Newsletter
Newsletter
Nowy model to ekwiwalent nieco zapomnianej, ale lubianej przez wielu fotografów ogniskowej 40 mm (po przeliczeniu dla pełnej klatki). W szklarni M.Zuiko należałoby go więc postawić pomiędzy modelami M.Zuiko 17 mm f/1,2 PRO i 25 mm f/1,2 (czyli klasycznymi ogniskowymi 35 i 50 mm).
Zaprezentowana „dwudziestka” ma uzupełniać linię standardowych stałek, ale jeśli jest tak dobra, jak zapewnia producent, nie wykluczone, że zastąpi oba wspomniane modele. Jest bowiem nie tylko zdecydowanie mniejsza i lżejsza (247 g!), ale też prawie o połowę tańsza (cena sugerowana to 3190 zł).
Prawdopodobnie nie odstaje od nich również pod względem jakości wykonania. Tubus został solidnie zabezpieczony przed kurzem i uszczelniony przed zachlapaniami (na poziomie IPX1) a przednią soczewkę pokryto powłoką fluorową, która odpycha wilgoć i ułatwia czyszczenie. Producent gwarantuje też pełną sprawność w niskich temperaturach (do -10 C).
Najwyższa jakość obrazu i „pierzasty” bokeh
W torze optycznym ustawiono 11 soczewek w 10 grupach, w tym soczewki Super ED, ED, Super HR oraz asferyczne. Producent podkreśla, że projektując obiektyw, duży nacisk położono również na uzyskanie ładnego oddania obszarów nieostrości („pierzasty” bokeh).
Trzeba jednak pamiętać, że, przysłona f/1,4 w systemie Micro 4/3 zapewni głębię ostrości na poziomie f/2,8 dla pełnej klatki (Czyli de facto możemy spodziewać się efektów wizualnie zbliżonych do obiektywu 40 mm f/2,8 w systemie małoobrazkowym). W spotęgowaniu rozmycia może jednak pomóc nieduża minimalna odległość ogniskowania 25 cm.
_443908423.jpg)
_968856305.jpg)
_1094526942.jpg)
Obiektyw M.Zuiko Digital ED 20 mm f/1.4 PRO może więc okazać się bardzo uniwersalnym obiektywem do codziennej fotografii, który sprawdzi się zarówno w fotografii krajobrazowej, podróżniczym reportażu jak i fotografii portretowej. Do sprzedaży ma trafić pod koniec listopada 2021.
