Fujifilm X-T4 - test aparatu

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
8
Ergonomia:
10
Cena / Jakość:
9
Wydajność:
9
Funkcjonalność:
10
Nasza ocena:

92%

Już półtora roku po premierze świetnie odebranego modelu X-T3 pojawia się jego następca oferując tylko kilka, ale być może kluczowych dla wydajności i ergonomii usprawnień. Sprawdźmy, czy warto po niego sięgnąć!

Autor: Maciej Luśtyk

1 Lipiec 2020
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

Fujifilm od zawsze chciało zainteresować serią X-T nie tylko zaawansowanych amatorów ale również zawodowców. Jednak dopiero trzecia generacja aparatu naprawdę miała szansę zwrócić ich uwagę. Wreszcie korpus był wystarczająco szybki i funkcjonalny by stanąć w szranki z większymi chłopcami z segmentu FF. Ba, pod wieloma względami okazał się od nich nawet lepszy, a użytkownicy rozpływali się nad uniwersalnością tego modelu.

Pewnym zaskoczeniem była więc tak szybka prezentacja jego następcy, zwłaszcza biorąc pod uwagę sukces i niesłabnące zainteresowanie trzecią generacją aparatu. Model X-T4 pojawia się na rynku niecałe półtora roku po premierze poprzednika, co znaczni wyprzedza standardowy, przynajmniej 2-letni cykl życia aparatów tego segmentu. Czyżby producent postanowił pójść za ciosem i podbić stawkę by nie oddać pola konkurencji, zwłaszcza coraz bardziej przystępnym cenowo systemom pełnoklatkowym?

Zobacz wszystkie zdjęcia (6)

Patrząc na listę usprawnień, jakie otrzymujemy, aktualizacja może wydawać się stosunkowo niewielka. Pod względem obrazowania nie zmieniło się w zasadzie nic (ta sama 26-milionowa matryca X-Trans CMOS IV), podobnie w zakresie szybkości trybu seryjnego (15 kl./s. z migawką mechaniczną i 20 kl./s w trybie migawki elektronicznej), możliwości wideo (maksymalnie 4K 60 kl./s) czy układu AF (425 punktów detekcji fazy). Nie mówiąc już nawet o identycznej specyfikacji wizjera czy dotykowego ekranu. Jednocześnie X-T4 wprowadza usprawnienia, których naszym zdaniem, serii X-T brakowało od początku.

Nareszcie otrzymujemy system stabilizacji sensora o wyjątkowej deklarowanej skuteczności 6,5 EV. Jeszcze kilka lat temu inżynierowie zarzekali się, że to niemożliwe. Ponadto masywniejsze body jest bardziej ergonomiczne, a nowa bateria NP-W235 pozwoli na wykonanie około 600 zdjęć na jednym ładowaniu. Z kolei „przegubowy” a nie odchylany ekran, ma być ukłonem w stronę bardziej zaawansowanych filmowców. Oprócz tego cała lista pomniejszych poprawek, które uczynić mają z nowego X-T4 najdoskonalszy aparat APS-C na rynku i godnego konkurenta nawet dla zaawansowanych pełnych klatek.

Producent musi zresztą mocno wierzyć w swoje możliwości, gdyż model X-T4 w chwili premiery wyceniony został znacznie wyżej (7899 zł) od swoich poprzedników (XT3 - 6499 zł, X-T2 - 6999 zł). A to już pułap pełnoklatkowego modelu Sony A7 III. Z drugiej strony aparat praktycznie nie ma bezpośredniej konkurencji. Canon i Nikon, skupione obecnie mocno na rozwoju swoich systemów pełnoklatkowych, raczej nie szykują premier w segmencie zaawansowanego APS-C, a to oznacza, że nowy X-T4 długo jeszcze pozostanie najbardziej wydajnym aparatem w swojej kategorii. Z kolei modele pełnoklatkowe o podobnych możliwościach, cenowo znajdują się dwie półki wyżej. Wszystko to daje Fujifilm szansę na stabilne i niepodzielne rządy w segmencie. Czy X-T4 jest tego przypieczętowaniem? Sprawdzamy to w kolejnych rozdziałach naszego testu.

W zestawie oprócz aparatu znajdziemy:

  • Baterię
  • Ładowarkę USB
  • Pasek na ramię
  • Dekielek na body
  • Kabel HDMI
  • Licencję na program Capture One Express for Fujifilm

Porównanie rozmiarów matrycy

Linki

Fujifilm X-T4 - pierwsze wrażenia

Fujifilm X-T4 okiem Jacka Boneckiego

Fujifilm X-T4 - premiera

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści

Poprzednia

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
63
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (9)