grudnia 2007
wernisaż wystawy: 21 listopada 2007 godzina 19
Galeria Obok ZPAF
Pl.Zamkowy 8, Warszawa