Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Takiego zdania jest Związek Polskich Fotografów Przyrody. W oficjalnym stanowisku czytamy, że zapisy przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska nowelizacji ustawy „budzą obawy obniżenia standardów ochrony polskiego dziedzictwa przyrodniczego oraz mogą bezpośrednio dotknąć wszystkich miłośników przyrody“.
Tak napiętych stosunków na linii Związek Polskich Fotografów Przyrody a Ministerstwo Środowiska nie było od dawna. Wszystko za sprawą procedowanej obecnie nowelizacji ustawy „Prawo Łowieckie“. Jej uchwalenie może oznaczać, że sama obecność fotografa w łowisku lub na przykład osoby spacerującej po lesie może skutkować odpowiedzialnością karną.
Jak zaznacza ZPFP, najbardziej kontrowersyjnym - z punktu widzenia fotografa i zwykłego miłośnika przyrody - wydaje się być dodany do nowelizacji punkt 8 art. 51 ust. 1, w którego myśl każdy „kto utrudnia lub uniemożliwia wykonanie polowania – podlega karze grzywny“. Zdaniem Związku jest on bardzo ogólny, przez co pozostawia szerokie pole do interpretacji i budzi obawy o nadużycie prawa.
fot. Adam J. Ławnik
„Obawy te są w pełni uzasadnione, co pokazują liczne sytuacje, w których fotografowie przyrody byli wzywani do opuszczenia lasu przez myśliwych oraz przypadek ornitologa, któremu w 2011 r. wytoczono proces o utrudnianie polowania, na które natknął się prowadząc obserwacje. Co więcej, proponowany zapis nadaje wyższą rangę prowadzeniu polowań nad korzystaniem obywateli z prawa dostępu do lasów, prowadzenia obserwacji i uprawiania fotografii przyrodniczej, co może skutkować istotnym ograniczeniem prawa społeczeństwa do doświadczania i poznawania ojczystej przyrody będącej wspólnym dziedzictwem ogółu obywateli Rzeczpospolitej Polskiej“ - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Związku Polskich Fotografów Przyrody.
Związek także poddaje pod wątpliwość art. 5 ustawy, który ustali listę gatunków łownych z uwzględnieniem kultywowania tradycji łowieckich, co zdaniem ZPFP może otworzyć drogę do przywrócenia polowań na gatunki takie jak wilk, żubr czy łoś. „W nowoczesnym, cywilizowanym kraju, jakim jest Polska, gospodarka dziko żyjącymi populacjami zwierząt powinna opierać się tylko i wyłącznie na przesłankach merytorycznych i rzetelnych badaniach naukowych oraz służyć przede wszystkim ochronie ojczystej przyrody i bezpieczeństwu ludzi“.
fot. Adam J. Ławnik
Związek stanowczo sprzeciwia się nowelizacji oraz proponowanym zmianom i apeluje o „ochronę dzikiej przyrody oraz tworzenie ustaw z poszanowaniem prawa ogółu obywateli do jej poznawania i podziwiania“.
Poza tym ZPFP udostępnił na swoich łamach wystosowaną przez "Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot" specjalną petycję „Nie dla Rzeczpospolitej Myśliwskiej!“, która nawołuje do przerwania prac nad nowelizacją ustawy przygotowanej przez ministra środowiska Jana Szyszkę. Apel dostępny na stronie petycja.pracownia.org.pl podpisało już ponad 27 tysięcy osób.
„Projekt ten zamiast dążyć do cywilizowania myślistwa, stanie się źródłem ostrych społecznych konfliktów. Przede wszystkim jednak, w razie jego przyjęcia przez Sejm, doprowadzi do znaczącego pogorszenia standardów ochrony dzikich zwierząt, odda w ręce myśliwych absurdalnie szeroki zakres uprawnień i zlekceważy fundamentalne prawa milionów właścicieli nieruchomości, uniemożliwiając jednocześnie zwykłemu Polakowi korzystanie z uroków ojczystej przyrody“ - czytamy w apelu skierowanym do prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
Związek Polskich Fotografów Przyrody jest największą i najstarszą polską organizacją zrzeszającą fotografów przyrody, której celem jest, obok promowania fotografii przyrodniczej i jej etycznej strony oraz edukacji przyrodniczej i ekologicznej, udział w tworzeniu kultury narodowej, współuczestnictwo w ochronie przyrody i zasobów naturalnych Rzeczpospolitej Polskiej.