Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Nowy ZenBook Duo to bez wątpienia solidny i wydajny laptop, ale na tle konkurencji wyróżnia go przede wszystkim drugi ekran dotykowy, który odmienia filozofię naszej pracy. Czy to dobre rozwiązanie dla fotografa i filmowca?
Zamiast konkurować w mocno obsadzonym segmencie przenośnych komputerów klasy premium, Asus woli uciekać do przodu, tworząc zupełnie nową kategorię produktów i zajmując w niej pierwsze miejsce. To znana w biznesie taktyka, a nowy 14-calowy ZenBook Duo wydaje się tego dobrym przykładem.
W najnowszej wersji podkręcono jeszcze parametry. Otrzymujemy wydajniejszy procesor Intel Core 11 generacji (Tiger Lake), jaśniejsze ekrany, szybsze złącza i poprawioną ergonomię. Komputer występuje w kilku konfiguracjach - z procesorem i5 lub i7 oraz dedykowaną kartą graficzną GeForce MX450 lub zintegrowaną, jak w tym przypadku, kartą Intel Iris Xe.
Nowy ZenBook Duo 14 jest znacznie lżejszy i bardziej mobilny niż model Duo Pro, który waży aż 2,5 kg
Dodatkowo na pokładzie naszego egzemplarza (UX482E) umieszczono 32 GB pamięci RAM, dysk SSD PCle 1TB oraz baterię, która ma wytrzymać do 12 godzin pracy na jednym ładowaniu. W zestawie znajdziemy również aktywne piórko, podstawkę poprawiającą wygodę pracy oraz elegancki futerał wyłożony miękkim materiałem. Taki zestaw wyceniono na 7999 zł.
To wcale niemało, ale trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z jednym z najnowocześniejszych laptopów na rynku, który ma sprostać wymaganiom zaawansowanych i mobilnych twórców. Komputer służył mi przez niemal trzy tygodnie do pracy i po pracy, w domu, w biurze i w podróży. Oto czego się o nim dowiedziałem.
Laptop nie ma "piórniczka" na rysik, specjalny uchwyt zaplanowano w dedykowanym etui
Nowy ZenBook robi świetne pierwsze wrażenie. Magnezowo-aluminiowa konstrukcja jest przede wszystkim zaskakująco sztywna i zwarta. W materiałach producenta znajdujemy informację o certyfikacie MIL-STD-810H (militarny standard wytrzymałościowy), co sugeruje zwiększoną wytrzymałość na wstrząsy, zgniecenia, dużą wilgotność, czy wysokie i niskie temperatury.
Zachowuje przy tym rozsądną wagę (1,57 kg) i wymiary (32,4 x 22,2 x 1,69 cm). Dzięki wąskiej ramce głównego ekranu, laptop wymiarami nie różni się specjalnie od typowych „trzynastek”. Zyskujemy więc większą przestrzeń roboczą w nadal całkiem kompaktowej obudowie. Bo jak na model wyposażony w dwa ekrany, to konstrukcja naprawdę smukła.
Dodatkowy ekran ładnie licuje się z pulpitem. Unosi się, gdy szeroko otwieramy ZenBook'a
Oczywiście nie można mu też odmówić urody. Nowy Duo stylistycznie wpisuje się w linię Zen, z charakterystycznym kolistym szlifem na klapie i starannie profilowanymi krawędziami. Wygląda nowocześnie, ale nadal bardzo elegancko. Pedantów mogą jednak irytować odciski palców, które zostawiamy na górnej pokrywie. Niestety nie ma na to rady.
Otwierany Zenbook Duo delikatnie „wstaje” za sprawą zawiasu ErgoLift 9 - również charakterystycznego dla tej rodziny rozwiązania, które ułatwia wentylację i sprawia, że pisanie jest nieco wygodniejsze. Dwa ekrany mają bowiem swoją cenę.
Taka "przestrzenna" konstrukcja nie tylko ułatwia odprowadzanie ciepła, ale poprawia też ergonomię pracy
Pojawienie się panelu ScreenPad wymusiło zepchnięcie klawiatury do samej krawędzi. Tracimy więc przestrzeń, na której naturalnie opieramy nadgarstki. Producent w pewnym stopniu rekompensuje nam to przyklejonym do spodu składanym stojakiem, ten jednak nie zda się na nic, gdy chcemy pracować choćby na kanapie, trzymając komputer na kolanach.
Gładzik umieszczono w prawym dolnym rogu, co oczywiście wydaje się logiczne, ale jednocześnie nie do końca demokratyczne. Dla osób leworęcznych (ok. 15% ludzkości, w tym autor tego tekstu), obsługa okazuje się zwyczajnie niewygodna.
Touchpad umieszczony skrajnie po prawej stronie? Leworęcznym się to nie spodoba...
Tym szybciej przestawiłem się więc na obsługę dotykową oraz za pomocą aktywnego rysika. Do precyzyjnej pracy i tak zapewne używałbym po prostu myszki. Touchpad obsługuje też gesty (do 4 palców) co usprawnia nawigację i ułatwia przełączanie się między oknami. Nie jest też specjalnie duży i być może lepszym rozwiązaniem byłoby zintegrowanie przycisków, by zwiększyć aktywny obszar roboczy.
Dodatkowo nad touchpadem znajdziemy dwa dodatkowe i bardzo przydatne przyciski. Pierwszy pozwala szybko zamienić okna wyświetlane aktualnie na obu ekranach, drugi – szybko wyłączyć dolny ekran, by oszczędzać energię, gdy go nie potrzebujemy.
Sama klawiatura ma dość nietypowy układ, ale dobry rozstaw i przyjemny, twardy oraz lekko sprężynujący klik (stosunkowo wysoki skok klawisza 1,4 mm). Można ją też szybko wyłączyć dedykowanym przyciskiem na panelu ScreenPad. Ta opcja przydaje się, gdy dodatkowy, dotykowy ekran służy nam jako toolbar aplikacji lub gdy piszemy odręcznie za pomocą piórka.
Dla grafików i fotografów, którzy na co dzień korzystają z tabletu graficznego, zastąpienie myszki piórkiem będzie łatwe i zupełnie naturalne.
Na koniec tej części warto omówić złącza komunikacyjne, bo również tu zaszły istotne zmiany. Przede wszystkim otrzymujemy szybsze niż u poprzednika porty USB 3.1, które są jednocześnie złączami Thunderbolt 4 (oraz gniazdkami ładowania), pełnowymiarowe HDMI oraz gniazdko jack (słuchawki/mikrofon).
Jest też czytnik kart, ale niestety obsługuje tylko małe nośniki MicroSD, stosowane głównie w smartfonach, dronach i kamerkach sportowych. Fotografowie i filmowcy będą musieli zaopatrzyć się w zewnętrzny czytnik.
Przez chwilę zastanawiałem się, czy to nie wydajność należałoby postawić na pierwszym miejscu, ale co nam po szybkiej pracy, jeśli jej efekty i tak trafią do kosza? Każdy kto pracuje z obrazem, musi niestety wierzyć w to, co widzi, dlatego też jakość głównego panelu ma ogromne znaczenie.
I od razu przyznam, że ekran to w nowym ZenBook Duo 14 największe, i najmilsze zaskoczenie. 14-calowy panel Full HD (1920 x 1080 pikseli) wykonany został w technologii IPS LCD, co przekłada się na niespodziewanie dobrą reprodukcję kolorów. Jest też jaśniejszy od poprzednika (400 nitów) i zupełnie matowy, co również ma ogromne znaczenie podczas retuszu czy montażu. Producent deklaruje ponadto pełne pokrycie palety barw sRGB oraz chwali się „fabryczną walidacją Pantone” (co oznacza w zasadzie tyle, że spełnia podstawowe standardy kolorystyczne).
Dotykowa obsługa szybko wchodzi nam w nawyk. Świetnie sprawdza się podczas wstępnej selekcji zdjęć, bo pozwala na ich szybkie powiększanie jednym prostym gestem
Oczywiście cały czas mówimy o laptopie i trudno oczekiwać sterowności i osiągów na poziomie profesjonalnych monitorów graficznych, ale nowoczesne panele IPS nie mają dziś już nic wspólnego z wyświetlaczami LCD sprzed jeszcze kilku lat. O panelach OLED nie wspominając.
Wracając jednak do naszego ZenBook'a, trzeba przyznać, że wypada naprawdę dobrze i śmiało można go polecić do pracy w podróży czy na lokacji. Warto tu podkreślić, że ekran współpracuje z aktywnym piórkiem, co również może zmienić nasz sposób pracy. Świetnie sprawdza się na przykład do wykonania podstawowego retuszu czy prostego maskowania w Photoshopie czy Lightroomie.
Wreszcie to, co w tym modelu najciekawsze, czyli dodatkowy ekran pomocniczy ScreenPad. 12,65-calowy, dotykowy ekran ma rozdzielczość 1920 x 515 i - podobnie jak główny panel - wykonany został w technologii IPS LCD.
Gdy otwieramy komputer, w przeciwieństwie do poprzednika ekran lekko się unosi, dzięki czemu jego powierzchnia jest lepiej widoczna. System wykrywa go jako dodatkowy ekran, ale możemy też korzystać z niego jako z przedłużenia ekranu głównego. Do wygodnego zarządzania pracą z ekranami Asus oddaje nam specjalną aplikację Asus ScreenXpert.
Szybka zmiana playlisty i mail cały czas na oku - z drugim ekranem nie musimy odrywać się co chwila od pracy
Przede wszystkim panel ma tę samą jasność i mimo innego kąta patrzenia wyświetlany obraz wygląda dokładnie tak samo jak na głównym panelu. Oznacza to, że również ta przestrzeń może być wykorzystywana do precyzyjnej korekty np. za pomocą piórka.
Podczas codziennej redakcyjnej pracy rozmieszczałem w tym miejscu przede wszystkim podgląd skrzynki e-mail, przeglądarkę czy aplikację do streamingu muzyki. I muszę przyznać, że jest to rozwiązanie bardzo wygodne, bo eliminuje ciągłe i często niepotrzebne skakanie między oknami.
Drugi ekran może służyć nam za konsolę edycyjną. Producent zapowiada wsparcie dla kolejnych aplikacji
Możliwości jest znacznie więcej, a to co nas interesuje najbardziej, to natywne wsparcie aplikacji Adobe. Oznacza to, że na dolnym ekranie możemy umieścić tu dedykowany toolbar (tzw. smart control panel) Photoshopa, Lightrooma Classic czy Premiere. O tym jak panel sprawdza się jako element workflow w pracy z obrazem więcej napiszemy w osobnym tekście.
Eksport 500 plików RAW (ze zmianą rozmiaru i kompresji), uruchomionych kilka aplikacji (w tym pamięciożerny Facebook), stream multimediów na żywo, aktualizacja Photoshopa w tle... Nawet mocno dociążony ZenBook 14 pracuje bardzo płynnie i stabilnie.
Ani przez chwilę nie miałem poczucia braku mocy, komputer nie zawiesza się i nie laguje. Eksport 100 plików RAW 24 Mp z Adobe Lightroom trwał mniej niż 3 minuty, co trzeba uznać za wynik bardzo przyzwoity.
A do tego bardzo dobrze też odprowadza ciepło (zdaniem producenta lepiej o 49%). Praca wiatraków w momentach maksymalnego wysiłku jest słyszalna, ale nie jest to furkot z jakim nierzadko spotykałem się wcześniej, kultura pracy zachowana jest na bardzo dobrym poziomie.
Asus ZenBook Duo 14 to po prostu bardzo mobilna, pełnoprawna stacja robocza
Zaskakująco dobrze wypada również praca baterii. Asus zastosował dość duże ogniwo (a właściwie 4 ogniwa) o pojemności 70 Wh. W efekcie zapętlone wideo (z włączonym dodatkowym ekranem) komputer odtwarzał przez prawie 11h.
W dość intensywnej codziennej pracy (edycja zdjęć do tego artykułu, telekonferencje, przeglądarka, poczta) prądu starcza na nieco ponad 5h. Względem poprzednika to i tak znaczący postęp.
Projektując nowego ZenBook'a Asus naprawdę się postarał. Dobrze skomponowane podzespoły, wydajna i stabilna praca, bardzo dobra bateria i przede wszystkim świetny matowy panel IPS, składają się na kompletną i konkretną, mobilną stację roboczą, która spełni oczekiwania nawet bardziej wymagających twórców.
Wytrzymała bateria to duża zaleta, ładowarka może zostać w domu...
Przede wszystkim Asus ZenBook Duo 14 broni się wydajnością i solidnym wykonaniem, dzięki czemu klient nie ma dziś wrażenia, że dopłaca za dodatkowy ekran, który nadal może być postrzegany jako zbytek. Najnowsza generacja pokazuje też w końcu, że takie rozwiązanie naprawdę może odmienić nasz sposób pracy - sprawić, że będzie ona szybsza i bardziej efektywna.
Sukces konceptu Duo w dużej mierze zależy dziś od samego producenta. Cieszą sygnały, że Asus rozpoczyna współpracę z niezależnymi twórcami oprogramowania, bo bez wsparcia dla szerokiej gamy aplikacji nie uda się spopularyzować tego ciekawego rozwiązania.